„Prezes Polskiej Agencji Kosmicznej został dzisiaj od samego rana przeze mnie w trybie pilnym wezwany do złożenia wyjaśnień” – podkreślił Krzysztof Paszyk, minister rozwoju i technologii podczas dzisiejszej konferencji prasowej. Zaznaczył, że póki co nie podjął decyzji o dymisji, dopóki nie zapozna się z pełną dokumentacją. „Nie zwykłem działać pochopnie. Departament, który nadzoruje z ramienia ministerstwa Polską Agencję Kosmiczną, myślę że jeszcze dzisiaj przedstawi mi cały obraz tej sytuacji. Decyzję podejmę w oparciu o całościową wiedzę. Na dzisiaj, nie wykluczam żadnej z opcji” – zastrzegł szef MRiT. „Komunikaty te nie dotarły niestety do wszystkich adresatów ze względu na problemy ze skrzynką mailową. Problem ten został już jednak rozwiązany. Fakt ten jak wskazano powyżej, nie miał jednak żadnego wpływu na ewentualne działania zapobiegawcze” - wyjaśnia z kolei POLSA (Polska Agencja Kosmiczna).
Na konferencji prasowej Władysław Kosiniak-Kamysz, wicepremier i szef MON, a także Krzysztof Paszyk, minister rozwoju i technologii, odnieśli się do sprawy upadku na ziemię obiektów mogących pochodzić z rozpadu rakiety Falcon9.
Z czego wyciągnęliśmy wnioski i konsekwencje to jest komunikacja, która ze str. Polskiej Agencji Kosmicznej była nieprawidłowa. Komunikacja, która gwarantuje szybkość działania. Bo my do tego jesteśmy przygotowani, strona wojskowa jest gotowa zawsze. Więc trzeba wyłącznie usprawniać każdego dnia te mechanizmy komunikacyjne. Ja wprowadziłem te mechanizmy bardzo szybkiego informowania
— wskazał wicepremier.
Będą rozmowy z Amerykanami?
Wojsko jak dostaje informację, to od razu działa. MON otrzymał informację od naszych partnerów z UE, przekazał ją MSWiA i do jednostek. Szybkie konsekwencje, szybkie wnioski. Ja bezpośrednio rozmawiałem z generałem Kliszem, dowódcą operacyjnym, uczulając na te sprawy, bo tak trzeba robić i mam nadzieję, że będzie to stanowić dobry przykład dla innych urzędników państwowych. Więc szybkie konsekwencje i szybkie wnioski
— mówił Kosiniak-Kamysz.
To jest oczywiście dyskusja, którą trzeba podjąć. Oczywiście pytanie jak się zabezpieczyć, co można zrobić w takiej sytuacji, bo przecież Polska nie jest jedynym państwem, gdzie takie rzeczy się dzieją. Pytanie, co można zrobić w takim momencie, jak można zareagować. I tutaj odpowiedź sojusznicza czy algorytm postępowania jest potrzebny, więc jak najbardziej te rozmowy są wskazane
— podkreślił szef MON, pytany o ewentualne rozmowy ze stroną amerykańską.
Paszyk o ew. dymisji prezesa POLSA
Prezes Polskiej Agencji Kosmicznej został dzisiaj od samego rana przeze mnie w trybie pilnym wezwany do złożenia wyjaśnień. Wskazałem panu prezesowi, po pierwsze: nieskuteczne informowanie Ministerstwa Obrony Narodowej, po drugie: niewłaściwe monitorowanie skali zagrożeń z przedwczoraj na wczoraj przez całą noc. Niewłaściwe informowanie również Ministerstwa Rozwoju i Technologii jako ministerstwa nadzorującego Polską Agencję Kosmiczną
– wskazał minister Krzysztof Paszyk.
Dostałem rutynowy raport zamiast jasnego wskazania zagrożeń, które wynikają z tej sytuacji. Wskazałem również niewłaściwe informowanie wczoraj przez cały dzień Polskiej Agencji Kosmicznej o całej sprawie, która miała miejsce. Zaleciłem w natychmiastowym trybie opracowanie nowych procedur awaryjnych, udrożnienie ich i adekwatne reagowanie w takich sytuacjach jak ta, z którą mieliśmy do czynienia, żeby absolutnie nie było podobnych sytuacji
– dodał.
Tak jak pan prezes z tego co wiem przed kilkunastoma minutami informował, przychyla się i realizuje te zalecenia, tak jak miał zrobić, czyli niezwłocznie. Natomiast wprost odpowiadając na pana pytanie, cały czas ze szczegółami tej sprawy się zapoznaję i z ostatecznymi decyzjami zaczekam do do poznania wszystkich szczegółów. Będę będę o swoich decyzjach oczywiście państwa niezwłocznie informował
– zaznaczył szef MRiT.
Dopytywany o ewentualną dysmisję prezesa POLSA, odparł:
Nie zwykłem działać pochopnie. Departament, który nadzoruje z ramienia ministerstwa Polską Agencję Kosmiczną, myślę że jeszcze dzisiaj przedstawi mi cały obraz tej sytuacji. Decyzję podejmę w oparciu o całościową wiedzę. Na dzisiaj, na teraz nie wykluczam żadnej z opcji.
POLSA: Problemy ze skrzynką mailową
Polska Agencja Kosmiczna (POLSA) złożyła wyjaśnienia techniczne.
