„Brejza zaczął słownie atakować mojego męża i mnie. Chodziło pewnie o to, by mnie sprowokować do jakiejś wypowiedzi. Patrzyłam na niego ze zdumieniem, a on zaczął się trząść ze złości. Zapytałam tylko, dlaczego tak drży, i odeszłam” - opowiada portalowi wPolityce.pl Patrycja Kotecka, była dziennikarka, menadżer, dziś pracująca w Parlamencie Europejskim.
wPolityce.pl: Znany z brutalnego stylu uprawiania polityki polityk PO poseł do PE Krzysztof Brejza oskarżył Panią na portalu X o „próbę nagrywania jego rozmowy z Dariuszem Jońskim”. Widziała pani ten filmik?
PATRYCJA KOTECKA, była dziennikarka, menadżer, dziś pracująca w Parlamencie Europejskim: Dosłownie przed chwilą bo miałam ostatnio bardzo dużo pracy. Ale już widziałam. Proponuję czytelnikom, by też zerknęli na ten atak na mnie.
Pani reakcja?
Wiele widziałam, ale takiego kuriozum jeszcze nigdy. Na tym filmiku widać, że to współpracownicy obu panów posłów mnie nagrywają. To jest tak komiczne, że trudno to poważnie komentować. Panowie najwyraźniej próbowali odwrócić uwagę od rejterady ministra Adama Bodnara, który uciekł, gdy europoseł Jacek Ozdoba zapytał go przed kamerami zagranicznych mediów o łamanie prawa w Polsce. Jacek Ozdoba jest jednym z najodważniejszych polskich polityków i umie się konfrontować dlatego pan minister Bodnar za wszelaka cenę unikał tego
Czym się pani zajmowała gdy europosłowie PO postanowili Panią nagrać?
Czekałam spokojnie przed salą, aż poseł Ozdoba dokończy swoją wypowiedź dla mediów. Był tam tłum dziennikarzy z włączonymi kamerami i mikrofonami, a także wielu pracowników medialnych i doradców posłów. Jako urzędnik odpowiedzialny za doradztwo i strategię medialną, współpracujący z posłem Ozdobą, muszę uczestniczyć w posiedzeniach komisji, nagraniach i wszelkich aktywnościach medialnych.
Gdy Brejza i Joński, zdenerwowani wpadką Bodnara, mnie zobaczyli, kazali swoim asystentom/ współpracownikom mnie nagrywać.
Byli agresywni?
Tak to odebrałam. Brejza zaczął słownie atakować mojego męża i mnie. Chodziło pewnie o to, by mnie sprowokować do jakiejś wypowiedzi. Patrzyłam na niego ze zdumieniem, a on zaczął się trząść ze złości. Zapytałam tylko, dlaczego tak drży, i odeszłam.
Była to wyraźna próba odwrócenia uwagi od niefortunnego medialnego zachowania pana ministra Bodnara. Wskazuje na to również fakt, że pan Brejza przypisywał mi inicjatywę podejścia posła Jacka Ozdoby do ministra Bodnara, co zresztą nie jest prawdą. To, że politycy Platformy eskalują różne formy agresywnych i prowokacyjnych zachowań, najlepiej widać po tym, co dzieje się w Polsce. Podsumowując krótko: całe to zdarzenie było nieudolną próbą wciągnięcia mnie w prowokację.
mk
CZYTAJ WIĘCEJ:
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/720721-tylko-u-nas-kotecka-odpowiada-na-atak-brejzy-i-jonskiego