Przewodnicząca KRS Dagmara Pawełczyk-Woicka ujawniła na platformie X, że zarządzane przez Adama Bodnara Ministerstwo Sprawiedliwości zapłaciło za… badania trychologiczne dla swoich pracowników za „jedyne” 24 tysiące złotych. Ministerstwo próbowało w zabawny sposób tłumaczyć się z tego, dlaczego resort wydaje pieniądze wszystkich Polaków na badanie włosów swoich pracowników.
Wpadło mi w ręce zestawienie umów cywilnoprawnych @Adbodnar jako @MS_GOV_PL i oprócz dziwnych opinii dotyczących dopuszczalności wycofania albo zawieszenia konkursów o wolnych stanowiskach sędziowskich oraz oceny skutków orzeczeń @TK_GOV_PL znalazłam informację o usłudze polegającej na badaniu trychologicznym skóry głowy i obrazowaniu cebulek włosów. Minister chyba dba o bujne fryzury swoich pracowników. Koszt jedyne 24 000 złotych
— napisała na platformie X Dagmara Pawełczyk-Woicka, przewodnicząca KRS. Ten wpis spotkał się z bardzo dużym zainteresowaniem internautów.
Kuriozalne oświadczenie resortu Bodnara
Na wpis przewodniczącej KRS zareagowało Ministerstwo Sprawiedliwości, które podjęło próbe bagatelizacji sprawy, starając się cały temat obrócić w żart.
Trochę nas określone Redakcje biorą pod włos dobrze uczesaną sensacją i memami o badaniach trychologicznych głowy realizowanych dla naszych Pracowniczek i Pracowników. Tymczasem to zwykłe dzielenie włosa na czworo, bo to był wybór samego Zespołu Ministerstwa spośród kilku propozycji na kolejne z serii badania profilaktyczne, które od 3 lat zapewnia im pracodawca. Tylko tyle i aż tyle. A Zespół wybrał specjalistyczną usługę oceny skóry głowy. To nowoczesna metoda obrazowania skóry i cebulek włosów, która umożliwia ich oglądanie w dużym powiększeniu i rozpoznanie wielu schorzeń, często jeszcze w ich początkowej fazie (np. łuszczyca czy łojotokowe zapalenie skóry). Zgłosiły się 173 osoby
— poinformowano w oświadczeniu MS.
Jak powszechnie wiadomo, praca w Ministerstwie Sprawiedliwości to ogromne wyzwanie, więc badania mają też strategiczne znaczenie zarządcze. Na najtrudniejsze i stresogenne odcinki zostaną przesunięci Ci, którzy mają skórę i włosy w najlepszym stanie lub wręcz przeciwnie - Ci, którzy nie mają już nic do stracenia! O mały włos, abyśmy zapomnieli przekazać najważniejsze, co zapewne Redakcje interesuje. Nie, Pan Minister nie skorzystał z tego badania i uprzejmie prosił, żeby przekazać, że żałuje i jest mu z tego powodu trochę łyso
— dodano.
Szanowni Państwo, nie dajmy się zwariować. Badania profilaktyczne fundowane przez pracodawcę, także w sektorze publicznym, to dziś standard i element konkurowania o pracownika na trudnym rynku. W związku z pozytywną reakcją wielu osób planujemy w tym roku ponownie zaprosić eksperta trychologa do Ministerstwa. Zachęcamy wszystkich do wykonania takich badań, choć są mało jeszcze popularne, ponieważ mogą pomóc w uniknięciu lub rozwiązaniu bardzo dotkliwego problemu skórnego. Po ekspercką wiedzę odsyłamy do Polskiego Stowarzyszenia Trychologicznego
— napisano.
Jak widać, Ministerstwo Sprawiedliwości nie ma sobie nic do zarzucenia i uważa za „standard” to, że z pieniędzy publicznych, czyli wszystkich Polaków, finansowane są badania włosów dla pracowników resortu sprawiedliwości, wykonywane przez specjalnie sprowadzonego do resortu trychologa. Ciekawe, czy Polacy podzielą opinie resortu, iż porządku jest to, by podatnicy finansowali badania włosów dla urzędników.
tkwl/X
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/719143-resort-bodnara-finansuje-badania-wlosow-urzednikow