Adam Bodnar, minister sprawiedliwości i Prokurator Generalny zorganizował dziś konferencję prasową z przewodniczącymi Komisji Kodyfikacyjnych: Ustroju Sądownictwa oraz Prokuratury, Prawa Cywilnego i Prawa Karnego. Konferencja szybko przerodziła się w kuriozalne przedstawienie, podczas którego dr hab. Krystian Markiewicz, nie kryjąc wzruszenia, wręczał szefowi MS dwa projekty zmian w sądownictwie. Dotyczyły one m.in. weryfikacji statusu sędziów powołanych po 2018 r. (z nową KRS, nieuznawaną przez obecne władze). Alternatywnie zaproponowano, albo - jak to jest w pierwszym projekcie - uznanie tych uchwał KRS za pozbawione mocy prawnej „ex lege” lub - jak to jest w drugim projekcie - weryfikację tych uchwał przez nową KRS, co oznaczałoby, że postępowania nominacyjne zakończone tymi uchwałami byłyby wznawiane.
CZYTAJ TAKŻE: UJAWNIAMY. Bodnar spłaca dług „kaście”! Czym zajmuje się komisja kodyfikacyjna z sędzią Markiewiczem na czele?
W Ministerstwie Sprawiedliwości odbywa się konferencja szefa tego resortu - Adama Bodnara, z przewodniczącymi Komisji Kodyfikacyjnych powołanych przez MS: Krystiana Markiewicza, Włodzimierza Wróbla i Marka Safjana.
Praworządność wymaga stabilnych i dobrze funkcjonujących instytucji. Dlatego tak istotne jest, by zmiany w ustroju sądownictwa i prokuratury były wypracowane w sposób ekspercki, oparty na dogłębnej analizie
— podkreślił Adam Bodnar, szef MS i Prokurator Generalny, podczas dzisiejszej konferencji prasowej.
Na początek wskazał, że jest z nim prof. Krystian Markiewicz, przewodniczący Komisji Kodyfikacyjnej Ustroju Sądownictwa i Prokuratury.
To jest nowa komisja, wcześniej nieznana w Polsce. Jej powołanie było efektem refleksji, że powinniśmy mieć komisję, która zajmie się kompleksowo sytuacją w sądownictwie i prokuraturze.
— stwierdził.
Bodnar przekonywał, że komisja, którą powierzył prezesowi Stowarzyszenia Sędziów Polskich „Iustitia”, w czasie rządów PiS jednoznacznie opowiadającego się po stronie ówczesnej opozycji, jest „organem eksperckim, niezależnym od MS”.
To praca ekspercka, ale także wynikająca z takiego głębokiego zrozumienia i zaangażowania członków, członkiń komisji. Mieliśmy już do czynienia z jednym bardzo kompleksowym aktem prawnym, który był wspierany przez komisję kodyfikacyjną ustroju sądownictwa i prokuratury. To jest ustawa o rozdzieleniu urzędu Ministra Sprawiedliwości i Prokuratora Generalnego, która mam nadzieję jest teraz na etapie prac komisji prawniczej przy RCL i mam nadzieję, że za chwilę będzie już projektem rządowym
— podkreślił.
Pozowanie z projektami
Dzisiaj spotykamy się po to, aby porozmawiać na temat projektu ustaw, które dotyczą statusu sędziów powołanych po 2018 r. A to oznacza bardzo dużo także, jeśli chodzi o status SN
— wskazał Bodnar.
Jak tłumaczył, celem konferencji jest podziękowanie członkom Komisji Kodyfikacyjnej i pokazanie, że komisje są tworzone, aby kontynuować prace nad przedstawionymi projektami. Minister sprawiedliwości podkreślił, że dalej odpowiedzialność za przygotowanie ostatecznych projektów ustaw i doprowadzenie do ich uchwalenia przez parlament, będzie spoczywać już po stronie kierowanego przezeń resortu, jak również całego rządu.
