„Gasiuk-Pihowicz z KO twardo zapowiada weryfikację treści w mediach społecznościowych” - napisał na X europoseł PiS Maciej Wasik. Polityk Prawa i Sprawiedliwości odniósł się do wystąpienia Kamili Gasiuk-Pichowicz w Parlamencie Europejskim, w którym zaatakowała media społecznościowe, domagając się zwiększenia kontroli publikowanych treści. „Już widzą, że przegrywają w internecie i panicznie boją się, że przegrają w maju” - podsumował były wiceszef MSWiA.
Parlament Europejski debatował na temat wzmocnienia regulacji Aktu o usługach cyfrowych. W istocie chodzi o zwiększenie kontroli nad treściami publikowanymi przez użytkowników mediów społecznościowych. Zgodnie z unijnymi regulacjami duże platformy cyfrowe mają obowiązek moderowania publikowanych treści w szczególności usuwania treści nielegalnych i szerzących nienawiść. Teraz jednak Komisja Europejska chce rozszerzenia tych regulacji, by kontrolować treści, które - w jej ocenie - mogą szerzyć dezinformację. Podczas debaty europosłowie z prawicy zarzucili lewicy atak na wolność słowa.
W Parlamencie Europejskim debata na temat usług cyfrowych w kontekście „ochrony demokracji”. Tu już otwartym tekstem mówi się o cenzurze Internetu. Główni wrogowie demokracji to Elon Musk, POTUS i media społecznościowe. To szaleństwo przechodzące w bolszewizm!
— ostrzega europoseł Maciej Wąsik PiS.
CZYTAJ TAKŻE: Nawrocki: „Wspólnie powiedzmy wyraźnie: stop cenzurze w sieci”. Zwraca się też do Trzaskowskiego: Pana zapowiedzi są niewiarygodne
Szaleństwa Kamili Gasiuk-Pichowicz
Do zwiększenia kontroli mediów społecznościowych wzywała w PE europoseł Koalicji Obywatelskiej Kamila Gasiuk-Pichowicz, która zaatakowała Elona Muska i Marka Zuckerberga za ich zapowiedzieć rozszerzenia wolności publikacji na platformach X i Meta. Zanim jednak polityk obozu Donalda Tuska powiedziała wyraźnie o co jej chodzi, przedstawiła się jako obrończyni wolności wywodząca się z narodu, który przetrwał totalitaryzm i cenzurę.
Swoboda wypowiedzi nie oznacza dezinformacji. Wolność słowa nie daje prawa do manipulowania wolną wola obywateli i ingerowania w demokratyczne wybory. W tym roku 30 mln polskich obywateli pójdzie do urn, by wybrać swojego prezydenta. Decyzja musi pozostać w rękach Polaków, a nie w rękach X, TikToka czy Mety. W Polsce doświadczyliśmy okrucieństwa totalitaryzmów i dyktatury, dlatego nie możemy pozwolić na to, aby Elon Musk, ktoś, kto wspiera niemieckich prawicowych ekstremistów, którzy uważają, że to Polska doprowadziła do II wojny światowej, swoimi algorytmami wpychał nas w ramiona nowej osi zła. Wywalczyliśmy wolne i uczciwe wybory w 1989 r., a teraz będziemy ich bronić, bo wiemy, czym jest cenzura. Byliśmy jej ofiarami i nigdy jej nie przywrócimy.
Nie oznacza to jednak, że powinniśmy tolerować rozpowszechnianie kłamstw i dezinformacji w mediach społecznościowych. A czym innym jest decyzja pana Zuckerberga o zaprzestaniu współpracy z niezależnymi weryfikatorami faktów w USA. Czym innym, jak nie zachętą do szerzenia mowy nienawiści zastraszania i cyberprzemocy. Ci, którzy dopuszczają się tych czynów, wierzą teraz, że mogą działać bez ograniczeń i my nie możemy na to pozwalać. Wierzę, że wiceprzewodnicząca Virkkunen będzie w pełni egzekwowała akt o usługach cyfrowych i wyśle głośny i wyraźny komunikat. Ci, którzy prowadzą interesy w Europie, muszą szanować nasze zasady i wartości. Europejska demokracja nie jest na sprzedać
— mówiła w PE Gasiuk-Pichowicz, a nagranie z jej wystąpieniem zamieścił w swoim wpisie europoseł PiS Maciej Wąsik.
