Premier Donald Tusk w aspektach ekonomicznych i migracyjnych jest lokajem albo kamerdynerem państwa niemieckiego – powiedział popierany przez PiS kandydat na prezydenta Karol Nawrocki podczas spotkania z wyborcami w Częstochowie.
Pytanie o Tuska
Podczas spotkania jeden z wyborców stwierdził, że wszyscy wiedzą o tym, iż Tusk jest niemieckim agentem. Powołał się przy tym na treść książki „Niebezpieczne związki Donalda Tuska”, autorstwa Wojciecha Sumlińskiego i Tomasza Budzyńskiego oraz słowa prezesa Prawa i Sprawiedliwości Jarosława Kaczyńskiego, który podczas sejmowej debaty w 2023 roku zwrócił się do Tuska słowami: „Nie wiem, kim byli pana dziadkowie, ale wiem jedno: pan jest niemieckim agentem, po prostu niemieckim agentem”.
Uczestnik spotkania spytał Nawrockiego o to, jakby ten zachował się na miejscu prezydenta Andrzeja Dudy, który powołał Tuska na stanowisko premiera.
To jest sytuacja, w której prezydent Andrzej Duda, którego bardzo szanuję, (…) to człowiek, na którym oparte jest dzisiejsze bezpieczeństwo państwa polskiego, więc ufam decyzjom prezydenta Andrzeja Dudy, bo widzimy, jak ważnym politykiem jest dzisiaj. To jedyny polityk w państwie polskim, który gwarantuje nam bezpieczeństwo
— odpowiedział kandydat.
Wyjaśnił, że jako prezes Instytutu Pamięci Narodowej może odnosić się tylko i wyłącznie do konkretnych dokumentów. Wskazał, że nie kwestionuje zawartych we wspomnianej książce ustaleń i zna słowa prezesa PiS, które padły z sejmowej mównicy, ale nie może „jako urzędnik państwa polskiego, który nie dysponuje bezpośrednio tymi dokumentami, potwierdzić, że jest to certyfikowane czy przez IPN, czy przez inne źródła dokumentalne”.
Natomiast nie mam wątpliwości (…), że w swojej polityce Donald Tusk, także tej migracyjnej i tej ekonomicznej, dba bardzo często bardziej o interes państwa niemieckiego, niż o interes państwa polskiego. To jest głęboko niepokojące, ale jakie są tego przyczyny? Pan może sobie pozwolić na więcej, a ja jako doktor historii i prezes IPN na mniej. (…) Donald Tusk niestety w aspektach ekonomicznych, migracyjnych, jest lokajem albo kamerdynerem państwa niemieckiego
— powiedział Nawrocki.
„Zmobilizuję Tuska do ciężkiej pracy”
Inny wyborca wskazał, że po wygraniu wyborów prezydenckich, to Nawrocki powinien być nie tylko zwierzchnikiem sił zbrojnych, ale wszystkich służb mundurowych i mieć większą władzę w kraju, a premier powinien zająć się gospodarką.
Jak widać, to zarządzanie finansami publicznymi premierowi Donaldowi Tuskowi nie idzie, bo w ciągu dwóch lat ten rząd zadłużył Polskę bardziej niż łączny deficyt ośmiu lat rządów Zjednoczonej Prawicy. Wiszą nad naszą głową kolejne podatki, takie jak podatek katastralny. (…) Ale chcę uspokoić, jak wygram, nie podpiszę żadnego podarku katastralnego
— odpowiedział Nawrocki.
Dodał, że model ustrojowy, o którym powiedział zadający mu pytanie mężczyzna, to model prezydencki.
Myślę, że gdy zostanę prezydentem Rzeczypospolitej Polskiej, to mogę zagwarantować, bo jestem osobą i człowiekiem skutecznym, (…) że zmobilizuję premiera Donalda Tuska do ciężkiej pracy dla Polski. A jak nie będzie gotowy pracować dla Polski, to myślę, że powinien się wówczas podać do dymisji
— podkreślił Nawrocki. Publiczność skandowała później: „Do Berlina! Do Berlina!”.
Bezpieczeństwo narodowe
Kierunek działań prezydenta Andrzeja Dudy, aby wokół kwestii bezpieczeństwa budować rodzaj politycznej wspólnoty, jest mi bliski - zadeklarował Nawrocki. Dodał, że popiera ocenę Mariusza Błaszczaka dotyczącą działań rządu ws. bezpieczeństwa.
Karol Nawrocki na konferencji prasowej w Kłobucku (Śląskie) został zapytany m.in. o poniedziałkowe posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego, po którym premier Donald Tusk poinformował na platformie X, że przedstawił tam ramy narodowego konsensusu w sprawie Ukrainy. Według premiera, potrzebę politycznej jedności Polaków wobec zagrożenia ze wschodu rozumieli uczestnicy posiedzenia Rady z wyjątkiem szefa klubu PiS Mariusza Błaszczaka.
