„Sprawa pani Kotuli powinna skończyć się dymisją”. „Nie magister, lecz chęć szczera zrobią z ciebie… doktora”. „Można zrobić doktorat po podstawówce?” - to tylko trzy z wielu komentarzy jakie pojawiły się w sieci po tym, jak wybuchła afera związana z minister ds. równości Katarzyną Kotulą. A to nie koniec afery związanej z minister w rządzie Donalda Tuska. Nowe informacje na temat jej zawodowej przeszłości ujawnił dziennikarz śledczy Piotr Nisztor.
Afera w rządzie Tuska
Przypomnijmy, że Kotula ostatecznie - po doniesieniach medialnych i wielkiej aferze - przyznała, że nigdy nie miała tytułu magistra. Mimo to, jeszcze do niedawna, we wszystkich biogramach minister dostępnych w sieci funkcjonowała informacja, że ten tytuł posiada. A jednak nieukończone studia II stopnia najwyraźniej nie przeszkadzały jej… w pracy nad doktoratem. „Naukowe” podejście w dodatku udało się lewicowej polityk zgrabnie połączyć z nienawiścią do Kościoła Katolickiego. „Piszę doktorat z neurojęzykoznawstwa i powiem szczerze, im głębiej w naukę, tym dalej od Kościoła. To przeważyło” - stwierdziła w 2019 r., w rozmowie z „Gazetą Gryfińską”.
CZYTAJ WIĘCEJ: Ambitna „ministra”! Kotula, nie mając tytułu magistra, „pisała” doktorat. „Z rozwoju mowy w rzadkich wadach genetycznych”
Nauczyciela? Tak, ale na zastępstwie
Ale to nie wszystko! Piotr Nisztor ujawnił na platformie X, że minister informowała o tym, że była nauczycielką Zespole Szkół Ogólnokształcących w Gryfini, ale jak się okazuje była nią tylko przez niecały miesiąc.
Ministra Katarzyna Kotula chwali się, że była nauczycielką w Zespole Szkół Ogólnokształcących w Gryfinie. Okazuje się, że była tam na zatrudniona na zastępstwo przez niespełna miesiąc (!!) od 13 września 2012 do 5 października 2012
CZYTAJ WIĘCEJ: Szokujące doniesienia na temat minister Kotuli. Kłamała, że jest magistrem filologii? Tłumaczy to pomyłką i sytuacją życiową
„Kłamstwo to jej druga natura”
W związku z aferą związaną z Kotulą, w sieci pojawiło się wiele komentarzy. Politycy opozycji przekonują, że cała sprawa powinna zakończyć się dymisją minister ds. równości.
Sprawa pani Kotuli powinna skończyć się dymisją. Od lat kłamała o swoim wykształceniu – nie tylko na stronach Sejmu, ale w wielu innych miejscach. Cynicznie opowiadała, że pracuje nad doktoratem (!) Kłamstwo to jej druga natura. Taka osoba nie powinna pełnić funkcji publicznej (choć do rządu Tuska pasuje idealnie)
— ocenił Jabłoński.
Niepełne wykształcenie to nie grzech, ale kłamanie na jego temat to już bardzo duże przewinienie. Na stronach publicznych widniały informacje, że Katarzyna Kotula jest magistrem. Jeszcze większym przewinieniem jest fakt, że w 2019 roku miała ona powiedzieć dziennikarzom Gazety Gryfińskiej (stamtąd pochodzi Kotula), że przygotowuje… pracę doktorską. Dziennikarze pytali w 2019 roku kandydatów o „zainteresowania i hobby”, tam Kotula napisała, że w jej planach jest „wciąż odkładany na bok doktorat z rozwoju mowy w rzadkich wadach genetycznych”.
Nie magister, lecz chęć szczera zrobią z ciebie… doktora
— napisał Paweł Usiądek, lider Konfederacji w okręgu płocko-ciechanowskim.
Chciała uzgadniać płeć, nie potrafi uzgodnić własnego wykształcenia… Czas uzgodnić jej status w rządzie. Minister neomagister Kotula - Natychmiast do dymisji
— zaapelował Szynkowski vel Sęk.
Magisterka i magistrzy
— napisał ironicznie Waldemar Buda, zamieszczając zdjęcie Aleksandra Kwaśniewskiego, Katarzyny Kotuli i Szymona Hołowni. Przypomnijmy, że Aleksander Kwaśniewski przed wyborami prezydenckimi w 1995 r. zapewniał, że ma wyższe wykształcenie i tytuł magistra. Okazało się, że była to nieprawda. Sprawą, na wniosek prywatnej osoby, zajęła się lubelska prokuratura, która ustaliła, że b. prezydent został skreślony z piątego roku studiów Uniwersytetu Gdańskiego. Prokurator nie postawił jednak Kwaśniewskiemu zarzutów „ze względu na niską szkodliwość społeczną czynu”.
Można zrobić doktorat po podstawówce?
— zapytał ironicznie Jastrzębowski.
Płeć: magister. Masz wątpliwości? 5 lat za mowę nienawiści
— zażartował Oskar Szafarowicz.
To, że Kotula kłamała na temat magistra to jedno, ale ona w 2019 roku twierdziła, że pisze doktorat. Nawet miała temat!
Dajcie jej spokój. Skoro można dzisiaj się identyfikować jako mężczyzna, kobieta, kot czy krowa, to też można jako magister anglistyki po uczelni, która anglistyki nie wykłada. Kotula po prostu skorzystała z tej opcji
— zażartował Konrad Berkowicz.
To nie koniec?
Być może sprawa „magistra” Katarzyny Kotuli to tylko czubek góry lodowej. Wydaje się, że właśnie tak myślą jej koleżanki i koledzy z Lewicy. W rozmowie z Onetem, jeden z polityków, który wypowiedział się anonimowo, wyjaśnia, że partia czeka na to, co jeszcze dziennikarze mogą „wygrzebać”.
kk/X/wPolityce.pl/Onet
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/719348-wychodza-kolejne-fakty-w-sprawie-wyksztalcenia-kotuli