„Co najmniej 1,5 mln zł było zmarnowane” - powiedział prof. Piotr Gliński, poseł PiS i były minister kultury i dziedzictwa narodowego, odnosząc się do zmian w realizacji programu wspierania działalności podmiotów sektora kultury i przemysłów kreatywnych w ramach KPO. Parlamentarzysta opozycji zapowiedział zawiadomienie do prokuratury w tej sprawie.
Podczas dzisiejszego posiedzenia sejmowej Komisji Kultury i Środków Przekazu omawiano m.in. temat realizacji programu wspierania działalności podmiotów sektora kultury i przemysłów kreatywnych na rzecz stymulowania ich rozwoju w ramach Krajowego Planu Odbudowy i Zwiększania Odporności (KPO). W posiedzeniu uczestniczył dyrektor Narodowego Instytutu Muzyki i Tańca.
Hanna Wróblewska, szefowa MKiDN, pod koniec grudnia 2024 r. odwołała ze stanowiska w tym instytucie Paulę Lis-Sołoduchę, którą zastąpił Lech Dzierżanowski. Powodem były „nieprawidłowości w przekazywaniu środków w ramach KPO dla kultury, którego operatorem jest NIMiT” - podawał w komunikacie resort. Z wystąpienia prof. Piotra Glińskiego, byłego szefa MKIDN, wynika, że Lis-Sołoducha została właściwie w tej sprawie „kozłem ofiarnym”, a przyczyny kryzysu leżą gdzie indziej.
KPO i jego blokada
Poseł i były minister kultury i dziedzictwa narodowego Piotr Gliński podczas posiedzenia komisji zwrócił uwagę, że 30 marca 2023 roku jako minister kultury zaangażował do realizacji programu cztery jednostki wspierające. Zaznaczył, że w tej chwili program realizuje tylko Narodowy Instytut Muzyki i Tańca.
Program KPO był przygotowany od wielu lat. Politycznie był przez państwa blokowany. Dla celów politycznych, dla zmiany rządu w Polsce, to wam się udało. Faktycznie, nawet w PE wczoraj ważna persona potwierdziła publicznie: tak, panie Tusk, udało panu się zablokować KPO, dzięki temu przejęliście władzę, to prawda. Ale skutek dla artystów, akurat dla tych, którzy mieli korzystać z tego programu był taki, że mimo iż program był zablokowany politycznie, to w resorcie toczone były prace przygotowawcze do tego programu. (…) Bruksela robiła wszystko, aby ten program zniszczyć, dlatego m.in. Cracovia została zablokowana. Wspaniały projekt, zupełnie niepolityczny, ale po co w Polsce budować takie rzeczy, skoro są gdzie indziej?
— powiedział prof. Piotr Gliński.
Podpisaliśmy z czterema instytucjami, ponieważ wiedzieliśmy, że to jest duży program, mało tego, wtedy była mowa o mniejszej alokacji, a mimo to podpisaliśmy z czterema
— wskazał.
Udało nam się uzyskać większą grupę potencjalnych beneficjentów - włączyliśmy muzealników. (…) Nie udało się więcej ludzi kultury włączyć, rozmowy z Brukselą były trudne, ale ostatecznie są cztery kategorie grantobiorców i stypendystów. (…) Odpowiednio do tej kategorii odbiorców dostosowaliśmy jednostki wspierające.(…)
— opisywał Gliński.
Szokująca decyzja Sienkiewicza
Co wydarzyło się dalej?
Nastapiła zmiana władzy i 31 stycznia 2024 r. pan Bartłomiej Sienkiewicz, ówczesny szef MKiDN, podjął decyzję o rozwiązaniu porozumienia z jednostkami, gdzie było już także przygotowanie tych wszystkich prac, ale byli zatrudnieni ludzie, były odpowiednio przygotowane programy i były alokacje pieniężne. Ja obliczam, że co najmniej 1,5 mln zł było zmarnowane, ponieważ te instytucje się przygotowywały
— ocenił prof. Gliński.
Były szef MKiDN zwrócił uwagę, że zapytał swojego następcę w interpelacji poselskiej, dlaczego podjął decyzję o zmianach. Wspomniana interpelacja dostępna jest tutaj: sejm.gov.pl
W interpelacji nie odpowiedziano mi, z jakiego powodu, ale 31 stycznia 2024 r. pan Sienkiewicz stwierdził: to wszystko zostało zrobione dla państwa dobra i optymalizacji środków publicznych. Najpierw więc wyrzuca się w błoto 1,5 mln zł, a później mówi, że to jest optymalizacja środków publicznych. Te sprawy będą ewidentnie przedmiotem zawiadomienia do prokuratury. Bo to jest zupełnie ewidentna rzecz, jeśli politycy podejmują decyzje idiotyczne, bo inaczej trudno to nazwać, po czym zwalają na wszystkich naokoło, przez cały rok opowiadając głupstwa. Po czym wyrzucają Bogu ducha winną panią dyrektor. I to jest ten „kozioł ofiarny”
— wskazał.
Czegoś takiego się po prostu nie da zrobić. Jeżeli są takie decyzje, a instytutowi, który nie jest do tego przygotowany wrzuca się robotę z trzech innych instytucji i nie przewiduje się tego, że zwiększona alokacja spowoduje, że będzie 6 tys. wniosków do przerobienia
— dodał Gliński. Jak podkreślił, nie jest to „kryzys”, lecz „skutek”.
Zresztą cały ten kryzys, który wy robicie w państwie polskim, to jest skutek tego, kto w tym państwie rządzi. Problemy zaskoczyły - mówicie. Co zaskoczyło? Wszystko było przygotowane. Przez urzędników apolitycznych. Ale wy ich wszystkich wyrzuciliście, przykładem jest pan Robert Kostro
— mówił polityk.
„W marcu ostrzegałem, że to się tak skończy”
Krótki opis sytuacji Piotr Gliński opublikował na platformie X.
Szokujące informacje na sejmowej komisji kultury dotyczące skandalicznej realizacji KPO przez MKiDN! Miliony wyrzucone w błoto. Paniczne szukanie kozłów ofiarnych. W marcu ostrzegałem w interpelacji, że to się tak skończy. 1/2
Przyczyna: niekompetencja ministrów i polityczna decyzja Sienkiewicza sprzed roku, żeby cały program robić w jednej instytucji, gdy my pozostawaliśmy mu czterech operatorów… I się zatkało… 2/2
— podkreślił.
Czy istnieje cokolwiek, czego ta ekipa nie zniszczy z politycznych pobudek?
aja/PAP, sejm.gov.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/719353-sienkiewicz-przejadl-miliony-z-kpo-glinski-reaguje