Myślę, że Trump musiał rozmawiać z Dudą o praworządności. To jest teraz w USA bardzo nośny temat. Widać to było po tym, jak potraktowano Sikorskiego” - mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl dr Marek Kawa. Amerykanista podkreśla, że w sprawie negocjacji pokojowych Trump stara się teraz grać na wielu fortepianach, a Polska powinna w tej sytuacji postępować bardzo roztropnie. „Nie możemy stać się zakładnikiem ukraińskiej sprawy. Jeżeli Europa chce ws. bezpieczeństwa jechać na gapę, to Trump chce, aby działo się to na amerykańskich warunkach” - ocenia ekspert.
Prezydent spotkał się w sobotę z prezydentem Donaldem Trumpem w National Harbor pod Waszyngtonem podczas konferencji CPAC. Jak wynika ze słów prezydenta rozmowa dotyczyła głównie kwestii bezpieczeństwa.
Prezydent Andrzej Duda ma swoją koncepcję, ale trudno spodziewać się, aby w czasie tak krótkiego spotkania można było wywrzeć na prezydenta Donalda Trumpa jakiś wpływ. Prezydent USA gra teraz na wielu fortepianach i sam jeszcze nie wie, jaką ostatecznie wybierze koncepcję. Będzie ona zależała w dużej mierze na postawy strony rosyjskiej i dalszych konsultacji. Mam wrażenie, że to spotkanie Trump-Duda jest elementem większej części polskiej ofensywy. Ważne jest, że byliśmy na CPAC, że był tam także były premier Mateusz Morawiecki, co zostało zauważone przez media mainstreamowe, choćby NBC
— mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl dr Marek Kawa.
„Polska nie może się tu stać zakładnikiem ukraińskiej sprawy”
Zdaniem eksperta, Polska powinna wykazać się wyjątkową roztropnością, jeśli chodzi o toczące się rozmowy pokojowe. Dla nas najważniejsze są gwarancje bezpieczeństwa i współpraca z USA.
W mojej ocenie to spotkanie zostało jednak zorganizowane za późno i powinno odbyć się w Białym Domu. Czasami jednak warto pojechać, żeby usłyszeć tak konkretne słowa od prezydenta USA, a nie tylko zapewnienia gen. Kellogg’a. To dla nas Polaków jest najważniejszy efekt tej wizyt, bo te słowa zostały zaprotokołowane. Trump działa tak, by zrealizować wiele swoich celów, ale ta deklaracja jest widać niezmienna i mamy prawo jej ufać. Niefortunne było także to spóźnienie Trumpa, ale to okres rollercoasterowy, dlatego lepiej było się spotkać z nim wcześniej
— mówi nasz rozmówca.
Polska nie może się tu stać zakładnikiem ukraińskiej sprawy. Uważam, że bardziej trafimy do Trumpa, podnosząc kwestię łamania praworządności i prowadzonej w Polsce walki z opozycją, niż mówiąc o kwestii ukraińskiej. On nie ma teraz interesu, aby słuchać o sprawach Ukrainy, być może dlatego rozmowa z prezydentem Dudą trwała tak krótko. Bardziej przekonująco brzmią dla niego słowa o trwającej w Polsce politycznej wendecie, o której mówił na CPAC Mateusz Morawiecki. To współbrzmi z narracją administracji Trumpa dotyczącą Europy. Obecna władza w Polsce jest identyfikowana z niemieckimi interesami, z pewnym kondominium niemiecko-francuskim. Konserwatywne środowiska w USA mają złą opinię o Zełenskim. Chodzi o to, żebyśmy się nie dali wplątać w rozgrywkę Zełenskiego, który oczywiście walczy o przetrwanie i wykorzysta tu wszystkie narzędzia i będzie chciał posłużyć także nami. Musimy zachować roztropność. Prezydent Duda pojechał tam przecież rozmawiać głównie o Polsce, żeby usłyszeć, że w kwestiach pewnych gwarancji bezpieczeństwa nic się nie zmieniło
— podkreśla amerykanista, który nie ma wątpliwości, że kwestie łamania praworządności stały się przedmiotem wymiany zdań pomiędzy obu prezydentami.
Myślę, że Trump musiał rozmawiać z Dudą o praworządności. To jest teraz w USA bardzo nośny temat. Można to było zaobserwować choćby po tym, jak potraktowano min. Radosława Sikorskiego, który stał przy barierkach z kieliszkiem i nie brylował. Polska prawica i obecna administracja USA mają tu wspólny interes, widać to, od czasu konferencji w Monachium. Trump chce mieć Europę ewidentnie na swoją modłę i chce ją do pewnych rzeczy zmusić. Taki jest przywilej silniejszego. Jeżeli Europa chce jechać na gapę, to na amerykańskich warunkach. Albo niech przestanie jechać na gapę. Trump chce mieć sojuszników, którzy są mu bliscy i grają w tej samej drużynie, a nie w drużynie z Chińczykami. W tej grze polska prawica może odegrać ważną rolę i tego kierunku należy się trzymać. Trzeba oczywiście dbać o nasze bezpieczeństwo, a nie histeryzować, skoro otrzymaliśmy od Trumpa takie zapewnienia
— podsumowuje dr Marek Kawa.
CZYTAJ TAKŻE: Zełenski gotowy do ustąpienia ze stanowiska prezydenta Ukrainy! „Mogę wymienić je na NATO. Jeśli są takie warunki. Od razu”
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/722087-kawa-polska-nie-moze-byc-zakladnikiem-ukrainskiej-sprawy