W „Gazecie Wyborczej” ukazał się napisany w sensacyjnym tonie tekst Dominiki Wielowieyskiej o tym, jak to wiele podróży zagranicznych odbył dr Karol Nawrocki jako prezes IPN i dyrektor Muzeum II Wojny Światowej. Absurdalna teza artykułu widoczna jest już w tytule - pojawia się sformułowanie, iż dr Karol Nawrocki „ostro zwiedzał świat”, a zignorowano fakt, iż prowadził w ten sposób polską politykę historyczną.
Nawrocki na Hawajach. Kandydat PiS również jako szef Muzeum II Wojny Światowej ostro zwiedzał świat
— to tytuł tekstu Dominiki Wielowieyskiej.
Wojaże zagraniczne Karola Nawrockiego kosztowały podatnika w sumie 800 tys. zł
— napisała w sensacyjnym tonie dziennikarka „GW”, wymieniając kraje, które dr Karol Nawrocki odwiedził jako prezes IPN lub dyrektor Muzeum II Wojny Światowej, zwracając uwage zwłaszcza na te bardziej egzotyczne z polskiej perspektywy - m.in. Meksyk, RPA, Argentynę, Egipt, Nową Zelandię, Australię, Chiny, Japonię czy Zimbabwe.
Wielowieyska nie nakreśla szczegółowo, jakie były plany wizyt dr Karola Nawrockiego we wspomnianych krajach i tego, że każdy z nich ma związek z polską historią. Na przykład w Zimbabwe dr Karol Nawrocki uczestniczył w uroczystości „otwarcia cmentarza polskich osadników w ówczesnej Rodezji, odrestaurowanego w ramach projektu ‘Scout Africa’”. Z kolei wizyta na Hawajach miała oczywisty związek z rozpoczęciem wojny USA z Japonią i atakiem tej drugiej na amerykańską bazę Pearl Harbor na Hawajach. W II wojnie światowej istoty był też udział Nowej Zelandii - wysłała ona do walki około 140 tys. żołnierzy. Wiele z wizyt miało związek z zainicjowanym przez IPN międzynarodowym projektem edukacyjno-upamiętniającym zatytułowanym „Szlaki nadziei. Odyseja wolności”. Szczegółowo o ważnych dla Polski miejscach tego szlaku można przeczytać tutaj.
Kaleta: Trzaskowski był w 33 delegacjach zagranicznych
Na tekst Dominiki Wielowieyskiej zareagował m.in. poseł PiS Sebastian Kaleta, przypominając, jak wiele delegacji zagranicznych miał kandydat KO na prezydenta Rafał Trzaskowski - aż 33, zaś łącznie w delegacjach spędził aż ponad 250 dni. Warto tutaj przypomnieć chociażby podróż Trzaskowskiego w 2014 roku, gdy był ministrem administracji i cyfryzacji, do Brazylii. Spędził tam 6 dni na koszt podatnika, a pretekstem do wizyty był udział polityka w panelu dyskusyjnym o wolności słowa w internecie, gdzie Trzaskowski występował przez około 30 minut.
Rafał Trzaskowski był w 33 delegacjach zagranicznych! Łącznie w delegacjach spędził rok roboczy (ponad 250 dni)! Kiedy o tym napiszecie? Różnica jest taka, że Prezes IPN ma dbać o wizerunek Polski zagranicą, a Trzaskowski jeśli już to… np. walczył o sankcje na Polskę
— podsumował tekst „Wyborczej” na X Sebastian Kaleta, poseł PiS.
Z kolei Marcin Czapliński, były pracownik Biura Kultury i Dziedzictwa Narodowego Kancelarii Prezydenta RP, pasjonat historii, zwrócił uwagę na wagę wizyty Karola Nawrockie w Zimbabwe.
W Zimbabwe są trzy polskie cmentarze. W Marondela, Rusape i w Kadomie. Jedne z wielu grobów polskich Sybiraków w Afryce. Dobrze, że w ostatnich latach została część z nich odnowiona. Bo nasza pamięć o Nich, świadczy o nas. Ps. Szacunek, że @NawrockiKn @ipngovpl się tym zajął. Wielki szacunek za opisanie miejsc pamięci w Afryce i zarchiwizowanie dla studentów i pracowników Wydziału Historii Uniwersytetu KEN w Krakowie. Tułaczka wojenna zaprowadziła naszych w różne strony świata. Obowiązkiem Polski jest pamięć o Nich! I w Polsce i daleko od Ojczyzny. Ogromna wdzięczność także dla mieszkańców miejscowości, gdzie znajdują się polskie cmentarze za troskę. Dla Tych zapaleńców, którzy docierają tam, sprzątają, opowiadają o Nich. W Nowej Zelandii w Wellington, W Teheranie w Iranie czy Afryce Wschodniej
— zaznaczył w serii wpisów na X Marcin Czapliński.
Ależ kompromitacja hejterów z GW i PO. Tak się zapędzili w kozi róg w tych wyssanych z brudnego palca zarzutach, że wypominają prezesowi IPN wizytę w Zimbabwe, gdzie… zapewniono godny pochówek naszym rodakom
— napisał Bartłomiej Graczak, dziennikarz.
Dobrze by było, aby Dominika Wielowieyska opisując podróże zagraniczne dr Karola Nawrockiego, dokładnie nakreśliła ich cel i program, a nie doszukiwała się taniej sensacji w ich ilości i miejscach, do których udał się prezes IPN w ramach prowadzenia polskiej polityki historycznej. Szkoda też, że dziennikarka „GW” nie zajęła się równie skrupulatnie prześledzeniem zagranicznych podróży Rafała Trzaskowskiego - w takim wypadu jej tekst wygląda na bardzo stronniczy.
tkwl/wyborcza.pl/X
CZYTAJ TAKŻE:
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/721066-kapiszon-gw-wymierzony-w-nawrockiego-pretekstem-podroze