„Rządzący wiedzą, kto w SN jest najstarszy stażem i z tego względu właśnie ich wybrali, ufają, że oni orzekną zgodnie z oczekiwaniami Tuska” - mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl prof. Krzysztof Szczucki. Poseł PiS alarmuje, że rządzący szykują sobie wyjście awaryjne na wypadek przegranych wyborów. „Jestem przekonany, że śp. prof. Lech Kaczyński jako prezydent tej ustawy by nie podpisał i mam nadzieję, że nie podpisze jej również prezydent Andrzej Duda” - mówi nam Szczucki i dodaje, że z kolei „lex Romanowski” jest wyjątkowo groźna.
Koalicja rządząca przeforsowała w Sejmie tzw. ustawę incydentalną. Jej projekt zgłosiła partia marszałka Szymona Hołowni, kandydata na prezydenta. Przepisy zmieniają zasady dotyczące decyzji SN o ważności wyborów prezydenckich. Orzekać ma 15 sędziów najstarszych stażem w Sądzie Najwyższym, a nie - jak dotychczas - Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN. Ustawa trafi teraz do prac w Senacie.
Ustawa nazywana incydentalną pogłębia wprowadzany przez koalicję 13 grudnia chaos prawny. Po pierwsze, nie zmienia się prawa wyborczego i zasad dotyczących ważności wyborów w toku kampanii. W tym okresie obowiązuje tzw. cisza legislacyjna. Po drugie, jest to ustawa skandaliczna, bo powierza imiennie wybranym sędziom decyzję dotyczącą ważności wyborów prezydenckich
— mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl poseł PiS prof. Krzysztof Szczucki.
„Śp. prof. Lech Kaczyński tej ustawy by nie podpisał”
W drugim czytaniu PSL złożyło poprawkę, która ostatecznie znalazła się w uchwalonym tekście ustawy, zgodnie z którą o ważności wyboru prezydenta w 2025 r. ma orzekać… 15 sędziów najstarszych służbą w SN. Oznacza to, że do orzekania będą dopuszczeni także sędziowie z czasów PRL.
Rządzący wiedzą, kto w Sądzie Najwyższym jest najstarszy stażem i tego względu właśnie ich wybrali, ufają, że oni orzekną zgodnie z oczekiwaniami Donalda Tuska i jego koalicji. Oddają tę decyzję m.in. w ręce ludzi skompromitowanych aktywnym zaangażowaniem w PZPR i uczestniczyła wydanie skandalicznej uchwały w 2007 r. legalizującą wtórnie stan wojenny. Chodziło o to, aby sędziowie nie ponosili odpowiedzialności za wydawanie politycznych orzeczeń z czasów stanu wojennego. Tacy ludzie mają orzekać o ważności wyborów prezydenckich. Dawno już nie powinni być sędziami Sądu Najwyższego, a rządzący powierzają im tak ważne dla naszej demokracji zadanie. To jest pogłębianie chaosu i realizowanie późnego postkomunizmu
— ocenia poseł Prawa i Sprawiedliwości.
Prof. Szczucki odnosi się także do wypowiedzi Władysława Kosiniaka-Kamysza. Prezes PSL stwierdził po głosowaniach, że Prezydent Andrzej Duda powinien podpisać „ustawę incydentalną”, przez „szacunek do prezydenta Lecha Kaczyńskiego, który powoływał wielu sędziów zasiadających obecnie w SN”.
Przy okazji tej ustawy szarga się pamięć śp. prof. Lecha Kaczyńskiego, po to, aby sprowokować naszą formację polityczną. Jestem przekonany, że śp. prof. Lech Kaczyński jako prezydent tej ustawy by nie podpisał i mam nadzieję, że nie podpisze jej również prezydent Andrzej Duda
— mówi nam były szef Rządowego Centrum Legislacji.
CZYTAJ TAKŻE: Paprocka punktuje ustawę incydentalną: Jest to koncepcja nieprzemyślana. Czy ta zmiana w ogóle będzie zmianą konstytucyjną?
„Postanowienia o tymczasowym aresztowaniu będą lawinowe”
Sejm przyjął dziś także głosami posłów koalicji 13 grudnia tzw. „lex Romanowski”, czyli nowelizację ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora. Ustawa zakłada, że parlamentarzysta, wobec którego wydano nieprawomocne jeszcze postanowienie o tymczasowym areszcie, zostanie ograniczony w swych prawach i obowiązkach m.in. pozbawiony prawa do uposażenia.
Rządzący wbrew zapisom konstytucji chcą wpływać na skład Sejmu. Być może ma to umożliwić przeforsowanie decyzji wymagających większości kwalifikowanej. Wiele wskazuje na to, że będą chcieli ręcznie wpływać na liczbę posłów poprzez wydawanie postanowień o tymczasowym aresztowaniu. Po ostatnich decyzjach dotyczących wymiaru sprawiedliwości możemy zakładać, że te postanowienia będą miały bardzo upolityczniony charakter. Innymi słowy, po zmianach kadrowych w sądach przeprowadzonych na podstawie decyzji min. Adama Bodnara postanowienia o tymczasowym aresztowaniu będą lawinowe i całkowicie podlegające ich woli politycznej
— stwierdza polityk PiS.
Zakaz wykonywania praw i obowiązków wynikających z pełnionego mandatu będzie się stosować również wobec parlamentarzystów, względem których wydano postanowienie o zastosowaniu tymczasowego aresztowania przed dniem wejścia w życie nowelizacji ustawy.
To jest także niezgodne z konstytucją. Niezależnie od tego, czy komuś podoba się bądź nie decyzja posła Marcina Romanowskiego o wystąpienie o azyl, to został on wybrany na czteroletnią kadencję i podlega wyłącznie weryfikacji o charakterze demokratycznym. Ta weryfikacja będzie miała miejsce przy kolejnych wyborach parlamentarnych
— podsumowuje nasz rozmówca.
CZYTAJ TAKŻE: „Lex Romanowski”. Sejm przegłosował skandaliczny pomysł Koalicji 13 Grudnia! „Nas wszystkich nie zamkniecie do więzienia”
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/719459-szczucki-beda-chcieli-recznie-wplywac-na-liczbe-poslow