„Rzeczpospolita” w tekście o znamiennym tytule „Sześć minut Zbigniewa Ziobry. Czy wniosek o aresztowanie może być bezzasadny?” ujawniła skalę kompromitacji nielegalnej komisji ds. Pegasusa. Okazuje się, że wniosek o aresztowanie Zbigniewa Ziobry za rzekome niestawiennictwo się przed pseudokomisją ds. Pegasusa był głosowany już po tym, jak policja doprowadziła Ziobrę do Sejmu!
Świadek komisji został doprowadzony do Sejmu na sześć minut przed głosowaniem wniosku o areszt dla niego. Policja zwolniła go dopiero godzinę później – o 11.45
— napisała „Rzeczpospolita”. W artykule przedstawiono chronologię wydarzeń z piątku, zaczynając od występu Zbigniewa Ziobry na antenie Telewizja Republika.
Około godz. 10.29 Ziobro wyszedł do czekających na niego policjantów. O której został dowieziony do Sejmu? Jak przekazała „Rz” stołeczna policja, ok. 10.40. A więc 10 minut po wyznaczonym świadkowi czasie, ale – co ważne – jeszcze przed głosowaniem posłów w sprawie skierowania do sądu wniosku o areszt. Dyskusja na ten temat zaczęła się bowiem o godz. 10.32. Przewodnicząca Magdalena Sroka tłumaczyła to tym, że „świadek ostentacyjnie łamie normy prawne obowiązujące w państwie”. O godz. 10.43 (Ziobro już jest w Sejmie z policją, czeka na wejście) poseł Patryk Jaskulski składa wniosek o „pilne” głosowanie nad wnioskiem o aresztowanie posła. Wniosek zostaje przegłosowany przy sprzeciwie posła Przemysława Wiplera o godz. 10.46. A więc 6 minut po tym, jak policja doprowadziła świadka do Sejmu
— przedstawiła „Rzeczpospolita”. Czy sąd będzie badał to, iż Zbigniew Ziobro był już na terenie Sejmu podczas głosowania wniosku ws. jego aresztowania za jego rzekome niestawiennictwo na posiedzeniu komisji?
Oczywiście, że będzie to badał. Sąd musi ocenić, czy doszło do uporczywości niestawienia się świadka
— zaznaczył w rozmowie z „Rz” prof. Zbigniew Ćwiąkalski, były minister sprawiedliwości.
Zbigniew Ziobro w rozmowie z „Rzeczpospolitą” przypomniał, iż został zatrzymany przez Straż Marszałkowską na polecenie przewodniczącej komisji Magdaleny Sroki - zapewne po to, by nie pojawić się na sali przed przegłosowaniem wniosku o jego aresztowanie.
Strażnik, który mnie pilnował, przeprosił mnie i powiedział, że mam czekać, bo takie jest polecenie poseł Sroki. Trwało to kilka minut. W tym czasie dowiedziałem się z internetu, że komisja już nie chce mnie przesłuchać, ale aresztować
— mówił Ziobro.
Komisja wiedziała, że zostałem zatrzymany i że stawię się przed komisją. Mimo to szybko, celowo i fałszywie zarzucając mi, że nie chcę się stawić, przegłosowała wniosek o areszcie. Ja chciałem się skonfrontować z nimi, jak i prawdą o Pegasusie, bo się jej nie boję. To oni wystraszyli się mnie
— dodał.
Burza w sieci
Tekst „Rzeczpospolitej” wywołał falę komentarzy w sieci.
Dziennikarska wiwisekcja przestępstwa, które popełniła nielegalna komisja ds. Pegasusa. @rzeczpospolita ustaliła, że minister @ZiobroPL został doprowadzony do Sejmu na przesłuchanie 6 minut przed głosowaniem komisji wniosku o jego areszt. W sejmowym garażu zatrzymano go, aby nie mógł wejść na salę przed pośpiesznym zakończeniem obrad. Członkowie komisji powinni odpowiedzieć za to przed prokuratorem, a ich wniosek o areszt jest oczywiście bezzasadny
— napisał na platformie X Marcin Warchoł, poseł PiS.
Potwierdzam inf. dziennika @rzeczpospolita @PolskaPolicja prowadziła czynności „ze świadkiem” wewnątrz budynku Sejmu RP, z Posłem RP @ZiobroPL, Straż Marszałkowska - @KancelariaSejmu bezprawnie uniemożliwiała mi kontakt z Posłem RP - ministrem @ZiobroPL w budynku „U” Sejmu RP
— podkreślił Mariusz Gosek, poseł PiS.
Dzień dobry! @rzeczpospolita postanowiła dokonać prawniczej masakry Komisji śledczej ds. Pegasusa ujawniając informację, że poseł @ZiobroPL był obecny w Sejmie na 6 minut przed przegłosowaniem wniosku o areszt dla niego. W praktyce powinno to skutkować niemożliwością uwzględnienia wniosku przez sąd o zastosowanie kary porządkowej
— zaznaczył mec. Bartosz Lewandowski.
Przypomnę tylko zdanie 2 § 2 art. 287 KPK o tym że w takim przypadku areszt można zastosować „jeżeli zarządzenie zatrzymania i przymusowego doprowadzenia (…) nie jest wystarczające dla zapewnienia stawiennictwa osoby wezwanej”. Co jak widzieliśmy gołym okiem nie miało miejsca. Coś mi się widzi, że losowania sędziego do tej sprawy będą długie i żmudne
— napisał Paweł Szrot, poseł PiS.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/720359-kompromitacja-komisji-ds-pegasusa-kluczowe-6-minut-ziobry