„Mówi się, że te wybory w Niemczech będzie trzeba powtórzyć za dwa lata” - powiedział prof. Andrzej Przyłębski, były ambasador Polski w Niemczech, w telewizji wPolsce24.pl.
Wybory w Niemczech
Chadecki blok CDU/CSU zwyciężył w niedzielnych przedterminowych wyborach do niemieckiego Bundestagu, uzyskując 28,9 proc. głosów - wynika z prognozy dla publicznego nadawcy ARD. Chadecy wyprzedzili skrajnie prawicową Alternatywę dla Niemiec (AfD) - 19,9 proc. i socjaldemokratyczną SPD - 16,2 proc.
Na kolejnych miejscach znaleźli się Zieloni - 13 proc. i Lewica - 8,5 proc., którzy mogą być pewni miejsc w parlamencie.
Biorąc pod uwagę możliwe błędy prognozy powyborczej szansę na przekroczenie pięcioprocentowego progu wyborczego mają liberałowie z FDP, których obecny wynik to 4,9 proc. głosów oraz lewicowo-populistyczny Sojusz Sahry Wagenknecht (BSW) - 4,8 proc.
Frekwencja w niedzielnych wyborach do Bundestagu wyniosła 84 proc. Jeżeli te szacunki się utrzymają, byłaby to najwyższa frekwencja od wyborów parlamentarnych w 1987 roku, kiedy wyniosła 84,3 proc.
CZYTAJ WIĘCEJ:
Prof. Przyłębski przyznał, że chadecy będą mieli problem ze sformułowaniem rządu.
Kogo by CDU nie dobrało, to będzie to partner obciążający, będący kula u nogi. Nie wiem, jak uda się CDU uda się zrealizować zapowiedzi, które kanclerz Merz wygłaszał
— ocenił.
Sytuacja jest jeszcze bardziej dramatyczna, bo koalicja CDU-SPD będzie dysponowała niedużą przewagą w parlamencie, jeśli w ogóle. Jeżeli dojdą Zieloni to rozmywa się pomysł kanclerza Merza na to, jak ratować gospodarkę. (…) Mówi się, że te wybory w Niemczech będzie trzeba powtórzyć za dwa lata
— dodał.
Za niespodziankę, zdaniem ambasadora, można uznać wynik Die Linke.
Wydawało się, że przestała istnieć, a pobiła nową lewice, która była gwiazdą sceny
— powiedział.
Część społeczeństwa niemieckiego bała się zagłosować na AfD i zagłosowała na swoich starych postkomunistów
— dodał.
Na koniec Przyłębski podzielił się ciekawymi informacjami, które do niego dotarły. Ambasador powiedział, że słyszał, że Merz w swoją pierwszą wizytę ma się udać do Warszawy. Mówił również o tym, że możliwe, że będzie konieczne renegocjowanie traktatu polsko-niemieckiego. Przyznał, że ma to swoje plusy i minusy.
Niewykluczone, że jeżeli będzie on renegocjowany z obecnym rządem Tuska, to można wpisać tam, jakieś zdanie: „obie strony nie roszczą sobie żadnych pretensji związanych z II wojną światową”
— powiedział.
kk/Telewizja wPolsce24.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/722098-tylko-u-nas-prof-przylebski-o-wynikach-wyborow-w-niemczech