Były minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro zauważył, że w rozpatrywaniu rozmaitych spraw przez przejętą prokuraturę, obowiązuje zasada „równych i równiejszych”. Posłużył się przykładem wyłączenia sędziego Dziwańskiego z rozpatrywania sprawy Marcina Romanowskiego. „Jednak gdy sprawę Funduszu Sprawiedliwości ‘cudownie’ wylosowała sędzia Justyna Koska-Janusz – bliska obecnej władzy celebrytka TVN, procesująca się ze mną i zdegradowana przeze mnie z sądu okręgowego do rejonowego – dla Adama Bodnara jest ona wzorem bezstronności!” - napisał na platformie X poseł PiS.
Ziobro wskazał, że przejęta przez obecną władzę PK stosuje nierówne podejście do spraw, które stricte związane są z polityką.
Gdy do rozpatrzenia zażalenia prokuratury na odmowę aresztowania ministra Romanowskiego wylosowano sędziego Przemysława Dziwańskiego, Prokuratura Krajowa – podległa Adamowi Bodnarowi – zażądała jego wyłączenia. Powodem było to, że kiedyś poparł Łukasza Piebiaka na członka KRS, więc rzekomo „nie będzie bezstronny”
— napisał na X Zbigniew Ziobro.
„Sądowa bandyterka”
Polityk wskazywał, że wylosowanie sędzi Koski-Janusz nie przeszkadza Adamowi Bodnarowi, mimo że jest to „bliska obecnej władzy celebrytka TVN”.
Jednak gdy sprawę Funduszu Sprawiedliwości „cudownie” wylosowała sędzia Justyna Koska-Janusz – bliska obecnej władzy celebrytka TVN, procesująca się ze mną i zdegradowana przeze mnie z sądu okręgowego do rejonowego – dla Adama Bodnara jest ona wzorem bezstronności!
— dodał.
Czy to tylko hipokryzja? Nie, to już sądowa bandyterka!
— ocenił były minister sprawiedliwości.
CZYTAJ TEŻ:
maz/X
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/722397-neo-pk-wylacza-ze-spraw-kogo-chce-ziobro-sadowa-bandyterka