Poseł PiS Zbigniew Ziobro zaznaczył na platformie X, że sejmowa komisja śledcza ds. Pegasusa, której niekonstytucyjność orzekł TK, chce uczynić wszystko, by osadzić go w trzydziestodniowym areszcie. „Dajcie mi człowieka, a paragraf się znajdzie – tak wygląda ‘praworządność’ w państwie Tuska” - napisał Ziobro.
Polityk ocenił, że wniosek o areszt, jak również sama działalność komisji ds. Pegasusa, są nielegalne.
Zdelegalizowana wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego komisja ds. Pegasusa nie chce niczego wyjaśniać, tylko jest narzędziem Donalda Tuska do jego politycznych porachunków. Rankiem 31 stycznia 2025 r. wszyscy Polacy mogli zobaczyć, że działania „komisji” i jej wniosek o mój areszt nie tylko nie mają podstaw prawnych, ale są też przestępstwem
— zaznaczył były minister sprawiedliwości.
Ziobro relacjonował w obszernym wpisie kulisy tego, co wydarzyło się 31 stycznia.
Oto dowody: o godz. 9:37 przyjechałem do studia Telewizji Republika – co w relacji na żywo widzieli, jak sami przyznali, członkowie „komisji”; o godz. 9:56, w trakcie wywiadu, po raz pierwszy poprosiłem o wpuszczenie policjantów, którzy wykonują swoją pracę i oświadczyłem, że podporządkuję się, w mojej ocenie nielegalnemu sądowemu nakazowi zatrzymania. Prośbę ponawiałem dwukrotnie; o godz. 10:26, gdy wychodziłem ze studia, schody zablokowali dziennikarze. Prosiłem ich o umożliwienie mi przejścia do policjantów; o godz. 10:30 policjant dokonał zatrzymania, informując mnie o decyzji sądu; o godz. 10:30 „komisja” rozpoczęła obrady; o godz. 10:33 policyjny samochód ruszył na sygnale do Sejmu; o godz. 10:40 policja przywiozła mnie przed budynek Sejmu, ale brama do garażu była zamknięta; o godz. 10:44 Straż Marszałkowska przeprasza mnie, ale dostała polecenie od przewodniczącej Sroki, by uniemożliwić mi wejście na „komisję” i przez dodatkowe 5 minut zatrzymać mnie w garażu sejmowym; o godz. 10:45 „komisja” głosuje nad wnioskiem o areszt dla mnie, a o 10:46 zamyka obrady – ja w tym czasie miałem zablokowane wyjście na salę obrad „komisji” i byłem zmuszony czekać przed wejściem z garażu; po zakończeniu obrad „komisji” jej członek, poseł Przemysław Wipler, ujawnił dziennikarzom, że gdy dojechałem do Sejmu, członkowie komisji popędzali się, aby pilnie przegłosować wniosek o mój areszt, mówiąc: „Szybciej, zaraz tu wejdzie”
— opisywał Ziobro.
Fałszerstwa
Zdaniem byłego szefa MS przedstawiciele koalicji kłamią i fałszują dowody.
Dajcie mi człowieka, a paragraf się znajdzie – tak wygląda „praworządność” w państwie Tuska. Dla politycznej zemsty nie wahają się kłamać i fałszować dowodów, mimo że są publicznie znane i dostępne
— ocenił Zbigniew Ziobro.
Jestem pewien, że powyższe fakty mówią same za siebie. Jeśli Marszałek Szymon Hołownia ma choć trochę przyzwoitości – a może naiwnie w to wierzę – to uwzględni wczorajszy wniosek Przewodniczącego klubu PiS Mariusza Błaszczaka. W takiej sytuacji Komisja Regulaminowa nie będzie dziś zajmować się tym skandalicznym i kompromitującym większość sejmową wnioskiem o mój areszt
— podkreślił poseł PiS.
CZYTAJ TEŻ:
maz/X
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/721768-ziobro-dla-zemsty-nie-wahaja-sie-klamac-i-falszowac-dowodow