„Wyobraźcie sobie, w jak trudnej sytuacji byłaby dzisiaj Polska, gdyby Polacy nie odsunęli tej (coraz wyraźniej) prorosyjskiej i antyeuropejskiej ekipy od władzy. Ich zachowanie w ostatnich dniach nie pozostawia już żadnych złudzeń” - napisał bezczelnie premier Donald Tusk na platformie X. Ten wpis wywołał lawinę komentarzy!
Zauważmy, że szef polskiego rządu po raz kolejny zarzuca swoim przeciwnikom politycznym, że są prorosyjscy, a jednocześnie dopiero co sam nawoływał „wszystkie siły polityczne i liderów do zawieszenia sporów na temat wojny i pokoju w Ukrainie i jedności wobec zagrożeń ze Wschodu”.
Sytuacja międzynarodowa jest na tyle poważna, że nie możemy sobie pozwolić na kłótnie w kraju w sprawie naszego bezpieczeństwa. Wzywam wszystkie siły polityczne i liderów do zawieszenia sporów na temat wojny i pokoju na Ukrainie i jedności wobec zagrożeń ze Wschodu. Polska, Europa i cały Zachód potrzebują dziś pełnej współpracy i solidarności
— pisał Tusk dwa dni temu.
„Podlewanie benzyną polsko-polskiej wojny”
Najwidoczniej premier (przypomnijmy - współtwórca resetu relacji z Moskwą po 2008 roku) zapomniał, o co prosił, co nie umknęło uwadze komentatorów.
Zasługą Donalda Tuska jest doprowadzenie do kretynizacji części elektoratu - mówił niedawno prof. Andrzej Zybertowicz. Widać dziś dokładnie, że premier idzie tą drogą. Gdyby nie ten proces takie wpisy i prowokacje nie byłyby możliwe. Kontynuowanie tej hucpy doprowadzi do realnych szkód
— podkreślił doradca prezydenta Stanisław Żaryn.
Czy w obliczu gigantycznego międzynarodowego kryzysu max, na co pana stać, to podlewanie benzyną polsko-polskiej wojny absurdalnymi zarzutami o prorosyjską postawę opozycji? Czy naprawdę warto?
— zapytał były minister cyfryzacji Janusz Cieszyński.
W takim razie, dlaczego Donald Tusk jest jedynym europejskim premierem, któremu Putin zaproponował (już w lutym 2008 r.) udział w rozbiorze Ukrainy. Prawda, że to nie pozostawia żadnych złudzeń?
— zasugerował publicysta Stanisław Janecki.
Pan Premier to chyba liczy, że pisowcy zatrzęsą się z oburzenia i popełnią jakiś błąd
— prezes Fundacji Republikańskiej Marek Wróbel.
Zdecydowanie w @donaldtusk żyją dwa wilki :) Oba wpisy dzieli 2 dni
— zauważył również prezes OGB Łukasz Pawłowski.
Bogu dzięki, że Polacy odsunęli was już raz od władzy i zrobią to ponownie. Ratio
— wskazał poseł PiS Bogdan Rzońca.
Jest pan najbardziej prorosyjskim liczącym się politykiem w Polsce ostatnich 35 lat. Są na to setki dowodów. Słów i działań. Wasza strategia, opierająca się na założeniu, że ludzie nic nie pamiętają, przestała już działać
— zauważył Zygfryd Czaban.
No tak, wiadomo, taka to prorosyjska władza była, że przekazała Ukrainie 350 czołgów i od samego początku dwoiła się i troiła, aby zmobilizować zachód do większej pomocy dla Ukrainy. Jeszcze wczoraj pisał Pan, że musimy się wszyscy zjednoczyć i wnieść ponad “politykę”, a dziś takie bagno Pan publikuje i po prostu wali Pan w Polskę. Nikt zagranicą nie ogarnie, że w Polsce mamy chorą debatę publiczną o wyzywanie się od rosyjskich agentów, to taki tam folklor
— napisał Adam Czarnecki związany ze stowarzyszeniem „Tak dla CPK”.
Wezwanie p.premiera do rozejmu w sprawach międzynarodowych przetrwało jakieś 48 godzin. Jak na paroksyzm naszego wewnętrznego konfliktu politycznego, to nawet nie mało. Jak na wyzwania geopolitycznej chwili przed Polską, to obraz jednak dość przygnębiający
— zaznaczył politolog Sławomir Sowiński.
O Boże @donaldtusk znowu się wściekł. To się staje nieznośne i chyba trochę nudne
— napisała doradca prezydenta Beata Kempa.
Że to polityczny gangster, wszyscy wiedzą. Ale że posunie się tak daleko w swym szczuciu, to o tym nawet fizjologom się nie śniło…
— wskazał historyk Stanisław Żerko.
nt/X
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/721409-tusk-zapomnial-o-co-prosil-i-znowu-oskarza-o-prorosyjskosc