Następnie doszło do groteskowego przedstawienia. Sędzia Krystian Markiewicz, prezes Iustitii i przewodniczący Komisji Kodyfikacyjnej, przekazał ministrowi Bodnarowi luźny plik kartek z projektami ustaw.
Komisja pracowała przez kilka miesięcy, efektem czego są dwa projekty, alternatywne projekty, dotyczące przywracania porządku prawnego Rzeczypospolitej Polsce, przywracania prawa do niezależnego sądu i to jest ten moment, gdzie w ten symboliczny sposób mogę panu ministrowi ten projekt dostarczyć. Myślę, że będzie to jakiś istotny wkład dotyczący przywracania wszystkim nam…
— mówił Markiewicz, nie kryjąc wzruszenia.
W momencie przekazania projektów, pracownik MS moderujący konferencję zwrócił się do ministra i sędziego:
Prosimy zapozować przez chwilę, panowie.
— Adam Bodnar i Krystian Markiewicz spełnili tę prośbę, a pracownik resortu podziękował im.
Dwa osobne projekty, mam nadzieję, że rzeczywiście one posłużą do przywracania prawa do niezależnego sądu ustanowionego na podstawie prawa
— podkreślił Markiewicz.
Przywrócenie standardów stało się faktem i to było dla nas celem numer jeden
— zaznaczył.
Markiewicz do prezydenta: zegar tyka…
Intuicyjnie wszyscy wyczuwaliśmy, jaka jest nasza powinność, bo wszyscy chcemy żyć w państwie, w których te standardy są spełnione
— powiedział Krystian Markiewicz.
Kluczowym w działaniach komisji - powiedział jej przewodniczący - było jak najszybsze zagwarantowanie obywatelom realizacji ich „świętego prawa konstytucyjnego, czyli aby ich sprawy były rozpoznawane przez sąd ustanowiony na podstawie prawa - sąd legalny”.
Celem było również - dodał - przedstawienie takiego sposobu rozwiązania problemu, który daje szanse na jego sprawną realizację w Polsce.
Markiewicz podkreślił, że podstawowym założeniem jest, by ustawa powstała i by została podpisana przez prezydenta.
Jeżeli chcielibyśmy myśleć o tym, by wraz z nową kadencją prezydenta ta ustawa została podpisana, to zostało nam 6 miesięcy, jeśli chodzi o proces legislacyjny. Zegar tyka
— stwierdził.
„Pałeczka jest po stronie ministerstwa”
Nigdy dość mówienia o tym, ale to są naprawdę gigantyczne akty prawne. To się tak wydaje, że tego typu rzeczy pisze się od ręki na szybko. Nie, to wymaga niezwykle zaangażowanej pracy eksperckiej. Kiedy byłem z państwem pod koniec stycznia, to widziałem, jak pod koniec dnia państwo ledwo już dawali radę po całym dniu ciężkich obrad. Bo każde to zdanie, każdy przepis, uzgodnienie, wymaga głębszej refleksji, a później trzeba to przelać na papier
— mówił Adam Bodnar.
Minister podziękował Komisji Kodyfikacyjnej za wykonaną pracę.
Pałeczka jest teraz po stronie ministerstwa i będziemy dalej nad tym pracowali. To nie jest wyłącznie kwestia zdecydowania się na jedną czy drugą opcję, ale też przedyskutowania tego z partnerami koalicyjnymi i to jest już odpowiedzialność, którą muszę wziąć na swoje barki
— podkreślił.
Kiedy przyszedł czas na zadawanie pytań, odmówił dziennikarce TVN24 odpowiedzi na pytania dotyczące sprawy Zbigniewa Ziobry.
Byłoby to absolutnym nadużyciem wobec prof. Markiewicza, gdybym wykorzystał tę konferencję do mówienia o sprawach bieżących. Mój komentarz na ten temat wyraziłem dziś rano w programie 3 Polskiego Radia
— stwierdził szef MS.
