Córka Jacka Kurskiego - Zuzanna pierwszy raz zdecydowała sie pokazać twarz w mediach, aby stanąć w obronie swojego brata - Zdzisława. „Wiem, że mój brat jest niewinny i chcę to pokazać. Wszystkie te opowieści są po prostu bardzo szkodliwe. Jest to ogromne okrucieństwo, że tyle dziennikarzy i polityków chętnie w tym uczestniczy, bo publicznie szkalują niewinnego człowieka, który nigdy nikogo nie skrzywdził” - mówiła w rozmowie z Dorotą Łosiewicz na antenie Telewizji w Polsce24. „Mój brat nie jest związany z polityką, jest osobą prywatną, jest normalnym, spokojnym człowiekiem, który nie zasługuje na to, co się wokół niego dzieje” - podkreślała.
Magda N. oskarżyła Zdzisława Kurskiego o molestowanie seksualne. Pierwszy raz miało rzekomo do tego dojść, gdy miała 9 lat, a sytuacja miała się powtarzać w latach 2009-2012.
W 2015 pani Anna pojawiła się wraz z Magdą na komisariacie policji, żeby poinformować o tej sprawie. Mówiła wtedy o imitacji stosunków seksualnych i czynnościach seksualnych a 5 lat później w reportażu, który opublikowała „Gazeta Wyborcza” była już mowa o gwałcie i o stosunkach seksualnych opisanych w bardzo brutalny sposób. Prokuratura dwukrotnie tę sprawę umorzyła. 29 listopada Prokurata Okręgowa w Poznaniu odmówiła wszczęcia śledztwa wobec pań prokurator, które dwukrotnie prawomocnie umorzyły sprawę. We wrześniu Prokuratora Okręgowa w Toruniu wznowiła te umorzone śledztwo. „Gazeta Wyborcza” pisała wtedy, że „sprawie ukręcono łeb”. A do sprawy publicznie odniósł się Donald Tusk: „Zwracam się do ministra Bodnara o informację o tym, w jaki sposób będziemy dochodzić sprawiedliwości wobec tych, którzy usiłowali ukręcić łeb sprawie, która bulwersuje całą Polskę, czyli przemocy seksualnej wobec ośmioletniej dziewczynki”
— zaczęła Dorota Łosiewicz.
Sprawa została umorzona, bo nic takiego nigdy nie miało miejsca. Dla mnie jest to szokujące, że pan Donald Tusk w oparciu o słowa człowieka, którego nie zna, uznał, że mój brat może być winny takiego czynu i że jest na tyle pewny siebie, że po prostu ogłasza to, jakby to były fakty. Sprawa została umorzona dwukrotnie
— przypomniała Zuzana Kurska.
Relacje
Dorota Łosiewicz zapytała, skąd wie, że taka sytuacja nie miała miejsca.
Bo ja tam byłam i znam mojego brata
— wskazała.
Nasze rodziny były bardzo blisko. Moja mama jest matką chrzestną Magdy, matka Magdy jest matką chrzestną mojego młodszego brata
— przypomniała.
Podczas rozmowy prezentowała ona zdjęcia, na których widać było ją, jej brata i Magdę N., jako dzieci oraz ich rodziców.
Wszystko, co robiliśmy w tej leśniczówce, to zawsze było w grupie, było dużo ludzi, było dużo dzieci – pikniki, ogniska, posiłki razem na tarasie przed leśniczówką
— mówiła.
Podkreśliła ona ponadto, że zawsze zajmowała się nimi starsza siostra Magdy – Sylwia, która była najstarsza i miała naturalne cechy liderki.
