Posłowie PiS Mariusz Błaszczak i Zbigniew Kuźmiuk mówili podczas dzisiejszej konferencji prasowej o dzisiejszym, trudnym stanie polskiej i europejskiej gospodarki, który może się jeszcze znacząco pogordzyć na skutek przyjęcia rozwiązań Zielonego Ładu. „Przynoszą ludzie rachunki za prąd, rachunki za gaz. One są niebotyczne. Wzrosły te rachunki gigantycznie w porównaniu z płaconymi za czasów rządów Prawa i Sprawiedliwości” - powiedział Mariusz Błaszczak.
Szef KP PiS mówił o szalejącej w Polsce drożyźnie, zwłaszcza w zakresie energii i utrzymania gospodarstw domowych.
Chcieliśmy odnieść się razem z panem posłem Zbigniewem Kuźmiukiem do sytuacji, która dotyczy bardzo wysokich cen energii w naszym kraju. Otóż już za dwa lata ma wejść ETS2, czyli dodatkowy podatek dotyczący wpływający negatywnie na na cenę energii, a więc podwyższone ceny energii. I tak w Polsce ceny energii są rekordowo wysokie. Prawo i Sprawiedliwość przedstawiło kilka projektów ustaw zmierzających do tego, żeby obniżyć ceny energii
— mówił Błaszczak.
Za czasów rządów Prawa i Sprawiedliwości ceny były niższe mimo wojny na Ukrainie, mimo Putin-inflacji, mimo tego wszystkiego, co związane było z niekorzystnym wpływem na poziom cen. Stosowaliśmy tarcze energetyczne. Dwa tygodnie temu Sejm zdominowany przez koalicję 13 grudnia odrzucił projekt ustawy dotyczącej tarcz energetycznych. Teraz trzy projekty ustaw obniżających podatek VAT na żywność do zera, ale także na energię i na gaz do 8 proc. Z 23 proc. zalegają w czeluściach zamrażarek u marszałka Sejmu, gdyż marszałek Sejmu twórczo interpretuje pojęcie zamrażarki i teraz spycha projekty ustaw gdzieś tam do komisji, podkomisji. Fakt faktem, że one nie są przyjmowane jako obowiązujące prawo
— dodał.
Skąd się bierze źródło tego problemu? Otóż bierze się z decyzji Donalda Tuska. Kiedy był premierem po raz pierwszy w 2008 roku, zgodził się na to, żeby była redukcja w państwach Europejskiej CO2, ale w odniesieniu do roku bazowego 2005, a nie do 1989. Właśnie ten rok 2005, odniesienie do tego roku redukcji gazów cieplarnianych, powoduje zamach na polską gospodarkę, bo przecież to jest bardzo dotkliwe, kiedy zmuszani jesteśmy do obniżania emisji. Gdyby przyjęta została data 1989 roku, wtedy oczywiście byłoby to z korzyścią dla polskiej gospodarki w sensie takim, że od 89. roku obniżyliśmy redukcję o ponad 30 proc. A więc Donald Tusk po raz pierwszy dopuścił się uderzenia w polską gospodarkę w 2008 roku. Teraz Donald Tusk twierdzi, że sprzeciwia się właśnie redukcji redukcji emisji CO2, tylko to są puste deklaracje. Można powiedzieć, że walczy sam ze sobą
— uzupełnił Błaszczak.
Unijne pomysły
Wiceprezes PiS odniósł się także do dzisiejszego spotkania komisarzy UE z Donaldem Tuskiem ws. ETS2.
W Gdańsku odbywa się spotkanie z komisarzami Unii Europejskiej i planują przesunięcie terminu wejścia ETS2 o rok, a więc rok wyborczy, jak wynika z kalendarza. Chcą sobie zapewnić to, żeby opinia publiczna ich nie oceniła negatywnie, a oni na taką negatywną ocenę zasługują, dlatego że po prostu źle rządzą
— powiedział.
Naszą odpowiedzią w tej sprawie jest inicjatywa w Parlamencie Europejskim, którą za kilka dni będzie przedstawiać pani poseł Anna Zalewska i naszą odpowiedzią w tej sprawie są trzy projekty ustaw. Pan prezes Prawa i Sprawiedliwości premier Jarosław Kaczyński domagał się z mównicy sejmowej dwa dni temu, żeby Sejm rozpatrzył te projekty, żeby przyjął te projekty. Te projekty powstały w wyniku konsultacji merytorycznych, eksperckich, które podjął pan doktor Karol Nawrocki. A więc to jest efekt konsultacji. To jest też nasza odpowiedź na postulaty Polaków, na spotkania z doktorem Karolem Nawrockim
— ciągnął dalej Błaszczak.