Bodnar zaapelował do prezydenta Andrzeja Dudy, aby podpisał ustawę incydentalną dotyczącą wyborów prezydenckich.
Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych jest kwestionowana powszechnie. Jest to wynik i wyroków ETPCz i TSUE, mam na myśli zwłaszcza wyrok z 21 grudnia 2023 r. Stoimy natomiast przed obliczem bardzo ważnego momentu dla naszej demokracji, wyborów prezydenckich, gdzie chcemy mieć niezależny organ, arbitra, który w razie jakichś wątpliwości, a mogą się one pojawić, bez żadnych wątpliwości będzie rozstrzygał. Ta propozycja, aby orzekało 15 sędziów najstarszych stażem, jest po prostu czymś rozsądnym, zrozumiałym wręcz na pierwszy rzut oka. Odnosimy się tutaj do tych, którzy po prostu „zęby zjedli” na orzekaniu
— stwierdził minister.
Wzruszanie wyroków na najgroźniejszych przestępców
Dziennikarz Polsat News pytał o wzruszanie wyroków, w sprawie których orzekali tzw. „neosędziowie”, (czyli sędziowie nieuznawani przez Bodnara, Markiewicza i spółkę, jak również przez całą Koalicję 13 Grudnia).
Jeśli chodzi o wzruszanie wyroków, to jest mnóstwo przekłamań w debacie publicznej. Na bazie tych przekłamań buduje się mity, które nie znajdują uzasadnienia w rzeczywistości. Po to jest ta ustawa, temu ona ma służyć, abyśmy wreszcie ustabilizowali sytuację w sądownictwie. Aby każdy z nas, idąc do sądu, nie miał wątpliwości, że orzeka sędzia, co do którego nie ma żadnych wątpliwości. Niestety, skutkiem tych różnych zmian przeprowadzanych od 2018 r. jest to, że wyroki mogą być podważane i niektóre osoby podejmują takie działania jeśli chodzi chociażby o postępowanie przed ETPCz czy postępowania przed sądami krajowymi, jest mechanizm tzw. testu niezawisłości
— przekonywał Bodnar.
Najgłośniejsza sprawa ostatnich tygodni to wyrok Sądu Apelacyjnego w Szczecinie. Tam doszło do zastosowania tego testu niezawisłości i wzruszenia wyroku, ze względu na to, że jedna z osób tego testu nie wypełniła. I to zostało przedstawione w mediach, jakby zaraz miały się stać jakieś straszne, niepojęte rzeczy. Nic bardziej mylnego, bo sprawa wróciła do SO w Koszalinie, a w stosunku do sprawczy dalej stosowany jest środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania. Każdy sąd, który podejmuje decyzję skorzystania z testu niezawisłości, absolutnie zdaje sobie sprawę z odpowiedzialności. Dlatego skorzystano ze środka zapobiegawczego. I ta odpowiedzialność zostaje przeniesiona teraz na SO i on zdaje sobie sprawę, że trzeba szybko decydować
— dodał.
Z nami są na konferencji doświadczeni karniści, którzy wskazują, że nie ma takiego ryzyka [wypuszczania na wolność osób skazanych za morderstwa, przestępstwa narkotykowe i z innych względów szczególnie niebezpiecznych - przyp. red.]. To odpowiedzialność każdego sędziego, że musi przewidzieć skutki swojego rozstrzygnięcia. Nie twórzmy niezrozumiałych mitów wobec tej sprawy
— powiedział szef MS.
Dwa projekty zmian w sądownictwie
Blisko 1,2 tys. sędziów, którzy po procedurach nominacyjnych przed Krajową Radą Sądownictwa w latach 2018-2025 trafiło do sądów wyższych szczebli, miałoby, co do zasady, powrócić na dawne stanowiska sędziowskie - wynika z projektów opublikowanych dzisiaj na stronach resortu sprawiedliwości.
