W Sejmie odbyła się dziś burzliwa debata dotycząca ustawy nowelizującej niektóre przepisy w związku z przynależnością RP do Prokuratury Europejskiej (EPPO). Prawo i Sprawiedliwość chiało odrzucenia projektu w całości, jednak izba niższa odrzuciła ten wniosek. Nowelizacja została przyjęta. Podczas dyskusji wiceminister sprawiedliwości Arkadiusz Myrcha powoływał się na traktat lizboński, a poseł PiS Sebastian Kaleta odpowiedział mu w dość nietuzinkowy sposób. Wspomniał bowiem o tym, czego Myrcha nie może… zakopać.
W głosowaniu nad przyjęciem tej ustawy głosowało 444 posłów - 240 głosowało za jej przyjęciem, a 204 przeciw. Nikt nie wstrzymał się od głosu.
Wcześniej Sejm odrzucił wniosek PiS o odrzucenie projektu w całości. Zbigniew Bogucki podczas drugiego czytania stwierdził, że projekt jest „obarczony błędem konstytucyjnym”. Według niego, przystąpienie do Prokuratury Europejskiej oznacza oddanie szeregu kompetencji organowi, którego nie ma w krajowym porządku ustrojowym. W związku z tym powinny być zastosowane przepisy konstytucji dotyczące umowy międzynarodowej, czyli powinna być to ustawa ratyfikacyjna, a zgodę na ratyfikację umowy międzynarodowej zgodnie z konstytucją wyraża Sejm większością 2/3 głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów.
Sprawozdawca komisji sprawiedliwości i praw człowieka Dominik Jaśkowiec (Koalicja Obywatelska) podkreślił w piątek, że proponowana ustawa nie powoduje przystąpienia Polski do Prokuratury Europejskiej, bowiem ona już do niej należy. W związku z tym przyjęcie ustawy nie wymaga większości kwalifikowanej.
Poseł Sebastian Kaleta (PiS) ocenił, że dyskusja na temat projektu nie dotyczy tego, czy warto przystępować do Prokuratury Europejskiej, a „fundamentalnych spraw związanych z praworządnością i suwerennością naszego państwa”.
Rząd bez ustawy przyjął zobowiązania na Polskę przekazania kompetencji Unii Europejskiej
— stwierdził Kaleta.
Polska konstytucja nie przewiduje takiej delegacji dla rządu, więc teraz będziecie próbowali legalizować zwykłą ustawą, coś co rząd już źle zrobił
— dodał poseł.
Przyjdzie czas, że będzie odpowiedzialność za to. Z tego powodu, szanowni państwo, że nie może być takiej sytuacji, że jeden minister jedzie na Radę Unii Europejskiej czy składa w Komisji Europejskiej oświadczenie i przekazuje kompetencje do sterowania naszym państwem. Traktat traktatem, ale w Polsce najwyższym prawem jest Konstytucja RP
— zaznaczył.
Artykuł 8, nauczcie się w końcu i nie oddawajcie polskiej suwerenności za pochwały Reyndersa czy innej Jourovej. Bo Reynders to już ma swoje problemy, taki wasz przyjaciel praworządny
— ironizował Kaleta.
Myrcha wyprowadzony z równowagi
W odpowiedzi wiceminister sprawiedliwości Arkadiusz Myrcha (KO) podkreślił, że źródłem funkcjonowania Prokuratury Europejskiej jest Traktat Lizboński, ratyfikowany w Polsce w 2008 r.
8 kwietnia został podpisany przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Jeżeli dzisiaj państwo chcecie mówić o „suwerenności” w kontekście Prokuratury Europejskiej, ta dyskusja może byłaby zasadna 17 lat temu. Proszę te uwagi zgłaszać do tych wszystkich, którzy głosowali za ratyfikacją Traktatu Lizbońskiego, jak chociażby obecny tutaj Jarosław Kaczyński. Panie pośle, proszę podejść do pana prezesa i zarzucić mu porzucenie polskiej suwerenności, zdradę polskiej racji stanu, kiedy głosował za ratyfikacją Traktatu Lizbońskiego. Bardzo proszę. Chyba że trochę odwagi już zabraknie, no to nie ma problemu, można wrócić już na miejsce
— mówił Myrcha, podczas gdy Kaleta w międzyczasie wstał i podszedł do marszałka Sejmu.
Ale został pan zaorany? Bo pan, odchodząc, prosił pana posła, by nie zostać zaoranym. Czy to się stało?
— zapytał Szymon Hołownia parlamentarzystę opozycji. Poseł Sebastian Kaleta zaprzeczył. Z sali dobiegały pokrzykiwania.
Zaorany przecież… Zakopany?
— dopytał Hołownia, co musiało nieco zbić z tropu sekretarza stanu w MS.
Panie ministrze, proszę kontynuować
— powiedział marszałek.
Myrcha dodał, że w polskim parlamencie „nigdy nie widział takiego uporu, jak PiS przed wprowadzeniem narzędzi na ściganie przestępców”.
Jesteście fenomenem na polskiej scenie politycznej
— dodał Myrcha, coraz bardziej tracąc nad sobą panowanie.
Oskarżył również polityków PiS o to, że „w tej sprawie stoją po stronie przestępców”.
Czy wy chcecie znowu w ministerstwach własnych mafie vatowskie organizować?
— wykrzykiwał wiceminister. Żeby było zabawniej, Myrcha zwracał się przecież do partii, która jako pierwsza zwróciła uwagę, na jak ogromne pieniądze okradały Polaków mafie VAT i rozpoczęła walkę z tym procederem.
Kaleta: Konstytucji pan nie zakopiesz
Okazało się, że kopania było dziś na sali sejmowej nieco więcej. A może nie tyle kopania, co odwoływania się do medialnych doniesień o przeszłości rodziny poseł Kingi Gajewskiej, która prywatnie jest żoną sekretarza stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości.
Ma pan prawo powiedzieć jedno zdanie, w którym padnie fraza Traktat Lizboński.
— silił się na dowcip marszałek Hołownia, chyba jeszcze niczego nie przeczuwając.
Panie ministrze Myrcha. Traktat Lizboński Traktatem Lizbońskim
— podkreślił Kaleta, po czym na sali rozległ się śmiech polityków Koalicji 13 Grudnia, niewykluczone, że również wiceministra Myrchy. Później jednak chyba przestało mu być do śmiechu.
Natomiast polska konstytucja… Traktat Lizboński nie zmienił polskiej konstytucji i powinien pan się tego nauczyć. Możecie zakopać wiele rzeczy, ale prawdy i praworządności polskiej konstytucji pan nie zakopiesz, panie Myrcha
— podsumował polityk opozycji.
Po tej wypowiedzi wyraz twarzy poseł Gajewskiej pozostał nieodgadniony…
Niestety, w zakopywaniu praworządności minister Arkadiusz Myrcha aktywnie uczestniczy, bo skoro nie sprzeciwił się np. instalowaniu w prokuraturze uzurpatorów, pokazowemu zamykaniu w aresztach posłów, duchownych czy urzędniczek oraz ich niehumanitarnemu traktowaniu, to najwyraźniej odpowiada mu to i podpisuje się pod taką „polityką”. Tyle dobrego, że, w odróżnieniu od tego, co przypisuje się stryjowi jego szanownej małżonki, zakopuje jedynie metaforycznie.
aja/X
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/719480-kaleta-do-myrchy-praworzadnosci-pan-nie-zakopiesz