Pakt migracyjny zacznie w pełni obowiązywać za kilkanaście miesięcy, a przybyszów z Afryki w Polsce coraz więcej. I choć Donald Tusk próbuje bagatelizować sprawę, Olaf Scholz przyznał wczoraj, że Niemcy załatwiają swój problem naszym kosztem. Na jaw wychodzą kolejne fakty. Komisja Europejska poinformowała dziś, że Polska jest jednym z trzech krajów, które nie przedstawiły planu wdrożenia paktu. Cel rządu jest prosty: zamilczeć sprawę do wyborów. A potem, zrobią co każe Berlin. Co nam grozi? Do czego zobowiązuje nas pakt migracyjny?
Unieważnienie 12 milionów głosów
Ponad 12 milionów Polaków oddało swój głos w ogólnokrajowym referendum. Blisko 97 proc. odpowiedziało negatywnie na pytanie: „Czy popierasz przyjęcie tysięcy nielegalnych imigrantów z Bliskiego Wschodu i Afryki, zgodnie z przymusowym mechanizmem relokacji narzucanym przez biurokrację europejską?”. I co? I nic! Propagandowa machina lewicowo-liberalna doprowadziła do sytuacji, że referendum zostało uznane za nieważne. Donald Tusk nie chciał mieć formalnych przeszkód w procesie wdrażania paktu migracyjnego. Z tego samego powodu próbowano udaremnić w Sejmie uchwałę wyrażającą sprzeciw wobec unijnego mechanizmu relokacji nielegalnych migrantów.
Co Scholz nakazał Tuskowi?
Wiele padło zapewnień ze strony premiera i polityków koalicji 13 grudnia o tym, że żadne szkodliwe rozwiązania nam nie grożą, bo przecież przyjęliśmy uchodźców z Ukrainy. Tyle tylko, że od wielu miesięcy Niemcy podbijają narrację, że to oni przygarnęły więcej Ukraińców niż Polska. Berlin nie ma dziś większego problemu nad kryzys migracyjny, więc należy spodziewać się radykalnych posunięć. Tak oto, Olaf Scholz ujawnił wczoraj podczas debaty wyborczej coś, o czym Donald Tusk głucho milczy. Oświadczył, że wymusił na sąsiadach przyjmowanie odsyłanych przez Niemcy migrantów, usprawiedliwiając w pełni niemieckie push-backi:
Odrzucenia są całkowicie zgodne z prawem, ponieważ dotyczą przypadków, w których nie ma wniosku o azyl, a ja to umożliwiłem dzwoniąc do wszystkich szefów państw i rządów sąsiadujących z Niemcami i mówiąc: Robimy to teraz i musicie to zaakceptować, ponieważ jest to możliwe na podstawie europejskiego prawa. Nie jest to możliwe w kwestiach procedur azylowych: wtedy należy je rozwiązać inaczej. Wkrótce zobaczymy ogromną postawę, ale wszystko dzieje się w Bundestagu, a pan Merz je powstrzymuje. Jest to wdrożenie europejskiego paktu azylowego. Te prawa wejdą w życie w całej Europie w przyszłym roku. Dlatego też będą nam pomocne i muszą zostać uchwalone już teraz, w Niemczech, w przyszłym roku.
Dopytywany o stanowisko Polski, rzucił: „Donald Tusk mówi, że nie chce przestrzegać wspólnej dyrektywy azylowej”.
Co jest w pakcie?
To kolejna sytuacja, w której to z Berlina dowiadujemy się o decyzjach, dotyczących Polski. Coraz liczniejsze są także głosy o tym, że wdrożenie paktu powinno nastąpić szybciej, niż połowie 2026 roku. Przynaglone nastrojami przedwyborczymi Niemcy już od miesięcy przerzucają przez polską granicę nielegalnych migrantów. Teraz Scholz mówi jasno, że nie widzi w tym działania niezgodnego z prawem. Komisja Europejska z kolei oświadczyła dzisiaj, że Polska jest jednym z trzech krajów, które nie złożyły planów wdrożenia zapisów paktu, choć należało to zrobić do końca 2024. Dlaczego? Bo wtedy Donald Tusk musiałby przyznać, na co godzi się ramach paktu migracyjnego. O zobowiązaniach tych przypomniał podczas wczorajszej debaty Olaf Scholz, mówiąc że „Polska, w kontekście paktu migracyjnego i strategii migracyjnej, ma kilka zobowiązań”. Jakich? Co znajduje się w unijnym dokumencie?
— Przyjmowanie migrantów w ramach puli solidarnościowej - co oznacza, że możemy zostać zobowiązani do przyjmowania określonej liczby migrantów rocznie, w ramach mechanizmu solidarnościowego UE. Liczba ta, choć negocjowana, może sięgać nawet 100 tysięcy osób rocznie. Decyzje dotyczące puli podejmowane są przez Komisję Europejską i Radę Unii Europejskiej.
— Nie ma możliwości nieuczestniczenia w mechanizmie relokacji. Przewidziano jednak alternatywne formy „solidarności”, czyli „wykupienie się” od bezpośredniego przyjmowania migrantów. Polska może więc zdecydować się wniesienie wkładu finansowego lub rzeczowego na rzecz państw członkowskich UE, które „doświadczają szczególnej presji migracyjnej”. Nie jest to jednak samodzielna decyzja, a uzależniona od znalezienia partnera w państwach przyjmujących, opinii Komisji Europejskiej i ostatecznie od decyzji Rady.
— Przestrzeganie prawa azylowego. Polska, jako członek UE, jest zobowiązana do przestrzegania międzynarodowych i unijnych przepisów dotyczących udzielania azylu, co przypomniał wczoraj Scholz. Oznacza to rozpatrywanie wniosków azylowych zgodnie z obowiązującymi procedurami i zapewnienie osobom ubiegającym się o azyl odpowiednich warunków pobytu i dostępu do podstawowych praw. To także pochłania określone środki finansowe.
— Wdrażanie strategii migracyjnej. Polska przyjęła strategię migracyjną na lata 2025-2030, według której mamy dążyć do zapewnienia bezpieczeństwa, ochrony granic, zapobiegania nielegalnej imigracji oraz integrację przyjętych imigrantów. Z ostatnich doniesień wynika, że na Centra Integracji Cudzoziemców przeznacza się ogromne miliony, a do 16 Urzędów Marszałkowskich zostały rozesłane pisemne zapytanie o wskazanie adresu CIC, daty otwarcia oraz kosztów. Kraje zobowiązane są także do zapewnienia przyjętym migrantom nie tylko integracji, ale i odpowiedniej ochrony socjalnej, uśrednionej dla wszystkich krajów UE, co już dawno wywołało potężne oburzenie w Polsce.
To tylko kilka zapisów, wskazujących jednak na szereg niezwykle precyzyjnych i kosztownych działań. Będą skutkowały nie tylko osłabieniem finansowym państwa, ale przede wszystkim dezintegracją i naruszeniem struktur społecznych. Temat relokacji migrantów nie zgasł w Polsce dlatego, że Donald Tusk zmienił zdanie, ale wyłącznie dlatego, że każde słowo prawdy, wywróciłoby ich szanse wyborcze. A migranci napływają do Europy każdego dnia, bo absurdalny pakt migracyjny nie rozwiązał kryzysu, a jeszcze bardziej go pogłębia. Wojna kulturowa trwa. Dopóki rządzić będą środowiska liberalno-lewicowe, nie będzie szans na jej wygranie.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/720933-co-ukrywa-tusk-ws-paktu-migracyjnego-co-ujawnil-scholz