„Mogliśmy wysłać żołnierzy na bojowe misje w Iraku i Afganistanie, a nie możemy na Ukrainę?” - ekscytuje się na platformie X Konrad Piasecki, dziennikarz TVN. W komentarzach doczekał się licznych odpowiedzi, m.in. przypominających, że… sam również mógłby zaciągnąć się do armii i wziąć udział w tego rodzaju misji. „Będzie pan odbierał trumny zmasakrowanych chłopaków, którzy nie mieli tyle szczęścia,by zostać usłużnymi władzy dziennikarzami?” - pyta Wojciech Biedroń z portalu wPolityce.pl i Telewizji wPolsce 24.
Premier Donald Tusk zapowiedział, że Polska w tym momencie „nie przewiduje wysłania polskich żołnierzy na teren Ukrainy”. Również marszałek Sejmu Szymon Hołownia wykluczał taką możliwość, podobnie jak Władysław Kosiniak-Kamysz, wicepremier i szef MON. Są jednak komentatorzy, którzy oceniają, że „w ramach misji pokojowej jak najbardziej” - jak stwierdził niedawno Bronisław Komorowski, były prezydent.
Dziwię się polskim politykom, którzy wykluczają obecność polskich żołnierzy. To byłaby misja rozejmowa taka, jak w wielu miejscach świata, gdzie skończył się konflikt. Francuzi mieli by być, Niemcy, a Polaków miałoby nie być?
— podkreślał z kolei prof. Roman Kuźniar, który w trakcie prezydentury Komorowskiego był jego doradcą.
Piasecki podekscytowany
Za wysłaniem polskich żołnierzy na Ukrainę opowiadają się także niektórzy dziennikarze, jak np. Konrad Piasecki z TVN. Oto, co napisał na platformie X:
Mogliśmy wysłać żołnierzy na bojowe misje w Iraku i Afganistanie, a nie możemy na Ukrainę? Aż tak bardzo populistyczne hasła mają zawładnąć naszymi strategicznymi interesami i przysłonić historyczną odpowiedzialność? Serio mamy stać się zakładnikiem ruskiego trollingu? Ponure to
Piasecki doczekał się licznych odpowiedzi, przeważnie krytycznych wobec tego pomysłu.
Podejmie pan decyzję,która może kosztować setki ludzkich istnień? Będzie pan odbierał trumny zmasakrowanych chłopaków, którzy nie mieli tyle szczęścia,by zostać usłużnymi władzy dziennikarzami?Kim pan jest,by szafować życiem moich przyjaciół?Zakompleksiony bufon. Ohyda
— napisał Wojciech Biedroń, dziennikarz wPolityce.pl i Telewizji wPolsce24.
Siedzi Pan sobie w studio telewizyjnym, pierdzi w fotelik i jedyne na co Pana stać to pisanie buńczucznych tłitów, zamiast dać przykład i jechać na front w ramach swojej historycznej odpowiedzialności…
— ocenia postawę dziennikarza TVN Jerzy Wasiukiewicz
W podobnym tonie, choć z nieco innych powodów, wypowiedział się Tomasz Lis, o którym powiedzieć, że jest zwolennikiem obecnego rządu, to nie powiedzieć nic.
A potem koledzy żurnaliści od rana do nocy waliliby w rząd. Pułapka odrzucona. Prezentu dla PiS-u nie będzie.
Z kolei mecenas Bartosz Lewandowski przypomniał znaną scenę z filmu „Shrek”:
„Niektórzy z was zginą. Ale to jest poświęcenie, na które jestem gotów…”.
Gość zachwycał się „Zieloną granicą”, gdzie polscy żołnierze byli przedstawieni jako zwyrodnialcy, a teraz chce ich wysyłać na wojnę z Rosją.
— pisze z kolei Jacek Milewski.
O ile wiem, nie ma żadnych przeszkód, aby się Pan zaciągnął na ochotnika
— komentuje Dariusz Lipiński.
Jedź chłopie lepiej do Szczecina i tam 300 metrów od Odry czekaj na rtęć.
— podkreśla Emilia Kamińska.
Jedzie Pan na wojnę? Powodzenia! Niech Bóg ma Pana w opiece!
— ironizuje Rafał Dudkiewicz.
Wszyscy dziennikarze, którzy są zwolennikami wysyłania Polaków na front powinni dać przykład i sami się tam udać. Co stoi na przeszkodzie? Odwagi!
— pisze „Ostatnia Prosta”.
Całe szczęście, że o sprawach dotyczących bezpieczeństwa nie decydują dziennikarze TVN.
jj/X
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/721697-polska-misja-w-ukrainie-piasecki-niezdrowo-podekscytowany