„Sprawiłem, że te pokoje i apartamenty miały możliwość zarabiania na działalność Muzeum II Wojny Światowej. (…) Nie jest to prawdziwa informacja, że mieszkałem tam przez 200 dni” – powiedział Karol Nawrocki podczas konferencji prasowej z Zakopanem, odpowiadając na pytanie stacji TVN, dotyczące ataku „Gazety Wyborcze” na obywatelskiego kandydata w sprawie rzekomego darmowego korzystania z apartamentów.
„Gazeta Wyborcza” napisała, że Karol Nawrocki jako dyrektor Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku przez ponad pół roku korzystał z apartamentu Deluxe w muzealnym kompleksie hotelowym, choć mieszka zaledwie 5 km od niego. Do tej sprawy obywatelski kandydat odniósł się już w swoim wpisie na portalu X, gdzie wytłumaczył na czym polega manipulacja „GW”. Mimo publicznych wyjaśnień, został o to zapytany przez TVN podczas konferencji w Zakopanem.
Bardzo się cieszę, że pan redaktor zadaje to pytanie, bo pierwszy raz mam okazję się do tego odnieść. Tam wyliczono kwotę ok. 24 tysięcy złotych. To jest taka sama kwota, panie redaktorze, jak zabiegi w odniesieniu do włosów ministra Bodnara w Ministerstwie Sprawiedliwości. Mam nadzieję, że pan minister będzie dzisiaj też u ministra Bodnara
– powiedział Nawrocki.
Apartamenty i pokoje w Muzeum II Wojny Światowej zostały wybudowane przez mojego poprzednika – Pawła Machcewicza i poprzednią dyrekcję, która rzeczywiście w Gdańsku nie mieszkała. Ja w Gdańsku mieszkam, pięć kilometrów do Muzeum. To były mieszkania, a nie apartamenty. Mieszkania dla poprzedniej dyrekcji, która miała w nich mieszkać, więc to wyposażenie, które państwo pokazujecie w swojej stacji, to wizja aranżacyjna dyrektora Machcewicza, a nie moja. Musicie się z tym zmierzyć. Gdy zostałem dyrektorem, to skomercjalizowałem te pokoje i te apartamenty, sprawiając, że Skarb Państwa, czyli Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku zarabiało poprzez branżę turystyczną, poprzez piękno Gdańska. Ja dokonałem tego przełomu, by móc zarabiać środki finansowe za pomocą tych pokoi. Gdy była pandemia Covid-19, te pokoje, jak cała branża turystyczna, były wyłączone z możliwości korzystania. Dwukrotnie odbyłem kwarantannę w jednym z pokoi i przez moment w apartamencie. Odbyłem kwarantannę dwa razy po dziesięć dni. Nigdy tam nie mieszkałem dłużej, ciągiem niż dziesięć dni. Dlatego, bo kocham polską historię i wykonywałem swoje obowiązki jako dyrektor Muzeum II Wojny Światowej, mogłem być w domu przez te dni kwarantanny i nie wykonywać swoich obowiązków. A byłem każdego dnia w placówce i miałem teczki do podpisywania swoich decyzji, które odbierałem spod drzwi. Nie jest to prawdziwa informacja, że mieszkałem tam przez 200 dni
– dodał.
Decyzja Nawrockiego
Gdy reporter TVN dodał, że chodzi o to, że lokale były „zarezerwowane” na nazwisko Nawrockiego, ten odparł:
To jest słowo klucz i cieszę, że pan redaktor go używa. Były zarezerwowane przez 200 dni na moje imię i nazwisko, więc z całą pewnością wykonywały też inną funkcję. Te pokoje, te apartamenty, zdarzało się, że służyły po prostu do spotkań służbowych z gośćmi z Polski i zagranicy. Te dni trzeba zliczyć, jako zabukowane na moje imię i nazwisko. Sprawiłem, że te pokoje i apartamenty miały możliwość zarabiania na działalność Muzeum II Wojny Światowej. Nigdy nie mieszkałem w nich dłużej niż dziesięć dni na kwarantannie. Nie naraziłem Skarbu Państwa ani Muzeum na żadne koszty. Nigdy nie stało się tak, że korzystałem z tego pokoju to działo się to kosztem kogoś, kto go zabukował. Korzystałem z niego, gdy był wolny lub gdy byłem na kwarantannie. Mój dom jest pięć kilometrów od Muzeum. Mam wspaniałą żonę, trójki dzieci, chciałem być w domu. A gdy wykonywałem obowiązki służbowe to musiałem skorzystać z tego apartamentu. Łączy się to z wykonywaniem obowiązków służbowych, więc kwota 24 tysięcy zł, kompatybilna z tą kwotą, za którą pan minister Bodnar chce zrobić sobie włosy, jest wyliczona tak, a nie inaczej. Mógłbym zwrócić te środki, ale dyrekcja Muzeum wie, że to się nie łączy z żadnymi obciążeniami. (…) Cała ta sprawa jest nieuczciwa. Atak Muzeum jest nieuczciwy. (…) Proszę zwrócić uwagę na jedną rzecz. I to chcę tutaj podkreślić, w Zakopanem. Ta sprawa wychodzi w momencie gdy dyrekcja Muzeum II Wojny światowej po raz kolejny dokonuje lobotomii na polskiej pamięci narodowej. Ona wychodzi w tym samym dniu, gdy na wystawie głównej odbywają się kolejne zmiany i ofiary II wojny światowej stają się statystyką, tylko po to, by Polska nie była na pierwszy miejscu ofiar pod względem statystycznym. (…) Gdy my rozmawiamy o wymyślonym problem z pokojami, apartamentami, ofiary II wojny światowej stały się statystyką. To rzecz, która budzi moje głębokie rozczarowanie
– mówił Karol Nawrocki.
mly/X
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/719225-nawrocki-rozbija-narracje-tvn-i-gw-ws-apartamentow