Politycy Prawa i Sprawiedliwości zwiedzili Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie. W biblioteczce instytucji znaleźli książkę „Gender Queer – Autobiografia”. Okazuje się, że pozycja zawiera obrazki o treści seksualnej, dotyczące osób transpłciowych.
Politycy Prawa i Sprawiedliwości udali się z wizytą do otwartego w październiku 2024 roku Muzeum Sztuki Nowoczesnej, które swoją siedzibę ma w samym centrum Warszawy, w budynku, który od początku budowy budzi poważne kontrowersje.
Okazuje się, że budynek jest najmniejszym problemem związanym z nową warszawską placówką muzealną. Jak udało się zauważyć politykom PiS, w muzealnej biblioteczce znajduje się m.in. książka „Gender Queer – Autobiografia”. Imię i nazwisko autora to Maia Kobabe.
Co znajdziemy w opisie książki, który udostępnił polski wydawca „dzieła” Kobabe?
„Gender queer” to mega potrzebna rzecz w tym kraju. Do tej pory po polsku po prostu nie było tak przystępnej, nowoczesnej i inkluzywnej pozycji o dorastaniu jako osoba trans we wszystkich, najtrudniejszych nawet aspektach i to takiej od transa dla transa. Brak tu medykalizmu, postrzegania nas tylko i wyłącznie przez pryzmat naszych traum, sensacjonalizacji tego, że istniejemy. Musimy też pochwalić naprawdę super jakości, kompetentne tłumaczenie, niestroniące od form neutralnych i neozaimków. Jesteśmy dumni, że to nasz pierwszy patronat medialny!
– czytamy.
Kobabe to osoba, która uznaje się za niebinarną, używającą „zaimków Spivaka”. Książka „Gender Queer – Autobiografia” ma być dostępna nawet w niektórych amerykańskich bibliotekach szkolnych.
Co znajdziemy w książce? Jak wynika z fragmentów opublikowanych w mediach społecznościowych, znajdują się tam chociażby komiksowe ilustracje seksu oralnego.
Reakcja Trzaskowskiego?
Do sprawy odniósł się Sebastian Kaleta z PiS, który był jednym z wizytujących Muzeum Sztuki Nowoczesnej, którzy natrafili na wspomnianą książkę. Poseł pyta prezydenta Warszawy, czy podjął jakiekolwiek działania związane ze wspomnianą sytuacją.
Panie @trzaskowski_ - czy zwolnił Pan juz dyrekcję MSN za kolportowanie książek, które z misją muzealną nie mają nic wspólnego, ale z szaloną ideologią, której Pan jest zwolennikiem już tak? Po to były te 700 mln na MSN, aby prać dzieciom mózgi promowaniem zmiany płci?
– czytamy w jego wpisie.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/719320-skandaliczne-tresci-propaganda-gender-w-msn