W późniejszym wpisie na X Błaszczak zarzucił rządowi, że w kwestii bezpieczeństwa „nie ma planu, nie ma strategii i jest jak dzieci we mgle”.
Nie ma najważniejszych kontraktów zbrojeniowych, nie ma 300-tysięcznej armii. Są za to zniszczone relacje z USA. Naprawcie to, potem mówcie o jedności
— napisał b. szef MON.
Nawrocki odpowiadając na pytanie wyraził satysfakcję, że prezydent „w tak ważnej sprawie zwołał Radę Bezpieczeństwa Narodowego”. Podkreślił, że Andrzej Duda jako pierwszy przywódca z Europy spotkał się w sobotę z Donaldem Trumpem od czasu jego wygranej w wyborach prezydenckich w Stanach Zjednoczonych. Ocenił, że zwołanie RBN i sukces dyplomatyczny Andrzeja Dudy „są oczywiście bardzo dobrą informacją”.
Pan prezydent pokazał, że chce budować wspólną politykę bezpieczeństwa. To jest ten kierunek działań, który jest bliski także mojej osobie, jako kandydatowi na urząd prezydenta, żeby wokół bezpieczeństwa budować rodzaj politycznej wspólnoty i bezpieczeństwo objąć linią demarkacyjną sporu politycznego
— zadeklarował Nawrocki.
Według niego, z całą pewnością Mariusz Błaszczak miał rację.
Rząd Donalda Tuska porusza się jak dzieci w mgle, szykuje antyamerykańską rebelię w Unii Europejskiej
— uznał.
Pan premier Donald Tusk ubliżał prezydentowi USA Donaldowi Trumpowi, narażając nasze bezpieczeństwo na pewne próby. Więc chwała Panu, że mamy prezydenta Andrzeja Dudę i bardzo się też cieszę, że ktoś premierowi Donaldowi Tuskowi powiedział w oczy prawdę o tym, w jakim kierunku prowadzi Polskę
— skomentował Nawrocki.
„Ta rzecz jest zupełnie oczywista”
Na konferencji prasowej w Kłobucku Nawrocki był też pytany o medialne doniesienia, jakoby rosyjski wywiad był zaangażowany w działania przed ostatnimi wyborami parlamentarnymi przeciwko ówczesnemu rządowi, w tym m.in. w promowanie akcji tzw. ośmiu gwiazdek.
Musiałbym udawać zdziwienie, że to nie jest rzecz, która wydawała się oczywista od samego początku. Znam działania operacyjne i sowieckich służb, i służb Federacji Rosyjskiej, która także wobec mnie prowadzi swoje postępowania prokuratorskie
— zaznaczył.
Ten ujawniony przez dziennikarzy fakt dla mnie - jako dla człowieka, który działa w sektorze bezpieczeństwa państwa polskiego, też w sektorze operacyjnym byłego systemu sowieckiego - ta rzecz jest zupełnie oczywista, że te radykalne ruchy, które atakowały polską władzę i nasze wartości, były sponsorowane przez naszych wrogów, czyli przez Federację Rosyjską, czy przez innych wrogów Polski
— ocenił prezes IPN.
Za „dobrą informację” uznał to, że dzięki pracy dziennikarzy wielu obywateli uświadomi sobie, jak działają mechanizmy „dążące do ataku na polskich patriotów, na polskie wartości i że to jest zaplanowana operacja wrogów Rzeczpospolitej”.
Od samego początku wydawało mi się jasne, że jest to działanie inspirowane przez obce służby
— zadeklarował Nawrocki.
Trzy lata wojny
Proszony o komentarz do poniedziałkowej trzeciej rocznicy pełnoskalowej agresji Rosji na Ukrainę Nawrocki podkreślił, że to „tragiczna rocznica szczególnie dla państwa ukraińskiego”.
Jesteśmy w drodze do pokoju. To jest, myślę, czas refleksji i nad tym, kto zaufał postsowieckiej Federacji Rosyjskiej i nad tym, że Federacja Rosyjska jest jednak niezmienialna. O tym mówiło wielu polityków i mężów stanu, takich jak świętej pamięci prezydent Lech Kaczyński
— dodał.
Ale ta trzecia rocznica powinna być też głęboką refleksją dla elit Unii Europejskiej nad tym, do czego doprowadziły, futrując Federację Rosyjską środkami finansowymi, które zostały spożytkowane na działania militarne i atak na Ukrainę
— stwierdził.
To czas pogłębionej refleksji nad tym do czego doszło i czemu nigdy do tego nie powinno dojść
— dodał Karol Nawrocki. Zadeklarował jednocześnie współczucie narodowi ukraińskiemu i wszystkim ofiarom cywilnym.
kk/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/722287-nawrocki-zmobilizuje-tuska-do-ciezkiej-pracy