„Wewnątrz PiS podjęliśmy decyzje, że nie będziemy żądali wprowadzenia sankcji finansowych wobec reżimu Tuska. Uderzyłyby bowiem w polskich obywateli, to byłaby nielojalność wobec Polaków” - mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl europoseł Mariusz Kamiński. Polityk PiS relacjonuje wczorajszą debatę w PE ws. łamania praworządności w Polsce przez koalicję Tuska. Ostrzega, że Tusk jest narzędziem w walce z ugrupowaniami spoza unijnego establishmentu. „Grozi nam europejska dyktatura, która za liberalno-lewicową maską ukryła żądzę władzy i zniszczenia niezależnych ruchów politycznych o charakterze centroprawicowym” - ocenia były szef MSWiA.
Debatę na temat naruszania praworządności w Polsce zorganizowała frakcja Europejskich Konserwatystów i Reformatorów oraz Patrioci dla Europy. Obok prezentacji filmu Marcina Tulickiego i Telewizji wPolsce24 pt. „Przejęcie” jej uczestnicy mogli wysłuchać relacji osób prześladowanych przez obecny rząd Donalda Tuska.
W spotkaniu uczestniczyli przedstawiciele kilkunastu państw Unii Europejskiej oraz duża grupa asystentów, sala była pełna. Dla wielu z nich, przedstawione informacje były absolutnie wstrząsające. Niektórzy, wypowiadając się, podkreślali swoje ogromne wzruszenie wywołane świadectwami, jakie usłyszeli, które opisywały przykłady łamania praw człowieka i praworządności w Polsce. Obok sędziego Piotra Schaba, przedstawicieli środowiska polskich prokuratorów, były także łączenia online z osobami represjonowanymi przez reżim Tuska. Myślę tu o pani Karolinie i pani Urszuli, byłych urzędniczkach resortu sprawiedliwości, które spędziły wiele miesięcy w więzieniu. Opowiadały w jaki sposób były traktowane, jak się nad nimi znęcano, upokarzano i stosowano przemoc psychiczną. Te świadectwa były dla zebranych wstrząsające
— mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl europoseł Mariusz Kamiński.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Wstrząsające relacje urzędniczek MS w PE: Skutki aresztu w wymiarze osobistym, psychicznym, finansowym, odczuwam do tej pory
„To się dzieje na naszych oczach”
Spotkanie w Strasburgu było okazją do naświetlenia pogarszającej się sytuacji polskiego wymiaru sprawiedliwości. W szczególności, bezprawnego przejęcia prokuratury, podważania statusu sędziów i deprecjonowania konstytucyjnych organów państwa.
Świadectwa konkretnych osób, sędziów, prokuratorów – również dziś szykanowanych przez reżim Tuska – mocno zadziałały nie tylko na wyobraźnię uczestników spotkania i ich emocje, ale przede wszystkim na ich polityczną determinację. Chodzi niegodzenie się na rzeczy, które dzieją się przecież w centrum Europy. Polska jest państwem unijnym, gdzie standardy praworządności i demokracji muszą być przestrzegane. Tymczasem to, co dzieje w naszym kraju, a w szczególności całkowite milczenie Komisji Europejskiej w tej materii, pokazuje politykom z innych krajów, jak bardzo kruche są podstawy europejskich wartości. Jak bardzo instrumentalnie może je traktować europejski establishment, kiedy ma interes, żeby zniszczyć niewygodne dla siebie środowiska polityczne w poszczególnych krajach UE
— stwierdza europoseł PiS.
