Sejmowa komisja sprawiedliwości poparła w rządowy projekt ustawy, który zmienia zasady delegowania sędziów do orzekania w innych sądach oraz przyznawania dodatków do wynagrodzenia z tytułu delegowania. Odrzucenia projektu chcieli posłowie PiS, którzy ocenili, że jest on niekonstytucyjny. „Ta ustawa to jedna wielka fikcja. Mówicie, że dostosowujecie prawo polskie do wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Wyrok ten przeczytałem, (i on) wprost nakazuje, aby decyzja o delegowaniu sędziego była poddana kontroli sądowej. Tymczasem celowo tego nie robicie, ponieważ chcecie swoich sędziów delegować do wybranych sądów, a sędziów nie swoich wysyłać do gett” - mówił poseł Marcin Warchoł.
Propozycja zmiany obecnego modelu tzw. delegacji orzeczniczych, którą w projekcie nowelizacji m.in. prawa o ustroju sądów powszechnych przygotowało Ministerstwo Sprawiedliwości, rzekomo ma na celu wykonanie orzeczenia Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z 16 listopada 2021 r. W wyroku tym zakwestionowano system delegacji sędziowskich, w tym fakt, że minister sprawiedliwości, a zarazem prokurator generalny, może odwołać sędziego w każdym czasie i bez uzasadnienia.
Nowelizacja ma zapewnić - jak tłumaczył obecny na posiedzeniu komisji wiceszef MS Dariusz Mazur - „transparentność procedur delegowania sędziów do orzekania w innych sądach, a także zwiększyć gwarancje sprawiedliwego oraz jawnego rozpoznania sprawy”. Delegowanie sędziego ma następować w przypadku uzasadnionych potrzeb, a jednocześnie nowe przepisy mają nałożyć obowiązek ogłaszania w BIP resortu sprawiedliwości informacji m.in. o delegowaniu, odwołaniu albo ustąpieniu sędziego z delegowania.
PiS alarmuje
Propozycję skrytykowali posłowie PiS, którzy wnioskowali o odrzucenie projektu, jednak ich propozycja nie uzyskała większości posłów komisji. W ich ocenie, projekt jest niekonstytucyjny, a także służy temu, by obecni szefowie Ministerstwa Sprawiedliwości mieli przychylnych sobie sędziów.
W ramach zobowiązań, które Polska na siebie przyjęła, wstępując do Unii Europejskiej, nie ma takiego zobowiązania, które wskazywałoby na to, że Unia Europejska posiadła kompetencje do oceny i w wymuszaniu na Polsce konkretnego ustroju sądownictwa, więc takie uzasadnienie samo w sobie narusza polską konstytucję
— ocenił poseł PiS i b. wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta, dodając, że zawarte w wyroku TSUE wymogi nie nakłada się na żadne inne państwo UE.
Ta ustawa to jedna wielka fikcja. Mówicie, że dostosowujecie prawo polskie do wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Wyrok ten przeczytałem, (i on) wprost nakazuje, aby decyzja o delegowaniu sędziego była poddana kontroli sądowej. Tymczasem celowo tego nie robicie, ponieważ chcecie swoich sędziów delegować do wybranych sądów, a sędziów nie swoich wysyłać do gett
— powiedział poseł PiS, również b. wiceszef MS Marcin Warchoł.
Sędziowie na telefon
Posłowie PiS skrytykowali też nowe zasady przyznawania dodatków, które przewidują, że otrzymają je sędziowie delegowani do sądów wyższej instancji; obecnie w przypadku tzw. delegacji pionowej nie ma takich dodatków.
Ta ustawa ma jeden konkretny cel, a mianowicie wprowadzenie dodatków. (…) To oznacza, że sędzia sądu okręgowego (…) delegowany do sądu apelacyjnego, może zarabiać więcej niż sędzia sądu apelacyjnego powołany przez prezydenta Rzeczypospolitej
— mówił poseł PiS, b. wiceszef MS Michał Woś.
Cel tego projektu jest jednoznaczny. Brakuje już panu Bodnarowi i towarzystwu sędziów wiernych, sędziów na telefon, sędziów, których można losować i muszą tworzyć korpus sędziów pana Bodnara, którzy będą delegowani, którzy za te dodatki tam trafią**
— dodał polityk.
Ustawa
Podczas prac komisji przyjęto zgłoszone przez sejmowe Biuro Legislacyjne poprawki o charakterze legislacyjno-redakcyjnym.
Projekt nowelizacji dotyczący delegowania sędziów precyzuje, w jakich sytuacjach można delegować sędziego do innego sądu. Po wejściu w życie nowych przepisów, szef resortu sprawiedliwości będzie miał obowiązek dokonać analizy obciążenia pracą sędziów i asesorów sądu oraz pionu orzeczniczego, do którego ma nastąpić delegowanie. Analiza będzie polegała na porównaniu obciążenia pracą sądu, do którego sędzia ma być delegowany, z obciążeniem pracą innych jednostek, szczególnie sąsiednich sądów tej samej instancji.
W analizie będą również brane pod uwagę uwarunkowania dotyczące bieżącego funkcjonowania sądów, np. liczba wolnych etatów sędziowskich czy asesorskich, długotrwałe nieobecności oraz planowane przejścia w stan spoczynku.
Projekt określa też sposób wyboru osoby, której minister może zaproponować delegowanie. W tym wyborze będzie brana pod uwagę m.in. ocena wpływu delegowania sędziego na sąd, w którym pełni służbę, ocenę efektywności pracy oraz jego dorobek zawodowy.
CZYTAJ TAKŻE:
as/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/721957-pis-alarmuje-bodnarowi-brakuje-sedziow-na-telefon