Mój brat i Magda nigdy nie spędzali czasu sami razem. Lucjan (jej ojciec) nigdy jej samej nie zostawiał, a jak zostawiał to pod opieką Sylwii, jej starszej siostry. Także to stwierdzenie i to aktorstwo się trochę nie spina, bo Lucjan bardzo nalegał, by mieć drugie dziecko, Magdę i ona była jego oczkiem w głowie. Gdyby on w ogóle coś podejrzewał, to też w życiu by na to nie pozwolił, ale przede wszystkim mój brat nie był zainteresowany spędzaniem czasu z Magdą. Zresztą wtedy nie było telefonów i internetu, więc zabawy polegały na tym, że spędzaliśmy tam czas po prostu razem na zabawach. Ja i mój brat spaliśmy w jednym pokoju. Nie było takiej sytuacji, żeby on został z Magdą sam na sam, albo że rodzice Magdy prosili, żeby się nią zajmował. To jest już w ogóle nie do pomyślenia, od tego mieli Sylwię. Nigdy z moim bratem nie zajmowaliśmy się Magdą
— zauważyła.
Przyjaźń
Zuzanna Kurska podkreśliła, że jej ojciec (Jacek Kurski) uznawał Lucjana za przyjaciela „na zabój”.
Najlepszego przyjaciela, któremu może ufać, z którym jest blisko. No i…
— urwała.
Ale tę przyjaźń pan Lucjan wykorzystywał. Dla kolejnych stanowisk. W 2016 roku miał powiedzieć, że „dajcie mi wiceprezesa Lotosu, a sprawy nie będzie”
— zauważyła Dorota Łosiewicz.
Czy to brzmi, jak coś, co mówi ojciec, który kocha swoją córkę i się o nią troszczy i chce, aby ją spotkała sprawiedliwość? Czy to brzmi jak stwierdzenie wyrachowanego człowieka, który używa własnego dziecka do rozgrywki politycznej?
— pytała córka byłego szefa TVP.
Pani uważa, że tak było? Użył córki do rozgrywki politycznej?
— zapytała prowadząca.
Myślę, że tak. Myślę, że jest do tego zdolny. I myślę, że Magda zrobiłaby wszystko, aby zadowolić swojego tatusia, dla którego zawsze była oczkiem w głowie
— odparła Kurska.
Lucjan N.
Została zapytana także o to, jak zapamiętała Lucjana N.
Był brawurowy, bardzo nieodpowiedzialny, lubił sobie dobrze popić i dobrze pojeść. Wymyślał różne szalone zabawy, a to się przebierał w coś, a to grał w piłkę nożną z moim ojcem. Wszystko, co robił, było takie dość agresywne i intensywne. Prawie zawsze był pijany, no bo to były wakacje, byliśmy w leśniczówce odcięci od świata, więc nie żałował sobie
— wskazała i przyznała, że nadużywał on alkoholu.
Pamiętam taką sytuację, że rodzice siedzieli na tym tarasie, a my z dziećmi siedzieliśmy w grupie przy ognisku na polanie. I właśnie Lucjan w pewnym momencie wytoczył się z tego domu, zaczął się śmiać, wyciągnął butelkę wina z kamizelki i opowiedział bardzo „zabawną” historię, jak to on zwinął to wino z domu, że jego żona mu powiedziała, że ma już nie pić, więc on zwinął tę butelkę z domu i przybiegł do dzieci, żeby przy dzieciach pić
— wspominała.
Lucjan pracował dla mojego ojca i mój ojciec go zwolnił za zachowanie, za to, że nie pracował, tylko imprezował w skrócie
— podkreśliła.
Zemścił się po prostu na moim ojcu, bo ojciec mu wyciągnął dywan spod nóg, zabrał mu po prostu tę wygodę, ten luksus, tę możliwość robienia tego, co on chce
— oceniła.
Redaktor prowadząca zauważyła, że do tego doszło w 2014 roku, a w 2015 roku pojawiło się oskarżenie.
