„Angela Merkel, wpuszczając do Niemiec tylu uchodźców, popełniła kolosalny błąd. Byłem wówczas ministrem ds. europejskich i tłumaczyłem Niemcom, że nie wolno nam mówić: ‘Welcome, przyjeżdżajcie wszyscy’, nawet gdyby tak dyktowało nam sumienie” - mówi w rozmowie z „Gazetą Wyborczą” Rafał Trzaskowski, kandydat KO na prezydenta RP, włodarz Warszawy. Rzecz w tym, że choć niezawodny redaktor Bartosz Wieliński pomaga jak może, chwilami tylko starając się zachować pozory obiektywizmu, to przynajmniej w kwestii uchodźców i migrantów oraz polityki Angeli Merkel, internet - niestety dla Trzaskowskiego - pamięta.
Już na początku rozmowy Rafał Trzaskowski zżyma się na sugestie Wielińskiego, że jego kampania wyborcza „skręca w prawo”.
Od kiedy gospodarka i patriotyzm gospodarczy, bezpieczeństwo i spójna Polska to tematy prawicowe? Czy kiedy broniłem atakowanych mniejszości, osób z niepełnosprawnościami, nauczycieli, praw kobiet, to byłem politykiem lewicowym, czy może kierowałem się wartościami chrześcijańskimi, według których powinno się pomagać słabszym i atakowanym? Czy wszyscy muszą iść dziś na skróty i szukać prostych etykietek?
— to poirytowanie czuć nawet w tekście pisanym, nie trzeba nawet widzieć twarzy kandydata i słyszeć jego głosu. Tak się jednak składa, że to właśnie prawica była dotychczas znacznie bardziej zainteresowana tematami wymienionymi w pierwszym zdaniu przez Rafała Trzaskowskiego niż jego środowisko polityczne, które potrafiło nawet wyśmiewać te wartości. Z bezpieczeństwem partyjni koledzy Trzaskowskiego właściwie ocknęli się dopiero 24 lutego 2022 r..
W rozmowie poruszono również temat 800+ dla Ukraińców. Polityk opowiada najpierw o zdrowym rozsądku i nastrojach Polaków, później przechodzi do ataku na kontrkandydata.
Dziś w Polsce potrzeba nam po prostu zdrowego rozsądku. Jeżdżę po Polsce i rozmawiam z ludźmi(…) Polacy są zmęczeni wojną i pomaganiem Ukraińcom, a ja mówię twardo, że kwestionowanie członkostwa Ukrainy w NATO to najbardziej nieodpowiedzialna rzecz, jaką można sobie wyobrazić.(…) Wszyscy prezydenci - od Wałęsy przez Kwaśniewskiego, Kaczyńskiego, Komorowskiego po Dudę, z którym się w większości kwestii nie zgadzam - popierali europejskie aspiracje Kijowa. A kandydat PiS Karol Nawrocki na użytek kampanii wyborczej stawia europejską przyszłość Ukrainy pod znakiem zapytania. Czyżby wolał, aby Ukraina wpadła w łapy Putina?
— insynuuje prezydent Warszawy.
Co Trzaskowski „tłumaczył” Niemcom?
Ale to fragment dotyczący Angeli Merkel jest najgłośniej komentowany w sieci.
Jednocześnie jednak słyszę od ludzi, że Polska pomogła Ukrainie, ile się da, i musimy się zastanowić, co dalej. Patrząc na doświadczenia Austrii, Niemiec, Szwecji, uważam, że po prostu musimy uważać na to, jakie sygnały wysyłamy na zewnątrz. Angela Merkel, wpuszczając do Niemiec tylu uchodźców, popełniła kolosalny błąd. Byłem wówczas ministrem ds. europejskich i tłumaczyłem Niemcom, że nie wolno nam mówić: „Welcome, przyjeżdżajcie wszyscy”, nawet gdyby tak dyktowało nam sumienie. Najpierw trzeba było zabezpieczyć sytuację, zapanować nad przepływami ludzi, a potem dopiero myśleć o ewentualnej solidarności
— ciekawe, że Polakom „tłumaczył” w 2015 r. i przez wiele lat coś zupełnie innego.
„Pretensje do Nawrockiego”
W dalszej części rozmowy ponownie atakuje Karola Nawrockiego.
Mam wielkie pretensje do Nawrockiego, bo poszedł krok za daleko. Kwestionowanie polskiego wsparcia dla Ukrainy jest wbrew polskiemu interesowi
— na uwagę Wielińskiego, że również wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz wypowiadał się w podobny sposób, tyle że w kontekście akcesji Ukrainy do UE, odpowiedział:
Kwestie ekshumacji trzeba bezwzględnie załatwić, ale nasza pomoc militarna dla Kijowa powinna być bezwarunkowa. Po prostu nie chcę mieć pod Hrubieszowem rosyjskich czołgów.