Przynoszą ludzie rachunki za prąd, rachunki za gaz. One są niebotyczne. Wzrosły te rachunki gigantycznie w porównaniu z płaconymi za czasów rządów Prawa i Sprawiedliwości. Można powiedzieć, że to, co mówi Donald Tusk, jest bezczelnością, a więc walczy sam z sobą. Również trzeba pamiętać o tym, że Donald Tusk jest w Europejskiej Partii Ludowej. Na czele tej partii stoi niemiecki polityk Manfred Weber, który wielokrotnie twierdził, że Zielony Ład jest programem partii EPP, do której należy właśnie Platforma Obywatelska. Więc jeszcze raz, żeby zatrzymać wzrost cen, klub Prawa i Sprawiedliwości złożył projekty ustaw obniżające VAT na żywność do zera i obniżające VAT na energię i gaz z 23 do 8 proc. Domagamy się tego, żeby te ustawy zostały przyjęte przez parlament. Wtedy obniżymy ceny. energii w naszym kraju
— deklarował szef klubu PiS.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Handel emisjami
Zbigniew Kuźmiuk stwierdził, że system handlu emisjami, czyli pierwszy ETS, funkcjonuje już kilkanaście lat, ale decyzje z 2008 i 2014 roku spowodowały, że ceny uprawnień do emisji CO2 wzrosły z początkowych 3 czy 5 euro za tonę emisji CO2 do - w szczytowym momencie - ponad 100 euro, obecnie ponad 80 euro.
Dość powiedzieć, że właśnie tak wysokie ceny pozwoleń powodują, że 60 proc. ceny energii elektrycznej w Polsce stanowią koszty tych pozwoleń. To jest konsekwencja decyzji z 2008 i 2014 roku
— podkreślał Zbigniew Kuźmiuk.
Pan przewodniczący również mówił o drugim systemie ETS, który ma dotyczyć wszelkiego rodzaju transportu - lądowego, morskiego, lotniczego, a także budownictwa. Co to oznacza? Jeżeli ten system, który ma odpowiednie rozporządzenie - już przyjęte - i jak wspominał pan przewodniczący ma wejść w życie od 1 stycznia 2027 roku, to według szacunków, które zostały dokonane, cena każdego litra paliwa będzie wyższa co najmniej o 50 groszy, każdej megawatogodziny energii z gazu o 90 zł i każdej tony spalanego węgla o 400 zł. Więc to jest niesamowite obciążenie w zasadzie dla wszystkich, bo duża część z nas jeździ samochodami, a jeszcze większa dysponuje nieruchomościami, które trzeba oświetlić i ogrzać
— uzupełnił.
Kalendarz wyborczy
Kuźmiuk wyjaśniał, że próby przesunięcia tego o rok są motywowane kalendarzem wyborczym.
I dlatego takie rozpaczliwe próby, żeby przesunąć obowiązywanie tego systemu chociaż rok, bo jak mówił pan przewodniczący, 2027 rok to jest rok wyborczy. Tak wynika z kalendarza wyborczego, więc każda władza, która w Polsce by na to pozwoliła, zostanie po prostu zmieciona z planszy. Stąd też rozpaczliwe działania Donalda Tuska, żeby to odsunąć od rok, ale czy to rozwiązuje jakikolwiek polski problem? Odsunięcie tego o rok to jest po prostu system, który ma zubożyć wszystkich Polaków
— ocenił.
Wczoraj zakończyły się obrady Rady Polityki Pieniężnej. Pan prezes Glapiński po każdym posiedzeniu Rady miał konferencję prasową i bardzo wyraźnie mówił o tym, że wzrost cen energii nie pozwala Radzie Polityki Pieniężnej na obniżkę stóp. Przypomnę jeszcze raz, że Rada Polityki Pieniężnej dzięki swoim rozsądnym działaniom doprowadziła w ciągu roku do obniżki inflacji z 18,4 proc. w marcu 2023 roku do 2 proc. w marcu 24 roku. Wiem, że ten sukces przypisuje sobie bardzo często Platforma i mówi, że to oni doprowadzili do obniżki stóp procentowych. A jedyne, co jest prawdziwe w tej sprawie to to, że ich dwie decyzje spowodowały wzrost inflacji do prawie 5 proc. Otóż pierwsza decyzja z 1 kwietnia poprzedniego roku przywracająca 5 proc. stawkę VAT na żywność spowodowała skok inflacji, a następnie likwidacja tarczy energetycznej od 1 lipca 2024 roku kolejny skok. W związku z tym inflacja na koniec roku sięgnęła prawie 5 proc.
— tłumaczył Kuźmiuk.