Sama chronologia pokazuje, że to nie jest zbieg wydarzeń, że jej ojciec się wściekł na mojego ojca i postanowił ją wykorzystać do swojej gry politycznej. W tym samym czasie Magda twierdzi, że poszła na psychoterapię i że te wspomnienia powróciły. Nie jestem w stanie skomentować, czy ma jakieś wspomnienia, czy nie. Jeśli ma, to bardzo jej współczuję, bo to jest tragiczne, ale nie ma żadnego prawa mieszać w to mojego brata. Jeśli coś jej się przypomina, to nie przypomina jej się w pełni, albo ktoś zmanipulował te wspomnienia i wygodnie komuś było wcisnąć w to mojego brata i nazwisko mojego ojca. Wmieszać ich w sprawę, z którą nie mają oni nic wspólnego, jeśli ona się zdarzyła, bo w ten sposób ktoś będzie miał z tego korzyść materialną, zawodową, nie wiem jeszcze jaką
— mówiła Zuzanna Kurska.
„Gazeta Wyborcza”
Dorota Łosiewicz zauważyła, że Magda N. utrzymuje, że nie jest to sprawa polityczna.
Dlaczego pojawia się przed wyborami prezydenckimi? Dlaczego za każdym razem robi się coraz bardziej graficzna i dramatyczna? I dlaczego pojawia się w telewizji, w „Gazecie Wyborczej”? Dlaczego nazwisko mojego ojca jest wymieniane cały czas? Gdyby to nie była sprawa polityczna i chodziło o sprawiedliwość dla skrzywdzonej osoby, to mowa byłaby o tym, jaki ma to na nią wpływ i co jej się stało, a nie o tym, kto to zrobił i czyim jest synem
— stwierdziła siostra oskarżanego.
Prowadząca zauważyła, że „jeżeli była próba ukręcenia tej sprawy, to ma znaczenie, kim jest ojciec pani brata”.
Ale sprawa nie była ukręcona
— odparła Zuzanna Kurska.
Ale tak pisała „Gazeta Wyborcza”
— zauważyła Łosiewicz.
”Gazeta Wyborcza” była osobiście w leśniczówce i dobrze wie, że mój brat nie jest zdolny do czegoś takiego. Mój ojciec chrzestny i brat mojego ojca – Jarosław Kurski – niejednokrotnie korzystał z leśniczówki, znał Lucjana, znał Magdę, znał całą naszą rodzinę i naszych przyjaciół i znajomych, więc fakt, że „Gazeta Wyborcza” się w to mieszka pokazuje, że każdy ma tu jakiś interes i próbuje coś zyskać na tej sprawie
— powiedziała Kurska.
Łatka pedofila
A co jeżeli pani się myli? Co jeżeli pani brat skrzywdził 9-letnią Magdę N?
— dopytała dziennikarka.
Nie mylę się, mój brat jest niewinny, ja to wiem, bo go znam, bo spędziliśmy całe życie razem, bo jest niezdolny do takich działań i zachowań, bo jest dobrym i uczciwym człowiekiem, bo w okresie, w którym Magda twierdzi, że to się działo, nie był aktywny seksualnie
— zaznaczyła jej rozmówczyni.
Może pani chce po prostu pomóc bratu?
— dopytała prowadząca.
Oczywiście, że chcę mu pomóc, jego życie zostało zrujnowane przez bardzo potężnych ludzi w kraju. On w tej chwili dostaje groźby od ludzi w miejscowości, w której mieszka, którzy chcą mu wymierzyć sprawiedliwość. On już na zawsze będzie miał przyklejoną łatę taką, a nie inną
— podkreśliła Kurska.
Zaznaczyła, że jej brat nie zasługuje na łatę pedofila.
Politykę można uprawiać na wiele sposobów, ale to jest poniżej czyjegokolwiek poziomu. Ja rozumiem, że Tusk się mści za dziadka z Wehrmachtu, różnica jest taka, że dziadek Tuska był w Wehrmachcie, z własnej woli czy nie, był, a mój brat nie jest pedofilem, jest niewinny
— podkreśliła.
Zmiana wersji
Odpowiedziała na pytanie, dlaczego Magda N. miałaby kłamać.
Podejrzewam, że ojciec nią manipuluje, że może coś się stało faktycznie i ona szuka kogoś, na kogo może zrzucić tę winę, ale szuka w złym miejscu. (…) Magda była pod opieką swojej dużo starszej siostry i mamy, gdyby coś się stało, to one już wtedy by to wiedziały, ale może po prostu wiedziały i nic z tym nie zrobiły, teraz tego żałują i łatwiej jest im zwalić winę na niewinnego człowieka i umyć od tego ręce, niż przyznać się, że to one nią zawiodły
— wskazała.
