Minister zdrowia Izabela Leszczyna powiedziała dziś na antenie „Trójki” neo-Polskiego Radia, że jej celem jest „uszycie na miarę” szpitali, a nie ich likwidacja. Odniosła się też do zarzutów ws. konkursu onkologicznego i oczywiście zrzucała winę na swych poprzedników.
Minister Leszczyna zrzucała, w tradycyjny już dla siebie i koalicji sposób, winę za chaos w służbie zdrowia i krytykę konkursu onkologicznego na poprzedników. Zapewniała też, że sam konkurs jest niezagrożony, a poprzedni - niezrealizowany, był projektem PiS, nie rządu Tuska.
Konkurs z KPO dla onkologii warty 5 miliardów 300 milionów złotych rozstrzygamy za kilka dni, bo rozstrzygamy go na koniec lutego. Ten konkurs jest niezagrożony. Ci wszyscy, którzy aplikowali, dostaną pieniądze - ponad 5 miliardów złotych. Konkurs, o który dopomina się PiS, to jest konkurs z Funduszu Medycznego na 4 miliardy 200 milionów złotych, którego nie rozstrzygnęli oni, mogli to zrobić
— próbowała przekonywać Leszczyna.
Obiecałam i dotrzymałam słowa, że w marcu ogłosimy go ponownie. Na transparentnych zasadach, wszyscy jeszcze raz będą mogli przystąpić do konkursu
— uzupełniła.
CZYTAJ WIĘCEJ: Minister Leszczyna wyrzuciła do kosza wsparcie w wysokości 4,2 mld złotych na podmioty onkologiczne. Mocna reakcja polityków PiS
Minister oceniła, że opozycja ma rzekomo wprowadzać zamieszanie, „by ludzie niczego nie rozumieli”.
Sugerowała, że poprzedni rząd rzekomo mógł się obawiać podpisywać umów dot. Funduszu Medycznego.
Być może bali się podpisywać te umowy, ponieważ w momencie, kiedy zaczęliśmy podpisywać umowy i uchwały na Radę Ministrów, minister finansów zwrócił nam uwagę, że jest tam ogromny bałagan finansowy. To znaczy wnioski konkursowe, nie zgadzają się kompletnie z oceną celowości inwestycji. Jak zaczęliśmy wchodzić w to głębiej, okazało się, mówiąc eufemistycznie, że podmioty nie miały równych szans
— kontynuowała.
Likwidacja szpitali?
W odniesieniu do coraz częściej podnoszonych obaw dotyczących likwidacji placówek medycznych i szpitali, minister zdrowia deklarowała, że nie chce tego robić, ale dąży do tego, by były one „szyte na miarę”. Według niej, należy po prostu przeformułować działalność oddziałów szpitalnych.
Mamy starzejące się społeczeństwo, potrzebujemy oddziałów internistycznych więcej, które często stają się oddziałami geriatrycznymi de facto. Jeśli potrzebujemy mniej łóżek na oddziałach położniczych, to przekształcimy te łóżka na oddziały internistyczne
— mówiła w „Trójce”.
Ja nie chcę likwidować szpitali, ja chcę, żeby te szpitale były uszyte na miarę, żeby były te oddziały, których potrzebują ludzie w danym powiecie
— dodała.
Co ze szpitalami powiatowymi?
Leszczyna zapowiedziała w styczniu „trzecie podejście” do reformy szpitali. Do konsultacji publicznych ma trafić trzecia wersja projektu ustawy reformującej szpitalnictwo.
Leszczyna w radiowej „Trójce” powiedziała, że „ustawa o ratowaniu szpitali powiatowych” będzie okrojona i zostanie podzielona na mniejsze elementy.
Szefowa resortu zdrowia zaznaczyła, że samorządowcy i dyrektorzy popierają możliwość przekształcenia oddziału w jednodniowy, zmiany profilu oddziału szpitala za zgodą NFZ bez konsekwencji wyjścia z sieci szpitali i utraty pieniędzy. Dodała, że będzie to pierwszy z elementów nowej propozycji.
Kolejne rozwiązanie zakłada, że jednostki samorządu terytorialnego będą mogły prowadzić wspólnie szpital. Wyjaśniła, że starostowie powiatów na podstawie umowy będą mogli połączyć dwa szpitale w dwóch powiatach i podzielić w ramach nowej jednostki szpitalne oddziały tak, aby się nie dublowały. Dodała, że trzecim elementem będzie program naprawczy szpitala, który będzie podstawą o ubieganie się o kredyt restrukturyzacyjny w Banku Gospodarstwa Krajowego (BGK). Zaznaczyła, ze przepisy będą określały to, co musi się znaleźć w programie naprawczym, który będzie musiał być zatwierdzony przez NFZ, wojewodę a następnie przez organ tworzący. Dodała, że chce, aby projekt w marcu trafił do Sejmu. Podkreśliła, że reforma będzie dobrowolna.
