„Jeszcze Europa nie zginęła, póki my żyjemy. Ta parafraza słów polskiego hymnu chyba dobrze oddaje nastrój odczuwalny w każdym zakątku naszego globu, nastrój niepewności, czasami dezorientacji” - stwierdził premier Donald Tusk, prezentując dziś w Parlamencie Europejskim program polskiej prezydencji. Z wypowiedzi szefa rządu można jednak odnieść wrażenie, że przybył raczej z jakimś pocieszeniem dla rozhisteryzowanych zaprzysiężeniem Donalda Trumpa na prezydenta USA lewicowo-liberalnych elit. Opowiadał o „kryzysie ducha”, cytował (za przewodniczącą PE Robertą Metsolą) św. Jana Pawła II i przekonywał, że Putin z Łukaszenką używali migrantów na polskiej granicy „jako broni przeciwko europejskiej demokracji”.
Choć premier Donald Tusk w dzisiejszym wystąpieniu w PE przypominał sobie od czasu do czasu, że w Unii Europejskiej istnieje coś takiego jak państwa narodowe, to najwięcej mówił jednak o „wielkiej i silnej” Europie. Wyglądało to, jakby próbował dodać otuchy wystraszonym lewicowo-liberalnym elitom, które już spodziewają się Armagedonu, bo wybory w Stanach Zjednoczonych wygrał ktoś nie z ich bajki.
Nie ma naprawdę żadnego powodu, aby Europa dzisiaj, szczególnie dzisiaj, uznała, że znaleźliśmy się w jakichś szczególnie egzystencjalnych kłopotach i problemach. Tak, nastąpiły pewne masywne zmiany, które wzmacniają to poczucie niepewności. Ale pozwólcie, że skorzystam z mojego wieloletniego doświadczenia, przemawiałem tutaj do tego parlamentu w czasie pierwszej prezydencji, wielokrotnie rozmawiałem z wami, kiedy byłem przewodniczącym RE i mam bardzo dobrze w pamięci te chwile kryzysu, zwątpienia i mam bardzo dobrze w pamięci, jak dawaliśmy sobie radę
— podkreślał Donald Tusk, niczym dobry wujek, przemawiając do europosłów.
Jeszcze Europa nie zginęła, póki my żyjemy. Ta parafraza słów polskiego hymnu chyba dobrze oddaje nastrój odczuwalny w każdym zakątku naszego globu, nastrój niepewności, czasami dezorientacji. Możemy dzisiaj mówić o pewnym kryzysie ducha. Chciałbym dzisiaj podzielić się refleksją trochę głębszą niż tylko te konkretne zadania, jakie stoją przed polską prezydencją
— powiedział.
Wielka Europa
Dzisiaj być może najważniejsze słowa, jakie powinny paść tu w Parlamencie Europejskim, to słowa skierowane wprost do Europejek i Europejczyków: podnieście wysoko swoje głowy. Europa była, jest i będzie wielka
— powiedział podczas debaty w PE premier Donald Tusk.
Jak podkreślił Tusk, Polska wybrała na motto swojej prezydencji w Radzie UE słowa „Bezpieczeństwo, Europo”, bo jest to - jak powiedział - też próba odpowiedzi na ten moment „globalnego zawahania”.
Żyjemy w warunkach konfliktu tuż przy naszych granicach. Mamy gwałtowny i czasami niekontrolowany, szczególnie przez zwykłych ludzi postęp cywilizacyjny. Wszystko to powoduje, że niektórzy z obywateli Europy jakby czuli, że stracili grunt pod nogami. A więc mówimy o kryzysie pewnych emocji pozytywnych i kryzysie ducha, ale przecież obiektywnie rzecz biorąc Europa nie ma żadnych powodów do kompleksów
— ocenił polski premier.
Tusk zauważył, że Trump mówi Europie, iż ta powinna wziąć większą odpowiedzialność za własne bezpieczeństwo zamiast oczekiwać ochrony od swoich amerykańskich sojuszników.
Traktujmy to jako pozytywne wyzwanie. Chcę wam powiedzieć, że tak naprawdę tylko sojusznik może życzyć swojemu sojusznikowi, żeby był silniejszy
— powiedział Tusk w PE.
Premier dodał, że kiedy słucha wypowiedzi zza oceanu, to uważa, że nikt w Europie nie powinien się irytować wskazaniami Trumpa o tym, że Europa powinna podnieść wydatki na obronność.
Parafrazując Kennedy’ego: nie pytajcie, co Ameryka może zrobić dla naszego bezpieczeństwa, pytajmy, co sami możemy zrobić
— stwierdził Tusk.
Premier dodał, że UE nigdy nie bała się skoków w nieznane i że to nie musi być przekleństwo.
Przywódcy innych potęg jak Donald Trump mówią z dumą o dokonaniach swoich państw, Europa także ma prawo tak samo głośno i dosadnie mówić o swojej wielkości
— skomentował szef polskiego rządu.