Gasiuk-Pihowicz z KO twardo zapowiada weryfikację treści w mediach społecznościowych. Depczą demokrację w każdym tego słowa znaczeniu. Już widzą, że przegrywają w internecie i panicznie boją się, że przegrają w maju. Dlatego będą odbierać Nam wolności słowa. Zatrzymajmy to szaleństwo!
— ocenił europoseł Wąsik były wiceminister MSWiA.
Szłapka i lewica „doprowadzona do szału”
Kilka słów w czasie debaty powiedział także minister ds. UE Adam Szłapka. Stwierdził, że w PE, że wysiłki na rzecz ochrony demokracji w internecie powinny być podejmowane we współpracy z platformami cyfrowymi i partnerami na świecie.
Szłapka podkreślił, że pierwszy raport na temat tego, jak działają nowe, obowiązujące od lutego 2024 r. przepisy DSA, powinien zostać opublikowany już w listopadzie tego roku. Jak mówił, dopiero na podstawie tej oceny możliwe stanie się rozpoczęcie przeglądu niedawno przyjętego prawa.
Ochrona obywateli w internecie jest naszym obowiązkiem i wymaga ciągłych wysiłków, aby móc zagwarantować naszą demokrację
— powiedział polski minister.
W świecie cyfrowym wysiłki te muszą być podejmowane w pełnej synergii i współpracy z platformami cyfrowymi, które mają decydującą rolę do odegrania, a także z naszymi partnerami na całym świecie
— minister rządu Donalda Tuska.
Z koeli wiceprzewodnicząca KE Henna Virkkunen zauważyła, że jej instytucja nie wdraża DSA w odosobnieniu, ale współpracuje z koordynatorami z krajów członkowskich. Zapowiedziała, że 5 i 6 lutego w Brukseli odbędzie się spotkanie przedstawicieli organów wyborczych z krajów, w których zbliżają się wybory (to m.in. Niemcy, Rumunia i Polska). Chodzi o europejską sieć współpracy w zakresie wyborów, ustanowioną w związku z wyborami do Parlamentu Europejskiego w 2019 r. Ma ona umożliwić wzajemne wsparcie oraz rozpowszechnianie alertów między krajami.
W trakcie debaty w PE europosłowie prawicy starli się ze swoimi kolegami z partii progresywnych. W pewnym momencie przewodnicząca PE Roberta Metsola odebrała głos jednemu z deputowanych, który kazał drugiemu „się zamknąć”.
Włoch Nicola Procaccini, reprezentujący partię Bracia Włosi premier Giorgi Meloni, zarzucił, że utrata możliwości kontrolowania przekazu w internecie „doprowadza lewicę do szału”, bo nie może ona dłużej decydować o tym, „kto ma głos i o czym mówi”.
Piotr Mueller z PiS, który, razem z Braćmi Włochami, należy do grupy Europejskich Konserwatystów i Reformatorów (EKR) w PE, uznał, że UE wraca do cenzury z czasów komunizmu, stanowiących w Polsce już przeszłość.
Z kolei Niemka Alexandra Geese z Zielonych mówiła o tym, że „technologiczni oligarchowie”, tacy jak Elon Musk czy Mark Zuckerberg, zagrażają europejskiej demokracji. Jak podkreśliła, Musk ingeruje w demokrację, wzmacniając widoczność swojego własnego konta na należącej do niego platformie X, a także kont skrajnie prawicowych sił politycznych. Mówiąc o dezinformacji Niemka sama powieliła kłamstwo dotyczące gestu Elona Muska.
To jest wybór gościa, który wczoraj na uroczystości inaugurującej (prezydenturę Donalda Trumpa) zdecydował się wykonać nazistowski salut
— stwierdzała Geese.
Szefowa socjalistów Iratxe Garcia Perez argumentowała, że skoro UE zdecydowała się zablokować nadawanie Sputnika i Russia Today, to nie może „stosować podwójnych standardów” i powinna być gotowa zakończyć działalność tych sieci społecznościowych, które nie przestrzegają unijnego prawa.
koal/PAP/X
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/719145-gasiuk-pihowicz-domaga-sie-w-pe-kontroli-social-mediow