W związku z licznymi informacjami medialnymi dotyczącymi spadku na Ziemię obiektów mogących pochodzić z obserwowanej nad Polską fragmentacji szczątków rakiety Falcon 9, POLSA przekazuje poniżej wyjaśnienia techniczne z tym związane. Na orbicie okołoziemskiej znajduje się ponad 11 tysięcy czynnych satelitów i ponad 15 tysięcy obiektów zidentyfikowanych zwanych śmieciami kosmicznymi. Nieczynne satelity oraz fragmenty wynoszących satelity na orbitę rakiet kończą swój żywot zwykle w procesie deorbitacji, wchodząc w atmosferę ziemską, gdzie w zdecydowanej większości przypadków ulegają spaleniu. Bardzo rzadko dochodzi do upadku szczątków na powierzchnię Ziemi. W Europie na przestrzeni ostatnich 60 lat zdarzyło się to około 15 razy, a więc średnio raz na 4 lata. W Polsce w poprzednich latach miał miejsce tylko jeden taki incydent
– napisano w oświadczeniu przesłanym do mediów.
Polska Agencja Kosmiczna POLSA, działając w ramach unijnej organizacji EU SST (EU Space Surveillance and Tracking), monitoruje trajektorie satelitów i śmieci kosmicznych. Dostarczamy dane z systemów teleskopów POLSA rozmieszczonych na pięciu kontynentach oraz wykorzystujemy dane z kilkunastu teleskopów będących własnością instytucji naukowych i firm prywatnych. Dzięki temu POLSA dysponuje największą bazą teleskopów w Europie i dostarcza najwięcej danych optycznych do systemu EU SST. Dane te mają ogromne znaczenie w unikaniu przypadkowych zderzeń na orbicie. Przykładowo, satelity unijnego systemu nawigacyjnego Galileo wielokrotnie dokonywały manewrów unikowych dzięki ostrzeżeniom, podobnie Międzynarodowa Stacja Kosmiczna. POLSA, we współpracy z partnerami EU SST, monitoruje trajektorie obiektów kosmicznych także pod kątem możliwości wejścia w atmosferę i potencjalnego upadku na powierzchnię Ziemi. Obiektów przewidywanych do wejścia w atmosferę jest średnio kilka dziennie i tylko dzisiaj spodziewanych jest 6 takich wejść. Nie stanowią one jednak zagrożenia, gdyż ze względu na małą masę ulegną całkowitemu spaleniu w atmosferze. Mogą jedynie być widoczne z Ziemi efekty spalania w atmosferze
– czytamy dalej.
POLSA co tydzień wysyła do zainteresowanych ministerstw i służb raporty o sytuacji na orbicie uwzględniając starty i przewidywane oraz dokonane deorbitacje. W przypadku obiektów o masie ponad 1 tony POLSA wysyła mniej więcej raz dziennie komunikaty o przewidywanym czasie i miejscu wejścia w atmosferę. Nie jest uzasadnione częstsze ich wysyłanie, gdyż krótsza obserwacja nie pozwala na istotne poprawienie przewidywań. W ubiegłym roku wysłano komunikaty dotyczące 44 takich obiektów, a w bieżącym – już pięciu. Komunikaty te mają charakter wyłącznie informacyjny, gdyż nie sposób przewidzieć czy obiekt nie spali się całkowicie, zaś miejsca ewentualnego upadku nie da się przewidzieć z precyzją lepszą niż kilkaset kilometrów. Nikomu na świecie to się nie udaje, ze względu na mnogość czynników, które trzeba uwzględnić, jak stan atmosfery, wiatr, kształt obiektu, materiały z jakich jest wykonany i ich rozłożenie, kąt wejścia w atmosferę itp. Komunikaty te nie są więc wysyłane w celu podejmowania akcji zapobiegawczych. Służą one temu, by w przypadku zaobserwowania śladu ogniowego na niebie lub znalezienia szczątków łatwo było zidentyfikować ich pochodzenie
– wskazano w komunikacie.
Tak też stało się w przypadku obiektów, które znaleziono w ostatnich dniach w okolicach Poznania. Już 13 lutego br. w cotygodniowym raporcie, który dotarł do wszystkich zainteresowanych informowaliśmy o przewidywanym wejściu w atmosferę elementów rakiety Falcon 9. Następnie komunikaty o tym konkretnym obiekcie zostały wysłane 18.02 o 14:10 i 19.02 o 12:51. Komunikaty te nie dotarły niestety do wszystkich adresatów ze względu na problemy ze skrzynką mailową. Problem ten został już jednak rozwiązany. Fakt ten jak wskazano powyżej, nie miał jednak żadnego wpływu na ewentualne działania zapobiegawcze. Jednocześnie w dniu 19.02 po godzinie 13:00 poinformowaliśmy opinię publiczną o wejściu w atmosferę elementów rakiety Falcon 9. Od momentu pojawienia się informacji o znalezionych prawdopodobnych szczątkach rakiety, POLSA współpracuje z policją, która zabezpiecza na miejscu teren. Natychmiast został też w te miejsca skierowany pracownik POLSA, który dokonał oględzin obiektów. POLSA nawiązała też kontakt z firmą SpaceX w celu potwierdzenia pochodzenia szczątków i zaplanowaniu dalszych działań
– przekazuje POLSA.
Obecnie, na polecenie Ministra Rozwoju i Technologii POLSA dokonuje przeglądu systemu dystrybucji raportów i komunikatów. POLSA podejmuje prace wspólnie z MRiT i MON w celu wypracowania procedur postępowania w przypadku spadku obiektów kosmicznych na Ziemię. Ze względu na szybko rosnącą liczbę obiektów kosmicznych na orbicie staje się to coraz pilniejsze. POLSA współpracuje też z MRiT przy przygotowaniu ustawy o działalności kosmicznej. Znajdą się tam potrzebne w tym zakresie regulacje
– wskazano
jj/sejm.gov.pl, POLSA
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/721809-dymisja-w-polsa-szef-mrit-odpowiada-agencja-wyjasnia