„Ktoś nas okradł, ktoś okradł moją rodzinę i w tej sprawie toczyło się postępowanie. No przecież każdy ma prawo dochodzić swoich praw. No jak można inaczej dochodzić swoich praw jak nie w sposób właśnie taki formalny poprzez złożenie zawiadomienia, złożenie zeznań, bo to zrobiłem, to zrobiła moja rodzina. Teraz Bodnar wyciąga takie rzeczy z akt spraw sprawy prywatnej” - mówił prokurator Michał Ostrowski na antenie Telewizji wPolsce24.
Neo-prokuratura Adama Bodnara ściga prokuratora Michał Ostrowskiego, zastępcę Prokuratora Generalnego, który przed kilkoma tygodniami rozpoczął śledztwo sprawie ustrojowego zamachu stanu w Polsce.
Bodnarowcy postanowili sięgnąć po najbardziej prymitywne metody i zdecydowali się na uderzenie w rodzinę prokuratura, zarzucając mu korzystanie ze swojego stanowiska do „realizowania interesów swojej rodziny”. Bodnar powołał Piotra Kowalika na funkcję Rzecznika Dyscyplinarnego MS, który ma się tym zająć.
Mocna odpowiedź prok. Ostrowskiego
Na atak ten prokurator Michał Ostrowski odpowiedział na antenie Telewizji wPolsce24.
Zwrócił on uwagę, że najpierw Bodnar zarzucał mu „wszczęcie prywatnego śledztwa”, a teraz próbuje zniszczyć jego rodzinę.
To nie było żadne prywatne śledztwo. Zawiadomienie złożył pan prezes Trybunału Konstytucyjnego Bogdan Święczkowski, którego przesłuchałem w charakterze świadka z pełnymi rygorami, gdy chodzi o odpowiedzialność za fałszywe zeznania. Nie wiem, co z tym śledztwem dalej zrobi pan Boddar, natomiast zabrał mi je w sposób bezprawny i kompletnie niemerytoryczny
— wskazał.
A potem się zaczął atak na mnie, na moją rodzinę, jakieś przecieki ze spraw z prokuratury, ale to jest sprawa drugorzędna, bo ja sobie jakoś poradzę. Natomiast bardziej chodzi o innych prokuratorów, którzy mogą się czuć zaniepokojeni takimi działaniami pana prokuratora generalnego, który w ten sposób wykorzystuje sprawy prywatne. Każdy ma prawo do spraw prywatnych. Każdy jest człowiekiem i każdy ma jakieś okoliczności życiowe, które gdzieś tam wyjaśnię w sposób prawny, tak było w moim przypadku
— wyjaśnił.
Sprawa 95-letniej babci
Do działań Bodnara doszło po opublikowaniu artykułu „Gazety Wyborczej”, gdzie w tekście „Spadek prokuratora” dziennik z Czerskiej próbuje kolejny raz przedstawić prok. Michała Ostrowskiego jako osobę, która wykorzystuje pracę w prokuraturze do załatwiania prywatnych interesów. Po zawiadomieniu, które skierowała żona prokuratora, Anna Ostrowska, w związku z błędem medycznym, który przyczynił się do trwałego uszczerbku na jej zdrowiu, przyszła pora na inną sprawę dotyczącą rodziny Michała Ostrowskiego.
Ktoś nas okradł, ktoś okradł moją rodzinę i w tej sprawie toczyło się postępowanie. No przecież każdy ma prawo dochodzić swoich praw. No jak można inaczej dochodzić swoich praw jak nie w sposób właśnie taki formalny poprzez złożenie zawiadomienia, złożenie zeznań, bo to zrobiłem, to zrobiła moja rodzina
— mówił zastępca prokuratora generalnego.
Teraz Bodnar wyciąga takie rzeczy z akt spraw sprawy prywatnej. On ze mnie robi osobę pazerną, osobę chciwą, która chciała się wzbogacić. Nie, ja nic z tego nie mam. Ja chciałem po prostu tylko dojść prawdy. I z tego powodu Bodnar wykorzystał akta śledztwa, które są z tego, co mi się wydaje jeszcze nieprawomocnie umorzone, ale to już jest drugorzędna sprawa. Wykorzystał te akta do ataku na mnie, na moją rodzinę, a w szczególności na 95- letnią staruszkę - moją kochaną babcię Helenę
— powiedział Ostrowski.
ZOBACZ WIDEO:
as/wPolsce24
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/721945-ostrowski-bodnar-wykorzystal-akta-do-ataku-na-moja-rodzine