Prezydencki minister Wojciech Kolarski podkreślił, że wokół obecności sił amerykańskich w Polsce jest dużo emocji. Jak mówił, on nie odniósł wrażenia, by ta kwestia była zagrożona. Wręcz odwrotnie - dodał, wskazując, że zwiększenie obecności Amerykanów w Polsce było omawiane przez Andrzeja Dudę i szefa Pentagonu.
Dziś o godz. 14.30 gen. Keith Kellogg, specjalny wysłannik USA ds. Ukrainy i Rosji, spotka się w Pałacu Prezydenckim z prezydentem Andrzejem Dudą. 14 lutego natomiast Duda spotkał się sekretarzem obrony Stanów Zjednoczonych Petem Hegsethem.
Szef Biura Polityki Międzynarodowej w kancelarii prezydenta podkreślił, że podczas spotkania z Kelloggiem prezydent przedstawi polskie stanowisko ws. rozpoczynających się negocjacji dotyczących zakończenia wojny na Ukrainie.
Po drugie, to jest moment uzyskania informacji o planach, zamierzeniach strony amerykańskiej
— dodał Kolarski.
Pytany, czy jest ryzyko, że obecność żołnierzy amerykańskich w Polsce zostanie zredukowana, Kolarski wskazał, że położenie Polski jest wyjątkowe.
Ma ogromne znaczenie dla przyszłości tej części Europy, tego, co dalej będzie się działo na Ukrainie. Jesteśmy państwem, które graniczy z Ukrainą, którego rola po inwazji Rosji na Ukrainę jest kluczowa
— zaznaczył.
Jak ocenił, wokół obecności amerykańskiej w Europie jest dużo emocji i dużo słów.
Nie odniosłem takiego wrażenia (że obecność sił amerykańskich w Polsce jest zagrożona - PAP). Wręcz odwrotnie. W czasie spotkania prezydenta z sekretarzem obrony USA była mowa o zwiększeniu obecności w naszej części Europy, zwiększeniu obecności amerykańskiej w Polsce. Prezydent przypomniał o swoim projekcie, który został nazwany Fort Trump. Za tymi słowami stoi stała obecność wojsk amerykańskich, znacząca obecność. Na ten temat była rozmowa z sekretarzem obrony, było ogromne zainteresowanie i przekonanie, że to właściwy kierunek, w którym należy zmierzać
— relacjonował Kolarski.
Jesteśmy w takiej sytuacji, w którym w ryzykownym momencie toczących się negocjacji musimy zadbać o to, by Polska wyszła wzmocniona, wyszła jako państwo silniejsza, a jednym z tych elementów jest jeszcze silniejsza obecność amerykańska w Polsce
— podkreślił Kolarski.
Spotkanie sekretarza obrony USA z szefem MON
Sekretarz obrony USA, który spotkał się w piątek także z wicepremierem, szefem MON Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem, pytany był podczas konferencji prasowej, czy Stany Zjednoczone wzięłyby pod uwagę zmniejszenie liczby żołnierzy amerykańskich w Europie Wschodniej. Hegseth podkreślił, że Ameryka jest w pełni zaangażowana w realizację zadań Sojuszu Północnoatlantyckiego. Zaznaczył jednak, że słowa o konieczności zwiększania przez państwa członkowskie NATO wydatków na zbiorową obronę „nie są sugestią, ale bezpośrednią prośbą”, której USA będą pilnować „jako odzwierciedlenia ich chęci faktycznej obrony własnego podwórka”.
Z mojej perspektywy liczba amerykańskich wojsk w Europie jest ważna. Co stanie się za 5, 10 czy 15 lat od teraz, jest kwestią szerszej dyskusji, która będzie zależała od poziomu zagrożenia, potrzeb Stanów Zjednoczonych w innych częściach świata, ale przede wszystkim od zwiększenia zdolności krajów europejskich do obrony
— powiedział sekretarz obrony USA.
W Rijadzie, stolicy Arabii Saudyjskiej, rozpoczęły się we wtorek rozmowy między delegacjami USA i Rosji, pierwsze od lutego 2022 r., czyli rozpoczęcia pełnowymiarowej rosyjskiej inwazji na Ukrainę spotkanie delegacji wysokiego szczebla ze Stanów Zjednoczonych i Rosji. Na czele delegacji stoją szefowie dyplomacji obu krajów, USA - Marco Rubio i Rosji - Siergiej Ławrow. Obie strony podkreślają, że nie spodziewają się w Rijadzie konkretnych ustaleń.
Zaproszenia do rozmów nie dostała ani Ukraina, ani też Unia Europejska.
tkwl/PAP
CZYTAJ TAKŻE:
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/721599-spotkanie-duda-kellogg-kolarski-zdradza-szczegoly