„Nowela ustawy o świadczeniu usług cyfrowych nie ma nic wspólnego z cenzurą” - zapewnił dzisiaj minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski. Wicepremier powiedział też, że przygotowany przez jego resort projekt nowelizacji ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną, daje człowiekowi szansę, „decydowania o tym, ile w swoim życiu chce on mieć big techów”. Gawkowski przekonywał, że nowe prawo ma wdrożyć do polskiego systemu unijne rozporządzenie o usługach cyfrowych (DSA), które obowiązuje od lutego 2024 r.
Szef resortu cyfryzacji w programie pt. „Ekspress Biedrzyckiej” zapewnił, że nie obawia się rosnących wpływów Elona Muska w globalnej sieci internetowej, ale - jak zaznaczył - braku wiedzy odbiorców o algorytmach.
Niepokoi mnie to, że na świecie tak mało mówi się o tym, jaki wpływ na nasze życie mają algorytmy
— powiedział.
Podkreślił, że to nie odbiorca decyduje o tym, co czyta, ale big techy, które te algorytmy ustawiają, manipulując naszą świadomością.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Tłumaczenia ws. internetowej cenzury
Wicepremier Gawkowski powiedział też, że przygotowany przez Ministerstwo Cyfryzacji projekt nowelizacji ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną, daje człowiekowi szansę, „decydowania o tym, ile w swoim życiu chce on mieć big techów”.
Wyjaśnił, że nowela ma wdrażać do polskiego porządku prawnego unijne rozporządzenie, akt o usługach cyfrowych (DSA), które obowiązuje w państwach członkowskich od lutego ubiegłego roku.
Przepisy te są konieczne, by państwo mogło blokować nielegalne treści przekonujące m.in. do pedofilii, przekrętów finansowych czy promujące szarlatanów medycznych
— mówił.
Zapewnił też, że przepisy nie mają nic wspólnego z cenzurą.
Jeżeli nadawca uzna, że treści zostały zablokowane nielegalnie, to może się odwołać do sądu
— wskazał.
Jestem za pełną wolnością słowa w internecie, ale nie zgadzam się, by ktoś w internecie kłamał czy namawiał do czyjejś śmierci
— oświadczył.
Cenzura „argumentem kampanijnym”?
Pytany o etap legislacji na jakim znajduje się projekt, Gawkowski powiedział, że jest on już gotowy, po konsultacjach społecznych.
Nie wiem jednak, kiedy wejdzie w życie, bo prezydent Andrzej Duda powiedział, że go nie podpisze
— wskazał.
Dodał też, że oskarżenie projektu o to, że wprowadza cenzurę, jest argumentem kampanijnym opozycji.
Projekt nowelizacji ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną autorstwa Ministerstwa Cyfryzacji wprowadza procedurę, która ma umożliwić prezesowi Urzędu Komunikacji Elektronicznej (UKE) rozstrzyganie, czy zablokować nielegalne treści w internecie. Nowela ma wdrażać do polskiego porządku prawnego unijne rozporządzenie, akt o usługach cyfrowych (DSA), które obowiązuje w państwach członkowskich od lutego ubiegłego roku. Artykuły 9. i 10. DSA wskazują, że państwowe organy sądowe i administracyjne mogą nakazywać dostawcom blokowanie treści w internecie
— wyjaśnił wczoraj wiceminister cyfryzacji Dariusz Standerski.
Zapewnił też, UKE nie blokowałby całych stron internetowych, a tylko poszczególne nielegalne treści. Zastrzegł, że od początku obowiązywania aktu w całej UE wycofano 9,5 mld treści.
Ministerstwo Cyfryzacji opublikowało projekt nowelizacji ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną 9 stycznia na stronach Rządowego Centrum Legislacji.
Ciekawe, że zapewnienia ministra cyfryzacji nie pokrywają się z coraz bardziej radykalnymi wezwaniami niektórych polityków koalicji do odebrania konserwatywnym środowiskom tlenu w mediach społecznościowych. Historia uczy, że im więcej zapewnień, że coś nie jest groźne, tym bardziej prawdopodobne, że jest odwrotnie.
CZYTAJ TEŻ:
maz/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/719355-gawkowski-projekt-o-uslugach-cyfrowych-to-nie-cenzura