Jak przewiduje bank centralny, na przełomie pierwszego i drugiego kwartału sięgnie 5,5 proc. Stąd Rada Polityki Pieniężnej, mimo tych apeli, które bardzo często słyszymy z trybuny sejmowej, ma po prostu związane ręce. Jeżeli inflacja rośnie, to obniżanie stóp procentowych byłoby po prostu przestępstwem. Więc jeżeli do kogokolwiek posłowie Platformy czy koalicji mogą zaapelować, to do Donalda Tuska i jego rządu o opamiętanie, bo ich decyzje związane ze wzrostem cen energii powodują, że mamy wysokie stopy procentowe, a w konsekwencji także spowolniony wzrost gospodarczy. No i oczywiście gigantyczne odsetki od kredytów, które płacą zarówno gospodarstwa domowe, jak i przedsiębiorcy. To uderza w polską gospodarkę i każdy, choć kto choć trochę zna się na ekonomii, powinien to wiedzieć. A tutaj próbuje się te konsekwencje tych nieodpowiedzialnych decyzji w sprawie energii po prostu zakrzyczeć. Zwracamy na to uwagę po raz kolejny. Stąd także projekty ustaw, o których mówił pan przewodniczący [Mariusz Błaszczak - przyp.]
— punktował.
Protest przeciw Zielonemu Ładowi
Zbigniew Kuźmiuk odpowiedział na pytanie reportera Telewizji wPolsce24 Samuela Pereiry, który chciał dowiedzieć się, czy Prawo i Sprawiedliwość wspiera dzisiejszy protest NSZZ „Solidarność” i rolników w Gdańsku.
Nie ulega wątpliwości że Europejska Partia Ludowa, której reprezentantką jest przecież pani von der Leyen i pan Manfred Weber, jest partią właśnie Zielonego Ładu. Przecież oni nawet w tej kampanii wyborczej wciągnęli to sobie na sztandary w wyborach, że doprowadzą do tego, że Zielony Ład zapanuje w całej Unii Europejskiej, a konsekwencje są takie, o jakich już mówiliśmy. To jest niestety wzrost cen energii elektrycznej i w ogóle nośników energii w całej Europie, w tym w szczególności w Polsce, bo mamy energetykę opartą na węglu i to obniża konkurencyjność europejskiej gospodarki
— odpowiedział Kuźmiuk.
Skutki powoli dostrzegają, stąd taka ta próba wolty, że mamy bardzo wysokie, trzy razy wyższe niż w Stanach Zjednoczonych ceny energii. Trzeba coś z tym zrobić. Tyle tylko, że rozwiązania proponowane to jest więcej tego samego, czyli więcej Zielonego Ładu. To jest niestety droga donikąd. Ja ciągle się obawiam, że pani von der Leyen i pan Manfred Weber, a w konsekwencji także Donald Tusk, niczego z tego nie rozumieją i nie wyciągną właściwych wniosków
— dodał.
Jeżeli chodzi o Mercosur to sprawa jest przesądzona. Pani von der Leyen podpisała to porozumienie. Gdyby miało część polityczną. To to jest długa procedura ratyfikacji. Ratyfikuje to Rada Europejska, później także parlamenty krajów narodowych, ale to jest podzielone na część handlową. Handel jest w pełni w kompetencjach Komisji Europejskiej. W związku z tym pani Von der Leyen jest w prawie, więc ta umowa jest podpisana. Poczeka tylko do rozstrzygnięć wyborczych w Niemczech i w Polsce, a później po prostu wejdzie w życie. To co się mówi polskim rolnikom, że my tutaj sformułujemy jakąś mniejszość blokującą, po prostu nie ma oparcia w faktach. Nie robimy w tej sprawie nic, a ponieważ ta umowa jest bardzo korzystna dla niemieckiego przemysłu, to tak naprawdę rolnictwo może polec, aby niemiecki przemysł, szczególnie samochodowy, się odbił. Więc tutaj naprawdę sprawa jest przesądzona. To co robi Donald Tusk, to jest mydlenie polskim rolnikom oczu. Niestety
— skwitował Zbigniew Kuźmiuk.
Immunitet Nawrockiego
Pereira pytał z kolei Marusza Błaszczaka o to, czy wniosek o uchylenie immunitetu Karolowi Nawrockiemu ws. słów o „reubekizacji” będzie rozpatrywany na „słynnej już komisji regulaminowej”.