„Polityczni szamani”
Wiecie, dlaczego tak często do głosu dochodzą polityczni szamani albo polityczni lunatycy, mówiąc, że tradycyjny model europejskiej demokracji jest do niczego, jest do wyrzucenia? Bo nie dajemy rady z zabezpieczeniem granicy europejskiej i terytorium, bo rzeczywiście bardzo wiele złego zdarzyło się, bardzo wiele bezradności towarzyszyło działaniom albo raczej brakowi działania ze strony rządów demokratycznych
— powiedział Tusk do europosłów.
Dodał, że „można sobie poradzić z problemem nielegalnej migracji i - szerzej - z problemami dotyczącymi bezpieczeństwa wewnętrznego Europy bez nacjonalistycznych ksenofobicznych haseł”.
Jeśli demokracja ma przetrwać, jeśli europejskie wartości (…) mają przetrwać, to nie może być tak, że demokracja kojarzyć się będzie zwykłym ludziom z bezsilnością, z bezradnością, jeśli chodzi o te klasyczne dla każdej władzy zadania, jakimi jest obrona granicy i obrona terytorium
— podkreślił.
Tusk o bezpieczeństwie informacyjnym
Bezpieczeństwo informacyjne, brzmi tajemniczo, ale wiecie, o czym mówię. Nie możemy być bezradni wobec kłamstwa, dezinformacji, szczególnie teraz, gdy kłamstwo i dezinformacja stały się narzędziem, bronią, w rękach przede wszystkim tego, który zaatakował Ukrainę i który zagraża całej Unii Europejskiej
— powiedział premier.
Szanując wolność słowa, musimy być absolutnie pryncypialni, znaleźć metodę, aby uniemożliwić ingerowanie, destruowanie naszej demokracji, naszych wyborów, przez przede wszystkim rosyjskie fabryki kłamstwa i dezinformacji
— dodał.
Bezpieczeństwo bezwzględnie w tej sferze informacji musi dotyczyć ochrony naszych dzieci. Przed przemocą, kłamstwem, pogardą wobec innego człowieka. To jest naprawdę przedmiot bardzo głębokiej refleksji. Ja wiem, jakie to jest trudne zadanie, nie wpaść w pułapkę cenzury, ograniczeń wolności słowa, a jednocześnie nie być bezbronnym wobec agresora, ktory informacji używa jako bezwzględnej broni. Tak jak używa migrantów na polskiej granicy jako bezwzględnej broni przeciwko polskiej demokracji
— podkreślił.
Wydatki na obronność
Konkurencja, wolny rynek - to są przecież europejskie wynalazki. Oczywiście, one wyemigrowały też do Ameryki, ale przecież nic nie stoi na przeszkodzie, żeby Europa znowu stała się tym miejscem, gdzie Europa jest najbardziej kreatywna, najbardziej konkurencyjna
— mówił dalej szef rządu.
Jest wiele wspólnych przedsięwzięć, które nie wymagają rewolucji ustrojowej, tylko odwagi, zdrowego rozsądku i determinacji. Wiem, że bronią się niektóre państwa narodowe przed dodatkowym finansowaniem europejskich potrzeb obronnych. Niektórym się bardzo nie podobają pomysły obligacji, zaciągania długów. Powiem szczerze, nie powinno nas nawet za bardzo interesować, jaką metodę przyjmiemy, aby finansować także ogólnoeuropejskie projekty obronne. Powinniśmy wreszcie głośno powiedzieć, że nie ma dla tego alternatywy. Europa musi zacząć się bronić sama, a więc musi zacząć wydawać także europejskie pieniądze
— powiedział.
To nie jest tylko to być może niezbędne na czas wojny 5 proc. w wymiarze narodowym, ale to jest także wydanie nieporównywalnie większych pieniędzy niż zaplanowaliśmy jako UE, jako Europa
— podkreślił szef rządu.
Jan Paweł II i biało-czerwone serce
Nasza przyszłość rozegra się w naszych słowach i naszych sercach. Przywołałaś, droga Roberto, słowa polskiego papieża, dla nas one są ważne, my pamiętamy w Polsce te słowa, które stały się źródłem siły i zwycięstwa „Solidarności”, a więc Europy też w jakimś sensie, w czasie nocy komunizmu w Polsce. „Be not afraid. Nie lękajcie się”- te słowa usłyszeliśmy i jeszcze raz powtórzę: „Be not afraid”.Wszystko rozegra się w naszych słowach. W naszych sercach. Przyszłość jest w naszych rękach. Nie chińskich, nie rosyjskich, nie amerykańskich. W naszych rękach. Ja to polskie, biało-czerwone serce daję wszystkim, bo jestem przekonany, że będziemy razem pracowali na rzecz wielkiej Europy. Tak, kochani. Europe was, is and will always be great. Dziękuję, thank you
— zakończył premier.
jj/PAP,YT: KPRM
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/719239-tusk-w-pe-opowiada-o-wielkiej-europie-i-cytuje-jana-pawla-ii