Europa jest w najgorszej kondycji od 30 lat – ocenił dziś w Radiu ZET prezes InPostu Rafał Brzoska. Stwierdził, że Europa musi odrobić lekcję z popełnionych błędów. Koniec z Zielonym Ładem, koniec z przeregulowaniem Europy – powiedział.
Brzoska apelował o to, by wykorzystać prezydencję Polski w UE do „wzięcia udziału w wyścigu” z USA i Chinami.
Od wielu miesięcy (…) pokazuję, że mamy bardzo trudną sytuację i w Polsce, i w Europie. I wydaje mi się, że przez ostatnie 1,5 roku polski biznes nie miał szansy kreślić swojej wizji rozwoju, bo nikt z biznesem nie rozmawiał. I wydaje mi się, że te krytyczny uwagi sprawiły, że ze strony rządowej pojawił się pomysł „to wrzucimy piłkę na wasze pole gry”
— powiedział Brzoska.
Może to jeszcze nie jest przepaść, ale jest to równia pochyła. Mamy polską prezydencję, powinniśmy narzucić swoją narrację. Ta narracja powinna być oparta o rozwój, pracę, deregulację i robienie wszystkiego, co w naszej mocy, żeby w tym wyścigu, który dzisiaj już obserwujemy między Stanami Zjednoczonymi i Chinami, nie być na samym końcu najpiękniejszym, ale jednak sanatorium dla całego świata
— zaznaczył.
Deregulacja
Szef InPostu został poproszony przez premiera Donalda Tuska o przygotowanie propozycji deregulacyjnych w gospodarce. Propozycja padła 10 lutego podczas konferencji prasowej, na której premier przedstawiał program inwestycyjny rządu.
Europa jest słaba gospodarczo i regulacyjnie, jest przeregulowana, jest w najgorszej kondycji od 30 lat
— ocenił Brzoska.
Dodał, że Europa musi dokonać zmian, aby nie przegrać w wyścigu, który trwa już między USA a Chinami.
Wolałbym, aby Europa narzuciła swoje reguły gry, aby Europa odrobiła lekcję z błędów, które popełniła. Koniec z Zielonym Ładem, z przeregulowaniem Europy. Mało osób zdaje sobie sprawę, ale dyrektywy unijne, które implementowaliśmy w Polsce, nadbudowywane były latami kolejnymi przepisami, których w Europie nie wymagano
— powiedział.
Implementacja unijnych przepisów
Brzoska odniósł się także do praktyki dotyczącej implementacji przepisów unijnych. Podkreślił, że większość krajów UE przyjmuje przepisy unijne „jeden do jednego”.
Tymczasem w Polsce przy okazji implementacji przepisów unijnych były one nadbudowywane o ok. 80 proc. na etapie tworzenia przepisów, a potem, w konsultacjach społecznych, jeszcze o 50 proc. W efekcie w Holandii przepisy implementowane są 1 do 1, a w Polsce 1 do 2,3
— powiedział szef InPostu.
Jak mamy być konkurencyjni, skoro przepisy podatkowe liczą 5,7 tys. stron, z czego 1,8 tys. dobudowano tylko na przestrzeni ostatnich 5 lat
— powiedział.
Rymanowski dopytywał, dlaczego to robiono.
Chciałbym to usłyszeć od polityków. Większość krajów Unii Europejskiej tłumaczyła dyrektywy jeden do jeden. Polskie implementacje były tłumaczone, a następnie nadbudowywano około 80 proc. przepisów do tych dyrektyw unijnych. Następnie były poddawane konsultacjom społecznym i z organizacjami społecznymi dobudowywano kolejne 50-60 proc. Czyli w Holandii dyrektywa obowiązuje jeden do jeden, w Polsce to jest 1 do 2,3. Nie możemy być konkurencyjni w sytuacji, kiedy prawo podatkowe liczy ponad 5700 stron, a 1800 stron zostało dobudowane do tego prawa podatkowego tylko na przestrzeni ostatnich pięciu lat
— odparł Brzoska.
Impuls społeczny
Prowadzący pytał, czy to wszystko, co zostało dobudowane, powinno być „wykarczowane” i czy jest to w ogóle możliwe.
To jest pytanie, na które odpowie zespół ekspertów złożony z kilkuset osób, które się zgłosiły. Kilkaset osób dzisiaj bierze udział w tej inicjatywie. Tylko w ciągu tego tygodnia zgłoszono 4500 wniosków o deregulację. Część z nich, duża część z nich, przychodzi od obywateli, nie od biznesu. Nie od deweloperów, nie od producentów okien. Przychodzi od obywateli, którzy zostali wpędzeni w maszynę, w machinerię urzędniczą, w biurokrację i dzisiaj na tym cierpi
— odpowiedział szef InPost.
Deregulacja nie jest celem samym w sobie, ale narzędziem do poprawy jakości życia wszystkich obywateli. Zaproponujemy nie tylko zmiany w prawie, ale również rozwiązania poprawiające komfort pracy urzędników
— podkreślił Brzoska.
„Raj dla bardzo dużych rekinów”
Rafał Brzoska zapewnił, że jego największym szacunkiem cieszą się samozatrudnieni.
Szanuję każdego przedsiębiorcę w tym kraju, a najbardziej szanuję tych, którzy często zatrudniają sami siebie, albo jednego pracownika. Im jest najtrudniej
— powiedział.
Wczoraj brałem udział w pewnej dyskusji, szokującej dla mnie, w której przedstawiciel dużej firmy powiedział, że „im bardziej skomplikowane przepisy, tym lepiej dla nas, bo mali sobie nie poradzą, a my tak”
— dodał.
Rymanowski zapytał czy wobec tego jest to „raj dla rekinów”?
To jest raj dla bardzo dużych rekinów, niestety
— skwitował Brzoska.
CZYTAJ TEŻ:
maz/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/721870-brzoska-europa-jest-w-najgorszej-kondycji-od-30-lat