Publikujemy list oficera służb specjalnych z długoletnim stażem, który dotarł do naszej redakcji. Autor z oczywistych względów zastrzegł sobie anonimowość.
„Rzeczpospolita” w artykule pt. „Komisja ds. Pegasusa się poddaje. Cała nadzieja w prokuraturze”, spekuluje na temat problemów Komisji w dostępie do informacji, pozwalających jej na „sprawne” procedowanie, wymieniając m.in. „obstrukcję” świadków po wyroku TK, „archaiczną” ustawę o komisji śledczej, czy „odmowę współpracy” służb specjalnych.Wszystkie te określenia, ubrane celowo w pejoratywny wydźwięk, w rzeczywistości są dowodami na poszanowanie przepisów, których Komisja celowo nie dostrzega.
Respektowanie wyroku Trybunału Konstytucyjnego sygn. akt U 4/24 z dnia 10 września 2024 r., w którym orzeczono, że zakres prac tzw. Komisji ds. Pegasusa jest niezgodny z Konstytucją, nie jest bowiem „obstrukcją”, ale stosowaniem Konstytucji, do czego każdy obywatel jest zobowiązany. Tym bardziej powinniśmy wymagać tego od posłów, którzy na straży tejże Konstytucji stać powinni, wszak w rocie przysięgi poselskiej stoi: Ślubuję uroczyście (…) przestrzegać porządku prawnego Rzeczpospolitej Polskiej i nie ma w niej, podobnie jak i w samej Konstytucji, dodatkowych słów „chyba, że nam się to nie podoba”. Dla przykładu, przyjętej i propagowanej przez Komisję kłamliwej tezie, że nieopublikowany w Dzienniku Ustaw Rzeczpospolitej Polskiej wyrok TK z 10 września 2024 r. nie posiada mocy prawnej, jednoznacznie przeczy wyrok Trybunału Konstytucyjnego sygn. akt K 13/16z 13 grudnia 2016 r., wskazujący, że oba przymioty orzeczeń Trybunału, o których mowa w art. 190 ust. 1 Konstytucji (tj. ostateczność i moc powszechnie obowiązująca), powstają już w momencie wydania orzeczenia, a to w wypadku wyroków TK następuje z chwilą ich ogłoszenia na sali rozpraw. Dodatkowo Trybunał Konstytucyjny podkreślił, że skoro orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego w sprawach wymienionych w art. 188 podlegają niezwłocznemu ogłoszeniu w organie urzędowym, w którym akt normatywny był ogłoszony (art. 190 ust. 2 Konstytucji), to: Ustrojodawca wprowadził obowiązek niezwłocznego publikowania wszystkich orzeczeń TK podlegających publikacji, a odmowa publikacji stanowi delikt konstytucyjny. Wbrew temu, co próbuje się społeczeństwu wmówić, do zrozumienia najważniejszych przepisów Konstytucji wcale nie są potrzebne skomplikowane opinie prawne, wystarczy umiejętność czytania ze zrozumieniem.
Konstrukcja ustawy o sejmowych komisjach śledczych może się nie podobać posłom, którym marzy się bycie prokuratorem i sędzią w jednym, z dostępem do wszystkiego i możliwością ferowania wyroków. Ale właśnie przed takimi zapędami Konstytucja i wspomniana ustawa mają chronić. Sejmowe Komisje nie mogą wchodzić w kompetencje wymiaru sprawiedliwości czy organów ścigania (ustawa nadaje komisjom śledczym uprawnienia prokuratorskie w wąskim zakresie, co jednak nie czyni jej członków prokuratorami). Narzekanie zatem, że ustawa jest „archaiczna”, to jedynie wyraz niebezpiecznych dla demokracji i społeczeństwa ambicji osób, którym śni się nieograniczona władza. Ustawodawca celowo ograniczył Sejmowi zakres kontrolny Komisji względem służb, wskazując zakazy w zakresie dostępu do informacji dotyczących czynności operacyjno-rozpoznawczych w ustawach kompetencyjnych (ustawa o CBA, ustawa o ABW i AW, ustawa o SKW i SWW). Nawet gdyby Trybunał Konstytucyjny w wyroku U 4/24 nie orzekł niekonstytucyjności Komisji, to uchwalenie takiego zakresu jej prac ignorujących ww. zakazy dostępu do informacji niejawnych w połączeniu z nadaną sobie możliwością oceny postanowień sądów w zakresie kontroli operacyjnej, jest nieuprawnionym rozszerzeniem kompetencji komisji, a więc działaniem niezgodnym z obowiązującym prawem.
