Premier Donald Tusk zapowiedział wielką inwestycję o wartości 30 miliardów złotych w wiatraki morskie - Baltica 2. Problem polega na tym, że przy okazji prezentacji tego programu polityk zapowiedział powrót do liberalizacji ustawy odległościowej, która była już forsowana pod koniec 2023 roku.
Donald Tusk wziął udział w konferencji prasowej poświęconej rozpoczęciu budowy morskiej farmy wiatrowej Baltica 2.
Dzisiaj symbolicznie otwieramy wielką inwestycję o wartości 30 mld zł i mocy 1,5 GW. To jest coś, co przekracza właściwie dotychczasowe miary i wyobrażenia o elektrowniach wiatrowych. Mówimy o największych turbinach na świecie oraz o przyszłości polskiej energii, ponieważ ta wielka inwestycja jest zaledwie częścią gigantycznego projektu w polską energetykę
— powiedział premier.
Dodał, że inwestycja będzie zlokalizowana ok. 40 km od brzegu, więc „nikomu nie będzie przeszkadzała”. Wskazał, że dla niego, jako mieszkańca Pomorza jest to „dość ważne”. Zapewnił, że inwestorzy pomyśleli o tym, aby „środowisko, walory turystyczne regionu nie ucierpiały ze względu na tę wielką inwestycję”.
Warto sobie uświadomić, że to jest część tego projektu. Do 2040 roku - to wcale nie jest taka daleka perspektywa - myślimy o 18 GW z wiatru
— zapowiedział Tusk. Przekonywał, że to tak „jakbyśmy z wiatru wyprodukowali tyle prądu, ile cztery elektrownie jądrowe”.
Tuskowy rok przełomy
Tusk zapewiał ponadto, że rok 2025 będzie rokiem przełomu w polskiej gospodarce, jeśli chodzi o konkurencyjność, inwestycje w bezpieczeństwo.
To jest bardzo dobry moment, bardzo dobre miejsce, bardzo dobra okoliczność, żeby dzisiaj z takim pełnym przekonaniem i z wielką dumą i satysfakcją ogłosić, że rok 2025 będzie rokiem przełomu. Rokiem przełomu w polskiej gospodarce, rokiem przełomu, jeśli chodzi o konkurencyjność polskiej gospodarki, rokiem przełomu, jeśli chodzi o realne, prawdziwe, potężne, wielkie inwestycje w nasze bezpieczeństwo i w naszą konkurencyjność
— powiedział premier.
Szef rządu zapowiedział też, że plany dotyczące przełomu gospodarczego będą tematem rozmów z przedsiębiorcami podczas spotkania, które odbędzie się 10 lutego w gmachu giełdy. Tego dnia ma też zostać ogłoszony program „Polski rozpędzonej”.
O szczegółach, jak będzie wyglądała polska gospodarka, jak ten przełom będzie wyglądał, będę rozmawiał ze światem polskiej przedsiębiorczości, biznesu, z ludźmi polskiej gospodarki 10 lutego w gmachu giełdy. Ogłosimy tam bardzo ambitny program Polski jako lidera wzrostu, lidera gospodarki, Polski rozpędzonej
— powiedział szef rządu.
Tusk chwali energetykę wiatrową
Premier pokreślił, że Polska potrzebuje tańszej energii, by zapewnić sobie konkurencyjność. Wskazał, że mają temu służyć inwestycje w elektrownie wiatrowe, takie jak Baltica 2, dzięki którym energia będzie nie tylko tańsza, ale również czystsza.
Te inwestycje służą nie tylko temu, żeby zaspokoić polskie ambicje, że jesteśmy najlepsi. Chodzi o to, żeby życie ludzi było lżejsze, a szanse każdej polskiej firmy i rodziny były zwielokrotnione dzięki tańszej energi
— wskazał premier.
Tusk zapowiada liberalizację przepisów wiatraków
To jednak nie wszystko. Premier zapowiedział również, że w ciągu kilku dni rząd zajmie się przygotowanym przez resort klimatu i środowiska projektem nowelizacji tzw. ustawy odległościowej zakładającej liberalizację przepisów dotyczących budowy farm wiatrowych na lądzie.
