Administracja Trumpa powoli odsłania mechanizmy działania największej na świecie organizacji od Korupcji politycznej – USAID (United States Agency for International Development - Agencja Stanów Zjednoczonych ds. Rozwoju Międzynarodowego), która miała zajmować się niesieniem pomocy na całym świecie To co do tej pory ujawniono to ledwie kożuch na powierzchni ogromnego szamba. Amerykanie będą odkrywać na co od 2008 roku wydano 1,4 biliona dolarów. Europejczycy mają swoje rachunki i powinni rozliczyć miliardy przeznaczone na tzw. pomoc i promocję demokracji, które wydała Komisja Europejska
Administracja Obamy i Bidena korumpowała politycznie świat w tym Europę poprzez USAID za pieniądze podatników amerykańskich. Może się jednak okazać, że prawdziwe mistrzostwo w tej materii osiągnęła Komisja Europejska, która korumpowała Europejczyków za ich własne pieniądze. Pierwsze informacje na ten temat pojawiły się pod koniec stycznia, jeszcze przed ujawnieniem działalności USAID.
Jak podał holenderski dziennik „De Telegraaf” okazało się, że pieniądze z unijnego, wyposażonego w 5 mld euro programu LIFE, który miał współfinansować projekty ochrony środowiska i klimatu przeznaczano także na lobbing, zwalczanie protestów przeciwko Zielonemu Ładowi i sianie propagandy sekty klimatycznej. Z naszych pieniędzy opłacano różne tzw. pozarządowe organizacje, które miały promować szaleństwa Zielonego Ładu i budować presję na rządy, by przyjmowały narzucane prze Unię rozwiązania.
Zajmowało się tym dziesiątki ekosekt działających pod patronatem Europejskiego Biura Ochrony Środowiska [EEB]. Miliony euro przekazano dla WWF. Wspierano także Europejską Federację Transportu i Środowiska, która forsowała zakaz sprzedaży samochodów spalinowych po 2035 roku.
Co najmniej 10 milionów euro przeznaczono na „badania” dotyczące tzw. degrowth mające udowodnić, że trzeba ograniczać rozwój gospodarczy by powstrzymać globalne ocieplenie, zmiany klimatu, czy takie tam (nomenklatura klimatyczna zmienia się w zależności od potrzeb. Jak jest ciepło to mamy ocieplenie, jak jest zimno to zmiany klimatu etc).
35 milionów euro otrzymała sieć organizacji ekologicznych Climate Action Network (CAN). Zasada działania jest taka – duża kasa idzie z Unii do takich bytów jak CAN, czy EEB, a one dzielą to pomiędzy mniejsze lokalne struktury. Na podobnej zasadzie jak sorosowa Fundacja Batorego w Polsce rozdziela tzw. fundusze norweskie.
6 lutego dwóch posłów Europejskiej Partii Ludowej skierowało do Komisji Europejskie, w którym domagając się wyjaśnień w sprawie, jak to określili, „skandalu lobbingowego z organizacjami pozarządowymi Zielonych”. Do odkrycie jest na co wydano 5 miliardów euro z programu LIFE.
Unijne pieniądze dla mediów Putina
Teraz na jaw wypływają z szamba kolejne odchody. Pomiędzy 2014 a 2023 rokiem Komisja Europejska wydała 230 milionów euro na stację telewizyjną Euronews. Finansowanie odbywało się za pośrednictwem umów ramowych o partnerstwie FPA (Framework Partnership Agreements), czyli bezprzetargowo. Ot kiedy Komisja coś chciała od Euronews, jakiś materiał propagandowy to zamawiała i płaciła. Nie przeszkadzało jej, że jednym z głównych udziałowców Euronews był rosyjski bezpośrednio związany z reżimem Putina państwowy nadawca RTR. Unijne pieniądze się ucięły kiedy stację Euronews 2 lata temu kupił portugalski fundusz inwestycyjny Alpac Capital, który ma mieć powiązania z Wiktorem Orbanem.