Z kolei odmowa współpracy służb, o której pisze „Rz”, to nic innego, jak stosowanie przepisów prawa, które nie dopuszczają przekazywania określonego zakresu informacji innym organom niż prokuratura czy sąd w ściśle określonych prawem warunkach. Pamiętać należy również, że Szefami tych rzekomo niewspółpracujących służb są ludzie wyznaczeni na stanowiska przez obecną koalicję rządzącą, po odwołaniu poprzednich Szefów. A skoro są to ludzie posiadający akceptację aktualnej władzy, to jaki zatem jest powód nieprzekazywania przez nich informacji, o które wnioskuje Komisja? Otóż służby nie odmawiają współpracy, a jedynie działają w ramach prawa, gdy Komisja żąda informacji, do których - zgodnie z przepisami prawa - nie może mieć dostępu.
Warto również zwrócić uwagę na powtarzane zarówno w mediach, jak i przez niektórych polityków kłamstwo, jakoby NIK ujawnił i wykrył zakup tzw. Pegasusa. NIK ujawnił informację o pozyskaniu przez CBA środków z Funduszu Sprawiedliwości, nie mając szczegółowej wiedzy, na co zostały przeznaczone. A nie mógł tej wiedzy mieć, ponieważ –zgodnie z przepisami prawa - również zakres kontrolowany przez NIK jest ograniczony i nie daje możliwości wchodzenia w obszar czynności operacyjno-rozpoznawczych służb podczas corocznej kontroli realizacji budżetu.
Pomijając jednak celowe manipulacje mediów i polityków, kreowane, by wywołać nieuzasadnione i niezwykle groźne dla demokracji poczucie zagrożenia ze strony służb, a w zasadzie całego systemu ścigania i wymiaru sprawiedliwości, oburzenie powinien budzić również koszt funkcjonowania Komisji, czyli według doniesień „Rz” 200 tysięcy złotych miesięcznie. W związku z powyższym przestaje dziwić, że mimo upadku wszystkich sensacyjnych „zarzutów”, oraz orzeczenia o niezgodności zakresu prac Komisji z Konstytucją, ta wciąż proceduje i trudno jej członkom dobrowolnie zrzec się apanaży, wynikających z jej funkcjonowania.
Bez wątpienia oburzające jest również to, że po 10 września 2024 r., czyli po zakwestionowaniu legalności Komisji przez TK, część wskazanej wyżej kwoty zapewne przeznaczana jest na opinie pozornie legalizujące jej funkcjonowanie, co należy uznać za okradanie społeczeństwa ze środków publicznych, a to jest spenalizowane w kodeksie karnym.
Ze wszystkimi wspomnianymi manipulacjami i kłamstwami rozprawiono się już merytorycznie i szczegółowo w serii artykułów z cyklu „Piórem i Szponem”, publikowanych na stronie Stowarzyszenia Orla Rota – Niezależni w Służbie dla Polski, podkreślając, jak groźnym dla bezpieczeństwa Polski i jej demokracji jest ten spektakl, nazywany szumnie komisją śledczą.
Jedynym pocieszeniem i światełkiem nadziei na opamiętanie jest fakt, iż „Rz” w zdaniu Nie spełniły się zapowiedzi radykalnego rozliczenia „nadużywania” Pegasusa, ujęła ostrożnie słowo „nadużywania” w cudzysłów.
Oficer służb specjalnych z długoletnim stażem
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/719453-cala-prawda-o-komisji-oficer-sluzb-specjalnych-zabiera-glos