Czeka nas […] w najbliższych dniach też ta nowa ustawa, długo oczekiwana, bo chodzi też o wiatraki na lądzie, będziemy też myśleli, jak wprowadzić w życie tę ideę repoweringu, niekoniecznie musimy wszędzie szukać miejsca na nowe wiatraki, ale możemy zmieniać stare wiatraki na dużo bardziej wydajne, niż w tej chwili
— mówił.
Przypominamy, że pod koniec 2023 roku, kiedy stało się już jasnym, że po wyborach parlamentarnych większość zdobył blok dotychczas opozycyjnych ugrupowań, ale jeszcze przed powołaniem rządu Koalicji 13 Grudnia, media w Polsce obiegła informacja o tzw. ustawie wiatrakowej. Projekt, który oburzył opinię publiczną, był inicjatywą Pauliny Hennig-Kloski, która 13 grudnia 2023 r. została ministrem klimatu i środowiska.
Przypominamy, że projekt pojawił się właściwie jako „wrzutka” do ustawy zamrażającej ceny energii do końca 2024 r. Z uzasadnienia projektu wynika, że umożliwiał budowę cichych wiatraków w odległości od 300 m od zabudowań. Autorzy projektu zaproponowali też rozszerzenie katalogu inwestycji strategicznych o elektrownie wiatrowe, co oznacza, że nie trzeba będzie analizować zgodności ich lokalizacji z miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego.
CZYTAJ TAKŻE: Strefy zakazów dla wiatraków. Ministerstwo klimatu: Tylko 1,5 km wokół niektórych obszarów Natura 2000. „Kolejny bubel prawny”
W projekcie przyjęto również, że odległość elektrowni wiatrowej od parku narodowego lub rezerwatu przyrody ma wynieść nie mniej niż 300 m. Dodano, że wprowadzono „graniczną minimalną odległość lokalizowania nowych elektrowni wiatrowych od obszarów podlegających ochronie akustycznej o wartości 300 m nawet w przypadku turbin wiatrowych cichszych niż 100 dBA z uwagi na wielkość tych konstrukcji”.
Posłowie Prawa i Sprawiedliwości zarzucali Hennig-Klosce, która została jego „twarzą”, że nie wygląda on na napisany przez posłów, a bardziej przez lobbystów (często wymieniany był w tym kontekście oskarżeń niemiecki Siemens). Politycy opozycji zwracali także uwagę, że projekt przewiduje możliwość wywłaszczeń pod elektrownie wiatrowe.
CZYTAJ TAKŻE: Hennig-Kloska znowu zaczyna swoją ekologiczną „krucjatę”. Minister walczy z kominkami i z uporem wraca do promowania wiatraków
Szczegóły projektu Baltica 2
Baltica 2 to projekt morskiej farmy wiatrowej o mocy 1,5 GW. Będzie to jedna z największych farm wiatrowych na świecie. Inwestycja realizowana jest wspólnie przez Polską Grupę Energetyczną i Orsted - duńską firmę specjalizującą się w morskiej energetyce wiatrowej, której większościowym udziałowcem jest duński skarb państwa. W środę obie firmy podjęły ostateczne decyzje inwestycyjne (FID) dla Baltica 2.
Farma obejmie obszar około 190 km kw. zlokalizowany 40 km od polskiego wybrzeża, pomiędzy Ustką a Choczewem; będzie składać się z 107 turbin o mocy 14 MW każda. Eksploatacja ma się rozpocząć w 2027 r. Wartość projektu to ok. 30 mld zł, z czego zaangażowanie PGE to ok. 15 mld zł. Jak poinformowała spółka, BGK udzielił jej pożyczki ze środków KPO do limity 3,9 mld zł. PGE zdobyła też ok. 11,1 mld zł finansowania w formule project finance od konsorcjum 25 polskich i zagranicznych instytucji finansowych, w tym BGK, EBI i EBOiR. Finansowanie to obejmuje okres budowy oraz 22 kolejnych lat, PGE będzie też mogła skorzystać z dodatkowych i rezerwowych linii kredytowych w wysokości ok. 1,5 mld zł.
as/PAP/wPolityce.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/719960-lex-kloska-wraca-w-cieniu-oglaszanego-przez-tuska-projektu