Czy ktoś powiedział prezydentowi Warszawy, że jego kontrkandydat nie kwestionował w żaden sposób polskiego wsparcia dla Ukrainy, mówił natomiast raczej o przyszłości i ewentualnej akcesji do NATO.
„Gęba”, którą Trzaskowski sam sobie „dorobił”
Kandydat KO dalej próbuje kreować się na polityka „blisko ludzi”, a Bartosz Wieliński stara się pomagać kuriozalnymi pytaniami.
Przeciwnicy dorobili panu gębę salonowca, członka elity, który mówi po francusku?
— pyta dziennikarz. Czy nie jest trochę tak, że Rafał Trzaskowski sam bardzo starał się w taki sposób zaprezentować i nikt mu „gęby” nie dorabiał?
Salonowcem nie jest Mateusz Morawiecki, milioner, właściciel wielu działek, tylko ja, który mieszkam w bloku i jeżdżę 13-letnim samochodem? I to tylko dlatego, bo czytam książki, mówię po francusku czy po hiszpańsku?! Mam się z tego powodu bić w pierś i przepraszać. Przecież większość Polek i Polaków chce mieć prezydenta, który zna się na swojej robocie — bezpieczeństwie i polityce zagranicznej - i mówi w językach obcych
— odpowiada Trzaskowski. W swoim stylu, obnażając swoją prawdziwą twarz.
„Jeszcze gorzej, że wszystko się nagrało”
Jak już wspomnieliśmy, najchętniej komentowano fragment o Merkel.
Rafał Trzaskowski w dzisiejszym wywiadzie dla „Wyborczej” kłamie, że przekonywał Niemców by nie wpuszczali tzw. „uchodźców”. Niestety to nieprawda. W 2015 głosował ZA – i nikogo do niczego nie przekonał. A jeszcze gorzej, że wszystko się nagrało
— przypomniał poseł PiS Paweł Jabłoński.
Inny parlamentarzysta opozycji, Sebastian Kaleta, zabrał nas w podróż w przeszłość, ale śladami tweetów Trzaskowskiego, nie nagranych wypowiedzi.
WiceTusk w formie‼️😃 Dzisiaj Rafał Trzaskowski twierdzi, że walczył jako minister z Angelą Merkel. Tymczasem on jako minister BRONIŁ forsowanego przez nią programu PRZYMUSOWYCH relokacji⬇️ (SCREENY). Rafał Trzaskowski w rozmowie z „GW”: Angela Merkel, wpuszczając do Niemiec tylu uchodźców, popełniła kolosalny błąd. Byłem wówczas ministrem ds. europejskich i tłumaczyłem Niemcom, że nie wolno nam mówić: ‘Welcome, przyjeżdżajcie wszyscy’ (…) Najpierw trzeba było zabezpieczyć sytuację, zapanować nad przepływami ludzi, a potem dopiero myśleć o ewentualnej solidarności”. Panie Trzaskowski, jest Pan WSPÓŁODPOWIEDZIALNY za błędną politykę Angeli Merkel i UE, ponieważ Pan ją WSPÓŁTWORZYŁ
— napisał, załączając odpowiednie screeny.
Rafał Trzaskowski osiąga w tej kampanii Himalaje hipokryzji. Zapomniał już jak gorąco zapraszał w 2015 roku do Polski migrantów? Jak żonglowali ich liczbą, żeby nie podać klarownej odpowiedzi jak wielu zadeklarowali przyjąć? Ten człowiek jest w stanie powiedzieć wszystko i sądzić wszystko. Byle tylko wygrać wybory… Wiarygodności w tym nie ma za grosz. Sztuczny kandydat. Sztuczne poglądy. Prawdziwa hipokryzja
— przypomniał europoseł Piotr Mueller, retweetując wpis dziennikarza WP Michała Wróblewskiego, który cytuje wypowiedź Trzaskowskiego o tym, jak „tłumaczył” Niemcom problem migracji.
Bijemy się w pierś za wyśmiewanie pompek Rafała Trzaskowskiego. Może i poszło nie tak, ale za to w akrobatyce prezydent Warszawy jest niedoścignionym mistrzem.
PRZYPOMINAMY TAKŻE: To się porobiło! Trzaskowski: „Być może błędem było opowiadanie, że się wszystko uda zrobić w 100 dni”. Wicelider PO krytykuje… Niemcy
jj/Wyborcza.pl, X
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/719490-akrobacje-trzaskowskiego-oto-co-mowil-o-merkel