„Zależało im na cyrku, na pretekście do tego, by złożyć ten wniosek o areszt” – alarmowali posłowie Prawa i Sprawiedliwości podczas konferencji prasowej przed Sejmem, komentując działania niekonstytucyjnej komisji ds. Pegasusa, która nie przesłuchała Zbigniewa Ziobry, dowiezione do Sejmu przez policję.
Mariusz Błaszczak, Radosław Fogiel i Jan Kanthak z PiS odnieśli się do wydarzeń, które miały miejsce 31 stycznia w Sejmie. Niekonstytucyjna komisja ds. Pegasusa miała przesłuchać Zbigniewa Ziobrę. Aby doprowadzić byłego ministra sprawiedliwości przed jej oblicze, użyto sił policyjnych. Gdy został od dowieziony na teren Sejmu, komisja zakończyła swe obrady wnioskiem o areszt dla Ziobry.
Szef klubu PiS Mariusz Błaszczak poinformował o wniosku jego klubu w sprawie rozwiązania niekonstytucyjnej sejmowej komisji śledczej ds. Pegasusa. „Już dość polscy podatnicy wydali na ten kabaret” - ocenił.
Wyrok Trybunału Konstytucyjnego z września 2024 roku jasno stanowi, że ta komisja jest nielegalna. Drugi argument, to to, co zdarzyło się wczoraj. Nikt nie bierze na poważnie tych ludzi, którzy zasiadają w pseudokomisji. Oni stracili możliwości traktowania ich jako poważnych ludzi, poważnych posłów. Wczoraj państwo polskie zaangażowało setki policjantów do tego, by tropić ministra Zbigniewa Ziobrę. Nie mógł stawić się przed komisję, bo ona jest nielegalna. Ale nie stawiał żadnych problemów policji. Został dowieziony na posiedzenie pseudokomisji. Okazało się, że pseudokomisja zbiegła, gdy okazało się, że minister Ziobro był już w budynku. A więc celem pseudokomisji nie było przesłuchanie ministra Ziobry, tylko tworzenie kabaretu. Polski podatnik nie może wydawać pieniędzy na kabaret
– powiedział Mariusz Błaszczak.
To jest kompromitacja tych ludzi, którzy sami w sobie są memami. Ale to jest też kompromitacja państwa polskiego. W związku z tym nie zgadzamy się na to, by angażowano policję, wydawano pieniądze z budżetu państwa na kabaret, na cyrk w wykonaniu polityków Koalicji 13 Grudnia
– dodał.
Następnie odniósł się do kwestii zachowania Wojciecha Czuchnowskiego z gazety Adama Michnika, który wyrwał telefon posłowie Dariuszowi Mateckiemu.
Druga sprawa dotyczy zachowania dziennikarza „Gazety Wyborczej”, agresji ze strony tego dziennikarza wobec posła na Sejm RP, Dariusza Mateckiego. (…) Wszyscy widzą, że Wojciech Czuchnowski zachowywał się agresywnie. Zwracamy się do marszałka Sejmu o to, by cofnięta została przepustka dla dziennikarza „Gazety Wyborczej” do Sejmu RP. Zobaczymy, czy marszałek Sejmu sprzeciwia się agresji, czy też przymyka oko, dopuszcza do tego, by agresja miała miejsce na terenie Sejmu
– mówił.
Środowisko Gazety Wyborczej zachowuje się w sposób karygodny
— dodał.
Radosław Fogiel podkreślił, że działanie komisji posłanki Sroki ma za zadanie odciągnąć uwagę opinii publicznej od działań rządu.
Od samego początku, wszystkie te komisje śledcze, powołane w tej kadencji, miały jeden cel – igrzyska polityczne, odwracanie uwagi od nierealizowanych obietnic rządu i tworzenie nagonki na partię opozycyjną. (…) To, co wydarzyło się wczoraj, przekroczyło wszelkie granice. Komisja, która działa w sposób nielegalny (…) organizuje szopkę, ściąga za pomocą policji ministra Ziobrę jako świadka, tylko po to, by go nie przesłuchać
– powiedział.
Słowa, które przytoczył jeden z członków tej pseudokomisji – pan poseł Przemysław Wipler – są kompromitujące. „Kończmy szybciej, bo zaraz Ziobro tutaj wejdzie”. To jest najlepszy dowód na to, że zależało im na cyrku, na pretekście do tego, by złożyć ten wniosek o areszt. Mam nadzieję, że żaden rozsądny i sprawiedliwy sąd nie przychyli się do tego wniosku
– stwierdził Fogiel.
Koszt dla podatnika
Z kolei Jan Kanthak zwracał uwagę m.in. na koszty, które podatnicy ponoszą w wyniku działań komisji śledczych powołanych przez obecną większość rządzącą.
Rządzi nami nieudacznik Donald Tusk i rząd patałachów. Kiedy nie umie się rządzić, to próbuje się zastąpić chleb igrzyskami. Ale gdy ktoś jest nieudacznikiem, to nawet nie potrafi zrobić odpowiednich igrzysk i potyka się o własne nogi. Mamy takich cyrkowców, że gdy ktoś ogląda pana Zembaczyńskiego, panią Srokę czy pana Trelę, to w cyrku się nie śmieje, ale ten cyrk jest rzeczywiście bardzo kosztowny. Kosztuje on kilkaset tysięcy złotych miesięcznie polskiego podatnika. Z naszych podatków opłacani są ci cyrkowcy ze spalonego cyrku
– mówił.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
mly/Telewizja wPolsce24
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/720157-poslowie-pis-chca-rozwiazania-komisji-ds-pegasusa