Koalicja 13 Grudnia będzie próbowała wykorzystać ten fakt w kampanii wyborczej, bo wszyscy doskonale wiedzą, że poparcie dla dr. Karola Nawrockiego rośnie, a dla Rafała Trzaskowskiego spada. Popatrzmy też na to, że salę na spotkaniach z dr. Karolem Nawrockim pękają w szwach. Ostatnio w województwie łódzkim sukcesy frekwencyjne, a więc bardzo duże jest zainteresowanie poparciem dla dr. Karola Nawrockiego. A jeżeli chodzi o esbeków, to Polacy mają jednoznacznie negatywne zdanie. SB, które można nazwać długim ramieniem Rosji. Zresztą jest bardzo charakterystyczne, że również Putin ściga dr. Karola Nawrockiego, no więc widać po jakiej stronie opowiadają się ci, którzy doktora Karola Nawrockiego atakują
— podkreślił Błaszczak.
Sądzę, że oni żyją w medialnej bańce. Oni się naoglądali TVP w likwidacji i uważają, że to im się przysłuży. Ja jestem przekonany, że im się to nie przysłuży. No ale cóż, oni tacy są. Mamy pełny obraz tych ludzi, którzy dzisiaj Polską rządzą. Bardzo proszę, żeby wyciągać z tego wnioski
— uzupełnił.
Kontrola NIK w IPN
Były szef MON odpowiedział też na pytanie neo-TVP Info ws. ponownej kontroli NIK Mariana Banasia w IPN.
Marian Banaś nie jest niezależnym prezesem Najwyższej Izby Kontroli. Marian Banaś jednoznacznie opowiada się po stronie tych, którzy dziś Polską rządzą. Zresztą sam Donald Tusk swego czasu w kampanii wyborczej w 2023 roku mówił, że protokoły Najwyższej Izby Kontroli będą aktami oskarżenia wobec Prawa i Sprawiedliwości, no i widać jak to się dzieje. To taka kampania wyborcza w wykonaniu koalicji 13 Grudnia - nie mówią o tych sprawach, które my dziś podnosimy na konferencji prasowej, o drożyźnie, o tym, że portfele Polaków są coraz chudsze, ceny coraz wyższe, ceny energii i to jest rezultat błędnych rządów Koalicji 13 Grudnia. Koncentrują się na igrzyskach
— mówił Mariusz Błaszczak.
Od momentu upublicznienia tej słynnej rozmowy pomiędzy Marianem Banasiem i panem profesorem Chmajem, że będzie pan Marian Banaś dostarczał koszyki prezentów w postaci raportów Najwyższej Izby Kontroli, to te raporty straciły po prostu wiarygodność. My jesteśmy pełni oczywiście szacunku dla inspektorów NIK, którzy ciężko pracują, prowadząc te kontrole, ale niestety takie podejście szefa NIK powoduje, że ustalenia tracą wiarygodność. Tracą wiarygodność, co bardzo mocno podkreślamy
— zaznaczy Zbigniew Kuźmiuk.
Wotym nieufności dla Nowackiej
Posłowie PiS zdradzili też, że nie złożyli jeszcze wniosku o wotum nieufności dla minister Barbary Nowackiej za skandaliczne słowa o „polskich nazistach”, jakie padły w 80. rocznicę wyzwolenia obozu Auschwitz.
Nie, zrobimy to prawdopodobnie na przyszłym posiedzeniu Sejmu, bo wtedy marszałek Sejmu jest zobowiązany, jeżeli nie złamie regulaminu Sejmu, żeby poddać pod debatę wniosek o odwołanie minister Kotuli, a więc zaraz po rozpatrzeniu tego wniosku złożymy wniosek o odwołanie minister Nowackiej
— powiedział Błaszczak.
Oczywiście dlatego, że minister Nowacka powiedziała haniebne słowa dotyczące zbrodni niemieckich, które w ten sposób przypisywała Polsce. To jest haniebne. To dyskwalifikuje. Tak w 80 rocznicę wyzwolenia obozu Auschwitz. To dyskwalifikuje minister Nowacką jako ministra w polskim rządzie, ale myślę, że też jako polityka polskiego polityka
— dodał.
Nowy ambasador USA
Mariusz Błaszczak powiedział też, że „przyjmuje z nadzieją” nowego ambasadora USA w Polsce Thomasa Rose’a.
Był na spotkaniu Europejskich Konserwatystów i Reformatorów, a więc frakcji, w której jest Prawo i Sprawiedliwość w Parlamencie Europejskim. To konserwatywny publicysta, to człowiek, który reagował wtedy, kiedy doszło do siłowego przejęcia mediów w naszym kraju przez Koalicję 13 Grudnia, co jest dobrym znakiem, bo widać, że interesuje się sprawami polskimi i reaguje tak jak należy. (…) A więc witamy pana ambasadora z nadzieją
— podkreślił były szef MON.
CZYTAJ TEŻ:
maz/X
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/720704-blaszczak-chca-przesuniecia-ets2-o-rok-czyli-rok-wyborczy