Komisja Europejska podarowała też 100 milionów euro Hiszpanii na wspieranie tzw. większej przejrzystości i odpowiedzialności w sektorze medialnym. Dystrybucją kochanych pieniążków do mediów o „niezależnych liniach redakcyjnych” – jak to określił premier Sanchez zajął się oczywiście rząd. Mimo Brexitu na miliony euro od podatników załapała się też BBC i jej Media Action.
Można działać w też w sposób bardziej zawoalowany np. poprzez system preferencyjnych kredytów udzielanych przez Europejski Bank Inwestycyjny. 220 milionów pożyczek na specjalnych warunkach trafiło do największej belgijskiej grupy medialnej DPG Media. Korporacja ma kilkanaście stacji radiowych i telewizyjnych, gazety, kilkadziesiąt magazynów, portale internetowe i działa także w Holandii i Francji. Preferencyjne pożyczki naszym kosztem przeznaczone są na inwestycje w cyfryzację i sztuczną inteligencję zgodne z celami polityki UE - programami Cyfrowa Europa i Cyfrowa Dekada Europy.
Europejskie warosci za amerykańskie pieniądze
Oddzielną sprawą do zbadania będzie to jakie usługi sobie wzajem świadczyły Komisja Europejska i amerykańska machina korupcyjna USAID.
Trudno przypuszczać by Amerykanie tak sami z siebie wydali 20 milionów dolarów na wspieranie programu zjednoczenia Mołdawian wokół wspólnej europejskiej tożsamości „Moldova Resilience Initiative”. Komisji Europejskiej nie wypada tak na wprost przekupywać mołdawskich elit, by oddały się pod władztwo Brukseli, więc wszytsko wskazuje, że robili to z nia Amerykanie.
Może i demokracja mołdawska nie jest jeszcze uśmiechnięta, ale ma swój europejski i postępowy urok, więc pracę Centralnej Komisji Wyborczej Republiki Mołdawii finansują m.in. ONZ oraz rządy Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii i Holandii. Sama Komisja o tym na swych stronach informuje..
Wiadomo także, że Amerykanie jawnie finansowali węgierską opozycję. Administracja Bidena była na tyle bezczelna, że pochwalono się tym na stronach internetowych ambasady amerykańskiej w Budapeszcie.
O tym, że administracja Bidena wpływała na wybory w Polsce to też już wiemy. Do odkrycia pozostaje tylko skala i efektywność tej bezprawnej ingerencji.
Unia Europejska nie będzie w stanie w szybkim czasie uzupełnić pieniędzy, które na korupcję polityczną na naszym kontynencie przeznaczali Amerykanie. Ale nie dlatego, że jej kochanych pieniążków braknie, albo uzna, że są ważniejsze wydatki. Gotowa jest dodrukować i zmarnować dowolną ilość pieniędzy Europejczyków, byle tylko trwało panowanie Brukseli. Eurokraci mogą nie podołać organizacyjnie, to skrajnie nieudolni urzędolnicy są, więc zanim się do roboty wezmą, to niejeden dzielny aktywista zdoła się zaćpać.
Tę rolę przejmie Berlin – Niemcy wydają w proporcji do PKB więcej pieniędzy na tzw. pomoc i korupcje polityczną niż Amerykanie – ot choćby campus Trzaskowskiego. Teraz są jednak w ogniu walki wyborczej i jak wszystko dobrze pójdzie to przez całe miesiące nie będą w stanie sklecić rządu.
Oczywiście trudno budować na tym nadzieje, ale wszystko wskazuje na to, że tak jak w USA nadszedł czas rozliczeń, tak i w Europie zbliża się on nieuchronnie. I my w Polsce także dokładnie się dowiemy, kto komu i za ile nas sprzedawał.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/720851-nie-tylko-usaid-unia-ma-tez-swa-machine-do-korumpowania