Na dzisiejszej konferencji w Ministerstwie Sprawiedliwości omawiane są dwa alternatywne projekty ustaw przygotowanych przez komisję kodyfikacyjną ustroju sądownictwa oraz prokuratury przy MS dotyczące uregulowania statusu sędziów powołanych po 2017 r. Obszerne - liczące każdy po ponad 70 stron - projekty zamieszczone zostały krótko po godz. 10 na stronach internetowych MS.
Zmiany - jak napisano w tożsamej preambule obu projektów - uchwalone mają zostać „w poczuciu odpowiedzialności za ochronę wolności i praw człowieka” i „odbudowanie konstytucyjnego stanu praworządności” w celu zapewnienia „pełnej niezależności sądownictwa”, podważonej „wskutek pozbawienia Krajowej Rady Sądownictwa w latach 2018–2025 tożsamości konstytucyjnej, a także w celu przezwyciężenia bezprecedensowego kryzysu wymiaru sprawiedliwości w Polsce oraz wykonania licznych orzeczeń ETPC, TSUE, SN i NSA”.
Generalnym i wyjściowym założeniem obu projektów są regulacje stanowiące, że uchwały KRS z lat 2018-2025 dotyczące przedstawienia prezydentowi wniosków o powołanie danych osób na urząd sędziego były systemowo wadliwe.
W związku z tym alternatywnie zaproponowano, albo - jak to jest w pierwszym projekcie - uznanie tych uchwał KRS za pozbawione mocy prawnej „ex lege” lub - jak to jest w drugim projekcie - weryfikację tych uchwał przez nową KRS, co oznaczałoby, że postępowania nominacyjne zakończone tymi uchwałami byłyby wznawiane.
Główna różnica między zaprezentowanymi projektami polega więc na trybie weryfikowania statusu sędziów powołanych po 2017 r. i tym czy cała procedura miałaby odbywać się na podstawie regulacji ustawy, czy też być wynikiem działań nowej, zreformowanej KRS.
Autorzy projektów przewidzieli, że w tym pierwszym wariancie „zakończenie większości powtarzanych konkursów przed KRS należy szacować na trzeci kwartał 2027 r.”. Z kolei w przypadku zdecydowania się na drugi wariant „uregulowanie skutków uchwał obecnej KRS przez prawidłowo ukształtowaną KRS pod kontrolą SN będzie możliwe nie wcześniej niż w 2030 r.”.
Planowane rozwiązania - jak wynika z szacunków zawartych w uzasadnieniach projektów - miałyby dotyczyć ponad 1,5 tys. osób.
Nowe konkursy albo powrót do dawnego stanowiska
Na miejsca zajmowane przez sędziów powołanych w latach 2018-2025 przeprowadzone zostałyby nowe konkursy. Sędziowie obecnie zajmujący te stanowiska mogliby wziąć udział w tych konkursach, o ile nie zrezygnowaliby z tego prawa.
Inna byłaby sytuacja około 300 osób, które przed nominowaniem przez obecną KRS nie miały statusu sędziego.
Kategorię tę tworzą przede wszystkim osoby, które ubiegały się o urząd sędziego, będąc prokuratorami, adwokatami, radcami prawnymi, notariuszami lub pracownikami naukowymi
— sprecyzowano w uzasadnieniu.
W ich przypadku następowałoby „ustanie stosunku służbowego na stanowisku sędziego”. Osoby te wracałyby do dawnych zawodów lub miały możliwość przyjęcia stanowiska referendarza sądowego.
Projekty nie dotyczą grypy około 1,7 tys. sędziów początkujących mianowanych w latach 2018-2025 na pierwsze stanowiska sędziowskie po zdanym egzaminie sędziowskim lub asesurze.
jj/PAP, YT:Ministerstwo Sprawiedliwości
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/720269-konferencja-bodnara-co-zrobi-z-sedziami-powolanymi-po-2018