Niezrozumienie w koalicji
Izabela Leszczyna powiedziała, że zmiany w projekcie reformującym szpitalnictwo wynikają z tego, że koalicjanci nie byli gotowi przyznać, że sieć szpitali w Polsce wymaga naprawy. Według Leszczyny koalicjanci nie zrozumieli reformy oraz tego, że pacjenci obecnie oczekują wysokiej jakości świadczeń.
Podkreśliła również, że jej propozycja nie zakłada likwidacji części łóżek szpitalnych.
Mamy trzy powiaty blisko siebie, trzy szpitale blisko siebie. Ginekologia może być prawdopodobnie w każdym, może być jednodniowa, ale już tzw. porodówka może wystarczy jedna na te trzy powiaty, jeśli mamy dobre drogi, jeśli dojechać można szybko, a w tych dwóch pozostałych szpitalach niech będzie całodobowy dyżur położnej
— powiedziała Leszczyna.
Zaznaczyła, że dzięki temu kobieta trafi do szpitala, w którym będzie mogła otrzymać znieczulenie, rodzić w wodzie, w pokoju rodzinnym.
Nie jesteśmy w stanie zapewnić takich warunków w każdym szpitalu powiatowym, a kobiety chcą rodzić ze znieczuleniem
— mówiła. Zaznaczyła, że poród w szpitalu, w którym dziecko rodzi się raz na tydzień, staje się niebezpieczny dla pacjentki i dla dziecka.
Leszczyna powiedziała, że obecnie jest bardzo dużo szpitali powiatowych, oddalonych od siebie o 20-30 km, które rywalizują ze sobą o lekarzy, o kontrakt z NFZ i o pacjentów.
Podkreśliła, że politycy lokalni, starostowie i dyrektorzy szpitali rozumieją więcej i wiedzą, czego potrzebują, czyli m.in. gdzie mają nadwykonania, a gdzie nie są w stanie zrealizować kontraktu.
Niedostatki w aptekach
Izabela Leszczyna powiedziała też, że 48 tys. opakowań leku na grypę od ubiegłego tygodnia jest już w aptekach. Dodała, że 14 lutego miały przyjść dostawy kolejnych 180 tys. opakowań, a w poniedziałek dostanie raport, czy tak się stało.
Z powodu wysokiej liczby zachorowań na grypę wzrosło zapotrzebowanie na leki zawierające oseltamiwir - substancję czynną stosowaną w leczeniu zakażenia tym wirusem. Pacjenci mieli trudności ze zrealizowaniem recepty na lek z tą substancją.
48 tys. opakowań leku na grypę jest już od ubiegłego tygodnia w aptekach, a w piątek miało przyjść kolejne 180 tys. Dziś dostanę raport, czy tak się rzeczywiście stało
— powiedziała.
Dodała, że na szczęście jeden z polskich producentów zabezpieczył około 200 tys. opakowań leku.
Hurtownie, apteki pewnie od dzisiaj mogą go zamawiać i ten lek w ciągu kilku dni najbliższych będzie w aptekach
— dodała.
Leszczyna zaapelowała, aby osoby, które nie są zainfekowane, zaszczepiły się na grypę.
To nam da ochronę nie tylko w tym sezonie infekcyjnym, ale także w tym, który przyjdzie jesienią
— powiedziała.
W ubiegłym tygodniu Główny Inspektor Farmaceutyczny poinformował, że problem z oseltamiwirem pojawił się już w grudniu i styczniu. W styczniu sprzedaż tego leku była o 335 proc. większa niż w analogicznym okresie 2024 roku.
W związku ze wzrostem zapotrzebowania na lek przeciwko grypie resort zdrowia zaczął wydawać hurtowniom farmaceutycznym zgody na tzw. importy interwencyjne tych leków, czyli sprowadzenie ich z zagranicy, w obcojęzycznym opakowaniu.
Ciekawe czy „szycie na miarę” szpitali powiatowych wyjdzie minister Leszczynie tak, jak kiedyś rządowi PO-PSL ich „komercjalizacja”.
CZYTAJ TEŻ:
maz/PAP/”Trójka”
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/721513-strach-sie-bac-leszczyna-chce-szpitali-szytych-na-miare