„To był jasny sygnał, że te przygotowania do wdrażania paktu migracyjnego trwają, tylko robi się to tak wszystko, żeby one nie ujrzały światła dziennego” - mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl poseł Szymon Szynkowski vel Sek. Polityk PiS podkreśla, że jego ugrupowanie nie pozwoli na taką grę pozorów. „Opinia publiczna musi wiedzieć, że te przygotowania, wbrew słowom Tuska, trwają” - stwierdza były szef polskiej dyplomacji.
Poseł Michał Moskal z PiS ujawnił dokumenty, które mają potwierdzać szybkie przygotowania rządu Donalda Tuska do przyjęcia tysięcy nielegalnych migrantów zgodnie z paktem migracyjnym. Szef Urzędu ds. Cudzoziemców Tomasz Cytrynowicz rozesłał do kilku ministerstw oraz urzędów pismo, w którym domaga się przygotowania stosownych planów mających usprawnić ich rozlokowanie na terenie Polski. O tym, jak przebiegała wcześniejsza ścieżka prac urzędników i polityków obozu Donalda Tuska opowiedział portalowi wPolityce.pl poseł PiS Szymon Szynkowski vel Sęk.
Spodziewaliśmy się tego. Zaraz po zaakceptowaniu przez Donalda Tuska i ostatecznie ministrów spraw europejskich paktu migracyjnego, a był to maj 2024 roku, w czerwcu Komisja Europejska wydała wytyczne, w jaki sposób państwa powinny ten pakt migracyjny wdrażać. To jest dość długi, niemal 60 stronicowy dokument, który mówi o organizacyjnych technikaliach przygotowań do wdrażania paktu migracyjnego
— mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl poseł Szymon Szynkowski vel Sęk z PiS.
CZYTAJ TAKŻE: TYLKO U NAS. Moskal: Przedstawiciele rządu zwyczajnie kłamią. Chcą by wojsko rozwoziło nielegalnych migrantów po Polsce
„Gra pozorów”
Jak opisuje Szynkowski vel Sęk, obóz Donalda Tuska bardzo szybko przystąpił do wdrażania wytycznych Komisji Europejskiej w sprawie paktu migracyjnego. Wszystko jednak miało pozostać zakryte przed opinią publiczną.
Kiedy to zobaczyliśmy, spostrzegliśmy jednocześnie, że rząd próbuje wdrażanie tego dokumentu ukryć. Dokumenty proponowane przez instytucje unijne są opiniowane, co do zasady, przez sejmową Komisję ds. Unii Europejskiej, w której jestem wiceprzewodniczącym. W tym przypadku rząd zwrócił się do prezydium komisji z prośbą o to, żeby odstąpić od opiniowania tego dokumentu. Chodziło o to, aby te dokumenty nie ujrzały świata dziennego. Innymi słowy, „tisze jediesz dalsze budiesz”. Sprzeciwiłem się temu, ale członkowie koalicji mnie w prezydium przegłosowali
— podkreśla były minister spraw zagranicznych, który nie dał za wygraną.
W związku z tym, że oni podjęli taką decyzję, przy moim głosie sprzeciwu, zdecydowałem się wraz z piętnastoma posłami PiS skorzystać z art. 152 regulaminu Sejmu. Złożyliśmy wniosek o zwołanie komisji specjalnie w tej sprawie, żeby rząd musiał się do tego wszystkiego ustosunkować. Takie posiedzenie komisji odbyło się w połowie października 2023 r.. Rząd stał wówczas na stanowisku, że traktuje te wytyczne jako niewiążący komunikat i nie zamierza nic z nimi robić. Zażądaliśmy jednak głosowania, żeby mieć czarno na białym to ich stanowisko. Posłowie Koalicji Obywatelskiej w tym głosowaniu pozytywnie ocenili te wytyczne. To był jasny sygnał, że te przygotowania do wdrażania paktu migracyjnego trwają, tylko robi się to wszystko tak, żeby one nie ujrzały światła dziennego. Powiedziałem to wtedy na posiedzeniu komisji wraz z posłami Paweł Jabłońskim i Marcinem Przydaczem
— opisuje nasz rozmówca.
Dokumenty ujawnione przez pana posła Moskala, tylko potwierdzają nasze ówczesne przypuszczenia. Te wszystkie organizacyjne wytyczne Komisji Europejskiej są zgodnie z harmonogramem, który ona narzuciła oraz że są teraz wdrażane. Ciągle trwa tu jednak gra pozorów, ponieważ Donald Tusk mówi, że on nie będzie paktu migracyjnego wdrażał. W związku z tym pan wiceminister Maciej Duszczyk z MSWiA opowiada jakieś historie o przygotowywaniu na wypadek kryzysu, jakieś aktualizacji tych planów. Podkreślam, to jest gra pozorów! Jasne jest, że jest to wszystko przygotowywane w związku z tymi wytycznymi KE, dotyczącymi paktu migracyjnego, ale ma to być ukryte przed opinią publiczną. My na to nie pozwolimy. Opinia publiczna musi wiedzieć, że te przygotowania, wbrew słowom Tuska, trwają. Można powiedzieć, że pakt migracyjny nie tyle będzie wdrażany, ale że jest w tej chwili wdrażany właśnie takimi działaniami
— stwierdza poseł Prawa i Sprawiedliwości i zauważa, że niemieccy politycy, w przeciwieństwie do posłów koalicji 13 grudnia, nie mają tu nic do ukrycia.
Mówią to także politycy niemieccy, którzy mają ogromny problem u siebie i chcą go teraz szybko rozwiązać. I tym głównym źródłem rozwiązania ich problemu ma być Polska. Nie ukrywają, że zamierzają podzielić się swoim problemem z krajem sąsiadującym
— podsumowuje poseł klubu PiS.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/720782-szynkowski-nie-chcieli-by-dokumenty-ws-paktu-byly-jawne