Ujawniła ponadto, że Lucjan i Anna N. nie są już małżeństwem.
Rozstali się po tym wszystkim. Anna zmieniła nazwisko, mieszka ze swoją mamą, nie wiem, jaki utrzymuje kontakt z Lucjanem, jeśli jakikolwiek
— przekazała.
Prowadząca zauważyła, że wersja wydarzeń Magdy N. z roku 2015 jest inna niż z 2020 roku. W początkowej wersji w ogóle nie było mowy o gwałcie, tylko o imitowaniu stosunku seksualnego i innych czynnościach seksualnych.
Myślę, że różnica jest taka, że państwo N. nie wytworzyli wystarczająco złego PR-u i po prostu postanowili wytoczyć większe działa, bo to, co teraz mówią, to są bardzo chwytliwe nagłówki, które bardzo łatwo w dobie internetu powtórzyć i opublikować. Po prostu chcą zwrócić na siebie uwagę, zwrócić uwagę negatywną na mojego ojca, ale robią to w bardzo zły sposób, bo obwiniają niewinnego człowieka. Jeżeli przeciwnicy polityczni mojego ojca chcą z nim walczyć, to niech walczą z moim ojcem, a nie z moim bratem
— powiedziała.
Los brata
Przyznała, że żyje ona w lęku o zdrowie i bezpieczeństwo swojego brata.
Boję się, że ktoś mu zrobi krzywdę, ale przede wszystkim to jest ogromna niesprawiedliwość, bo mój brat nigdy nikogo nie skrzywdził, nie zrobił nic Lucjanowi, nie zrobił nic Magdzie, nie zasługuje na takie traktowanie
— podkreśliła
Dziennikarka zauważyła, że Zdzisław Kurski zdecydował się skierować prywatny akt oskarżenia przeciwko Donaldowi Tuskowi.
Prawda jest tylko jedna i prawda jest taka, że mój brat jest niewinny, więc każdy, kto zarzuca inaczej, musi za to zapłacić, a szczególnie taki ktoś, kto ma taką władzę i taki wpływ jak Donald Tusk
— oceniła.
Dzieci
Zwróciła ona uwagę, że bycie dziećmi osoby tak znanej politycznie w Polsce nie jest łatwe.
Odkąd byliśmy dziećmi, kariera naszego ojca odbijała się na nas w sposób ciężki i negatywny. Czasem w szkole, bo byliśmy dręczeni przez innych uczniów, a czasem na samoocenie, bo niejednokrotnie widzieliśmy ojca w telewizji, w gazetach, gdzie wiele ważnych osób, bardzo silnie się wypowiadało na jego temat, co nas jako jego dzieci miało ogromny wpływ, bo nie mieliśmy kontroli nad tym, co słyszeliśmy
— mówiła.
Niejednokrotnie były sytuacje, że budziłam się w środku nocy, bo przed domem była grupka jakichś pijanych mężczyzn, którzy wykrzykiwali różne hasła, różne przekleństwa, że chcą skrzywdzić mojego ojca. Rzucali szklanymi butelkami o nasz dom. Pamiętam to bardzo dobrze, bo obudziłam się w środku nocy jako młoda nastolatka i po prostu się bałam, że dzieli mnie od tych pijanych, wściekłych mężczyzn pełnych nienawiści jedynie mur i drzwi mojego domu. Ojca nie było wtedy w Gdańsku, on bardzo często zostawał na noc w Warszawie, bo tam pracował – polityka od rana do nocy, więc ja byłam razem z moimi braćmi i mamą. Ta nienawiść przelewała się na nas
— wskazywała.
CZYTAJ TAKŻE:
as/wPolsce24
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/719998-tylko-u-nas-corka-jacka-kurskiego-staje-w-obronie-brata