Krzysztof Stanowski, dziennikarz i założyciel Kanału Zero, zaledwie wczoraj ogłosił swój start w wyborach prezydenckich, a już dziś był na popularnej warszawskiej „patelni”, czyli przy stacji metro Centrum, by zbierając podpisy za swoją kandydaturą. Nie pierwszy raz okazało się, że Stanowski ma wielu zwolenników.
Dlaczego Pana popierać?
— zapytał Stanowskiego mężczyzna, który chciał się podpisać pod jego listą.
Nie ma to żadnego sensu i na Pana miejscu bym się dwa razy zastanowił przed złożeniem tego podpisu
— odpowiedział w swoim stylu Stanowski.
Dobrze, a zrobi sobie Pan ze mną zdjęcie?
— dopytywał mężczyzna.
W zamian za podpis? Oczywiście
— odparł założyciel Kanału Zero.
Cieszę się, że Pan kandyduje, uważam, że wprowadza pan głos demokracji i troszeczkę zamiesza, ale 18 maja będę głosował na Karola Nawrockiego, ale podpisuję się u Pana, ponieważ jestem za demokracją
— mówił mężczyzna.
W czym Karol Nawrocki jest lepszy ode mnie?
— dopytywał Stanowski. Ze zgromadzonego tłumu padły żartobliwe odpowiedzi: „Lepiej nosi pralki”; „Jest wyższy”.
Zna bardzo dobrze historię, a uważam, że prezydent Polski powinien znać naszą przeszłość. (…) Chciałbym, żeby pan udowodnił, że kandydat Trzaskowski, wiceprezes PO, kłamie cały czas, zmienia zdanie. Mam nadzieję, że pan poprzez swoje działania dziennikarskie i demokratyczne udowodni tę ułudę, która jest w tej kampanii i mam nadzieję, że w debacie pokaże Pan swoją klasę
— odpowiedział jednak mężczyzna podpisujący się pod lista Stanowskiego.
Okrzyki „Krzychu na prezydenta!”
Na miejscu pojawiło się sporo zwolenników Krzysztofa Stanowskiego. „Krzychu na prezydenta!”; „Nie ma lepszego od Krzysztofa Stanowskiego!” - skandowali.
W pewnym momencie jeden z mężczyzn zarzucił Stanowskiemu, że jego start wyborczy to „kpina z procesu demokratycznego”. Zapewne nawiązał do faktu, iż założyciel Kanału Zero od początku podkreśla, iż nie startuje w wyborach prezydenckich po to, by je wygrać, ale po to, by pokazać wyborcom od środka, jak wygląda kampania wyborcza.
Pana działania są obiektywnie rzecz biorąc kpiną z procesu demokratycznego
— zarzucił Stanowskiemu mężczyzna.
Dlaczego kpina? Dlaczego działania Szymona Hołowni, jak startował w wyborach nie były kpiną, a moje są kpiną?
— ripostował założyciel Kanału Zero.
Dlatego, że on podchodził do tego dosyć poważnie
— odparł mężczyzna.
A dlaczego kpiną z demokracji nie jest ogłoszenie 100 obietnic i nierealizowanie ich? Dlaczego kpiną z demokracji nie jest podawanie haseł, które później się porzuca po wygraniu wyborów? To jest kpina z demokracji, jeśli wyłudza się głosy poprzez obietnice, których nie zamierza się spełnić
— stwierdził Stanowski, nawiązując do kompletnej klapy, jeżeli chodzi o realizację 100-obietnic, składanych przez największą formację tworzącą Koalicję 13 grudnia - Koalicję Obywatelską.
Wiele wskazuje na to, że Krzysztof Stanowski może sporo namieszać w obecnej kampanii prezydenckiej. Już niebawem powinno okazać się, jakim cieszy się poparciem w sondażach. Bardzo prawdopodobne, iż okaże się, że kandydaci reprezentujący lewicę będą mogli Stanowskiemu tylko pozazdrościć wysokiego wyniku.
tkwl/X
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/719259-namiesza-w-wyborach-show-stanowskiego-na-patelni