Europoseł z Rumunii, który zabrał głos w czasie dyskusji, był przerażony tym, co zobaczył i usłyszał na temat sytuacji w Polsce, a co może dziać się także w jego kraju. Powiedział, że unieważnienie pierwszej tury wyborów prezydenckich w Rumunii i to bez żadnych racjonalnych powodów, jest straszliwe. To jest dowód na manipulowanie demokracją w imię własnego politycznego interesu. Europejski lewicowo-liberalny establishment, którego częścią jest Platforma Obywatelska i Donald Tusk, jako znaczący eksponent tego układu, uzurpuje sobie prawo do stosowania bezprawnych metod oraz naginania i łamania wszelkich zasad w imię swoich partyjnych interesów. To dla przyszłości całej Europy jest sytuacja niezwykle niebezpieczna. Pamiętamy tę ogromną manipulację, jaka miała miejsce w ostatnich latach. Na rząd PiS zorganizowano permanentną nagonkę, sporządzano różnego typu znieważające i zniesławiające nasz kraj raporty, a ówczesna opozycja - dziś rządząca - żądała wprowadzenia sankcji finansowych przeciwko Polsce, czyli przeciwko naszym obywatelom. To są rzeczy niebywałe
— mówi nam nasze rozmówca.
Pamiętając tamten czas, można powiedzieć, że wyjątkowo symboliczną sprawą jest to, że jeden z wykonawców woli tego establishmentu, jakim był komisarz ds. praworządności UE Didier Reynders, jest podejrzewany o pranie brudnych pieniędzy. Belgijska prokuratura i policja od wielu miesięcy prowadzą śledztwo w sprawie wieloletniego prania brudnych pieniędzy przez niego. Podkreślmy, Reynders miał być zaangażowany w ten przestępczy proceder w czasie, kiedy pełnił funkcję komisarza. Tolerowano więc sytuację, w której komisarz ds. praworządności miał czelności wydawać kolejne nieobiektywne i skrajnie nierzetelne raporty atakujące Polskę i Węgry, a jednocześnie był zamieszany w przestępczy proceder
— mówi były szef CBA.
Grozi nam europejska dyktatura, która za liberalno-lewicową maską ukryła żądzę władzy i zniszczenia niezależnych ruchów politycznych o charakterze centroprawicowym. Wczoraj w PE, w oparciu o jakieś dwa artykuły w antyorbanowskiej prasie, odbyła się absurdalna debata potępiająca węgierski rząd za rzekome inwigilowanie unijnych instytucji. Ma być podjęta rezolucja potępiająca węgierski rząd. Nasi koledzy z Włoch, którzy są częścią EKR, także są atakowani - szczególnie premier Giorgia Meloni. Chcą rozbić i zniszczyć ruchy antyestablishmentowe o charakterze centroprawicowym nie tylko w Polsce, na Węgrzech czy we Włoszech, ale w całej Europie. To się dzieje na naszych oczach i stanowi ogromne niebezpieczeństwo. To, co robi Tusk, pokazuje, jak daleko mogą się posunąć
— podkreśla polityk PiS, który również zabrał głos w czasie dyskusji.
Zostałem poproszony o przekazanie obecnym na spotkaniu, informacji w jaki sposób stosowano przemoc wobec mnie w czasie, gdy byłem aresztowany w wyniku bezprawnych działań prokuratury Tuska i sędziów ze współpracującego z nim, upolitycznionego stowarzyszenia „Iustitia”. Opisałem zastosowaną wobec mnie przemoc fizyczną. Później podchodzili do mnie liczni eurodeputowani z innych krajów i wyrażali zarówno współczucie, jak i oburzenie
— relacjonuje Mariusz Kamiński.
Wewnątrz Prawa i Sprawiedliwości podjęliśmy decyzje, że nie będziemy żądali wprowadzenia sankcji finansowych wobec reżimu Tuska. Te sankcje uderzyłyby bowiem w polskich obywateli i byłaby to nielojalność wobec Polaków. Niestety ta taktyka nielojalności była przez lata stosowana przez byłą opozycję, czyli Platformę Obywatelską. Nie będziemy podejmowali takich działań. Będziemy za to prowadzić intensywną kampanię informacyjną, która uświadomi wielu ludziom to, co dzieje się w Polsce, co może za chwilę dziać się w innych państwach UE
— podsumowuje polityk Prawa i Sprawiedliwości.
CZYTAJ TAKŻE: TYLKO U NAS. Wąsik: Europosłowie po obejrzeniu „Przejęcia” byli wstrząśnięci. W debacie padało wręcz słowo reżim
koal
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/719281-kaminski-pokazalismy-co-mamy-w-polsce-byli-zszokowani