Do bazy Saint Andrews miał trafić na początku tego tygodnia śmiercionośny dron irańskiej produkcji zestrzelony w Ukrainie. Co więcej, miał zostać przetransportowany na pokładzie transportowca C-130 należącego do Polskich Sił Zbrojnych - podaje „Wall Street Journal”. Według amerykańskiej gazety, w tajnej operacji brał udział Radosław Sikorski, polski minister spraw zagranicznych. „Miała być laurka dla Ministra, ale okazuje się, że ‘Amerykanie namówili Sikorskiego do zakupu irańskiego drona’, który potem trafił do USA” - skomentował na platformie X doradca prezydenta RP Stanisław Żaryn.
„W bezpiecznym i tajnym miejscu w nowojorskiej dzielnicy Queens” dziennikarz „WSJ” miał okazję przyjrzeć się dronowi Shahed 136, który, zestrzelony w Ukrainie, trafił na początku tego tygodnia do bazy Saint Andrews. W dodatku, jak informuje angielski dziennik, na pokładzie transportowca C-130 należącego do Polskich Sił Zbrojnych.
Dron został przewieziony przez ukraińskie i polskie siły specjalne, działające we współpracy z United Against Nuclear Iran, amerykańską organizacją non-profit. (Shahed 136 -red.) ma skrzydło w kształcie delty z widocznym dziobem, na którym może znajdować się głowica bojowa. Jego grafitowo-czarny kolor sprawia, że trudno go wykryć w nocy. Śmigła silnika bezzałogowca zostały uszkodzone, gdy został zestrzelony przez siły ukraińskie, ale reszta drona jest „cudownie” nienaruszona.Ukraińcy unieruchomili go, a Polacy sprawdzili to dwukrotnie, zanim wysłali go do USA
— podaje „WSJ”.
Jak dowiadujemy się z amerykańskiego dziennika, Mark Wallace, były ambasador USA przy ONZ, ujawnił, że śmiercionośna broń będzie pod osłoną nocy przewieziona ciężarówką do Waszyngtonu, gdzie trafi następnie na specjalną ekspozycję. Celem ma być „skłonienie decydentów do uznania irańskiego sprzętu za najpowszechniej stosowaną broń terrorystyczną”.
Zaangażowanie Sikorskiego
Co ciekawe, w całą operację zaangażowany miał być Radosław Sikorski, szef polskiej dyplomacji. Jak czytamy w „WSJ”, wizytę w warszawskim mieszkaniu ministra złożyli pod koniec stycznia Mark Wallace z Markiem Kaplanem - drugi z nich jest dawnym znajomym polityka, jeszcze z czasów studiów na Oxfordzie. Pomysł pojawił się podczas wspólnej kolacji.
Obaj Amerykanie namówili Sikorskiego do zakupu irańskiego drona. Wkrótce potem Polak skontaktował się telefonicznie ze swoimi ukraińskimi odpowiednikami i w ciągu kilku dni znaleziono rzadkiego, nienaruszonego Shaheda
— podaje „WSJ”. Dziennikarz próbował skontaktować się z szefem polskiego MSZ, jednak Sikorski zaznaczył, że „Zasługi przede wszystkim należą się Ukraińcom, którzy tego drona zestrzelili”. Rzecznik MSZ Paweł Wroński zaznacza, że strona polska ani nie potwierdza informacji o tej operacji, ani im nie zaprzecza.
„Miejmy nadzieję, że chociaż polskie służby i wojsko wykorzystały okazję”
Całą historię skomentował doradca prezydenta RP.
Miała być laurka dla Ministra, ale okazuje się, że „Amerykanie namówili Sikorskiego do zakupu irańskiego drona”, który potem trafił do USA. Miejmy nadzieję, że chociaż polskie służby i wojsko wykorzystały okazję…
— napisał na platformie X Stanisław Żaryn.
aja/WSJ, Interia.pl, X
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/721879-sikorski-i-tajna-operacja-doradca-prezydenta-komentuje