Kandydat na prezydenta popierany przez PiS, prezes IPN Karol Nawrocki zapewnił dziś, że nie wstydzi się niczego, co padło na posiedzeniach kolegium IPN. Podkreślił, że nie wydał żadnej decyzji, aby stenogramów z posiedzeń nie udostępnić wnioskującym o to posłankom KO. „Te wszystkie spotkania są i protokołowane, i nagrywane, w związku z czym są tam oficjalne dyskusje kolegium Instytutu Pamięci Narodowej” - zapewnił prezes IPN.
Posłanki KO Jolanta Niezgodzka i Alicja Łepkowska-Gołaś wystąpiły do Instytutu Pamięci Narodowej o stenogramy z posiedzeń kolegium IPN; chciały się dowiedzieć, dlaczego członkowie kolegium IPN, a więc osoby, które współpracują z prezesem Nawrockim, rzekomo wypowiadają o nim krytyczne opinie.
Jak poinformowała wczoraj Niezgodzka, wniosek o udostępnienie stenogramów zarówno na podstawie ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora, jak i w trybie ustawy o dostępie do informacji publicznej został odrzucony.
Narzekania pod zły adres
Ubiegający się o urząd prezydenta szef IPN zapewnił dzisiaj, że w stenogramach z posiedzeniach kolegium IPN nie ma nic tajnego.
Te wszystkie spotkania są i protokołowane, i nagrywane, w związku z czym są tam oficjalne dyskusje kolegium Instytutu Pamięci Narodowej. Nie jestem zupełnie odpowiedzialny za kwestię udostępniania stenogramów kolegium IPN. Jego gospodarzem jest przewodniczący kolegium
— tłumaczył podczas konferencji prasowej w Skierniewicach w woj. łódzkim.
Nawrocki zapewnił przy tym, że nie wstydzi się niczego, co padło na posiedzeniach kolegium IPN. Przekonywał, że nie wydawał żadnej decyzji, aby protokołów nie udostępnić.
Są tam pewnie konkretne procedery, które być może na to nie pozwalają. Bierze w nich udział kilkunastu profesorów i są to oficjalne spotkania tego organu. Nie wiem o co chodzi w tej kwestii w kontekście tych posłanek
— dodał.
Zaznaczył, że kolegium IPN to jedyny organ w Instytucie, którego nie jest szefem.
Ono nie podlega mi, tylko się na nim stawiam, jako prezes IPN
— wyjaśnił.
Przewodniczącym Kolegium IPN jest prof. Wojciech Polak.
Odmowy nie było?
Posłanka Niezgodzka przytoczyła słowa historyka, członka Kolegium IPN dr. Bartosza Machalicy, z wywiadu dla „Gazety Wyborczej” z 2 lutego. Według niego, „można sobie wyobrazić, że Karol Nawrocki jako prezydent RP wywoła potężny kryzys konstytucyjny, ponawiając groźby rozwiązania parlamentu, naginając Konstytucję do swoich potrzeb”.
Niezgodzka powołała się też na opinię prof. Grzegorza Motyki, również zasiadającego w kolegium IPN, który stwierdził w styczniu w TVN24, że gdyby Nawrocki został prezydentem, „byłoby to ze szkodą dla Polski i jej obywateli”.
Rzecznik IPN Rafał Leśkiewicz oświadczył dzisiaj, że „nieprawdą jest twierdzenie, że odmówiono udostępnienia stenogramów posiedzeń Kolegium IPN na wniosek złożony w trybie ustawy o dostępie do informacji publicznej”.
Jego zdaniem wniosek o udostępnienie stenogramów wszystkich posiedzeń Kolegium Instytutu Pamięci Narodowej od lipca 2021 r. do czerwca 2023 r. nie podlega załatwieniu na podstawie ustawy o dostępie do informacji publicznej, „ponieważ stenogramy z posiedzeń Kolegium IPN nie posiadają przymiotu informacji publicznej” w rozumieniu tej ustawy.
Niedopuszczalne jest także sugerowanie, że „utajnianie” dokumentów wewnętrznych z obrad Kolegium IPN może mieć związek z poruszanymi na obradach sprawami pracowniczymi
— wskazano w oświadczeniu rzecznika IPN.
CZYTAJ TEŻ:
maz/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/720460-nawrocki-nie-wstydze-sie-niczego-co-padlo-na-kolegium-ipn