„Nie będziemy oszczędzać na szukaniu ludzi podejrzanych o poważne przestępstwa” - stwierdził z dużą pewnością siebie szef MSWiA Tomasz Siemoniak podczas konferencji prasowej. Polityk odniósł się w ten sposób do interpelacji w sprawie kosztów poszukiwania posła Marcina Romanowskiego. „Ustalenie kosztów mojego poszukiwania dotyczy kropli w morzu absurdalnych działań ludzi Tuska i Bodnara”- wskazał parlamentarzysta opozycji.
Ustalenie kosztów mojego poszukiwania dotyczy kropli w morzu absurdalnych działań ludzi Tuska i Bodnara. Ale kropla drąży skałę. Kolejna dotyczy bezprawnego zatrzymania w lipcu ubiegłego roku, które było dokonane z kompromitującym Polskę naruszeniem prawa międzynarodowego. Do tego dojdą jeszcze gigantyczne koszty zaangażowania zasobów państwa w bezsensownym śledztwie dotyczącym Funduszu Sprawiedliwości. A to tylko niewielka część działań państwa bezprawia Tuska, które stało się narzędziem politycznych prześladowań. W tym czasie mafie VAT-owskie znowu podnoszą głowę i generują gigantyczne starty dla budżetu państwa. Za te działania przyjdzie im zapłacić – odpowiedzialność karna, dyscyplinarna i materialna jest nieunikniona. A gdyby pójść tropem ich „interpretacji prawa na oko”, kosztami tych działań należałoby obciążyć partie i komitety wyborcze Koalicji 13 grudnia
— napisał na platformie X były wiceminister sprawiedliwości, zamieszczając treść interpelacji poselskich dotyczących kosztów poszukiwań Marcina Romanowskiego oraz bezprawnego zatrzymania parlamentarzysty opozycji w lipcu ubiegłego roku.
CZYTAJ WIĘCEJ: Akcje przeciwko Romanowskiemu. Poseł pyta o koszty i decyzje! „Show dla czysto politycznych interesów partii rządzących”
Siemoniaka „ćwiczenia intelektualne”
Szef MSWiA Tomasz Siemoniak został zapytany o tę sprawę podczas konferencji prasowej. Odpowiedział z typową dla swojego środowiska politycznego butą i arogancją.
Na poszukiwania pana Romanowskiego wydano, jak sądzę, stukrotnie mniej niż kwota, o której zdefraudowanie w ramach Funduszu Sprawiedliwości jest jednym z podejrzanych. Nie będziemy oszczędzać na szukaniu ludzi podejrzanych o poważne przestępstwa
— stwierdził.
Szef MSWiA dodał, że na miejscu polityka opozycji nie uprawiałby tego rodzaju „ćwiczeń intelektualnych”, jednak, jeśli go to interesuje, to zgodnie z procedurami uzyska odpowiedź. Abstrahując od faktu, że Siemoniak najwyraźniej próbował ironizować, to dość ciekawe, że konkretne pytania wymagające bardzo konkretnych odpowiedzi są w odczuciu ministra „ćwiczeniami intelektualnymi”.
Polska nie spocznie, póki Romanowski nie stanie przed prokuraturą i sądem
— zaznaczył.
Przypominamy ministrowi Siemoniakowi, że poseł Marcin Romanowski jak najbardziej jest gotów stanąć przed prokuraturą i sądem, ale - jak wielokrotnie zapewniał - tylko wówczas, gdy będzie miał gwarancję rzetelnego, uczciwego procesu. A jeśli popatrzymy chociażby na historię z ks. Michałem Olszewskim czy europosłami Mariuszem Kamińskim i Maciejem Wąsikiem, jak i na fakt, że choć w sprawie Romanowskiego nie zapadł wyrok, bodnarowcy z upodobaniem sygnalizują, że grozi mu kara nawet do 25 lat pozbawienia wolności, wreszcie - na kompromitację bodnarowskiej prokuratury i służb w klasztorze dominikanów, wydaje się, że obawy polityka opozycji o uczciwość i rzetelność działań obecnego wymiaru sprawiedliwości nie są bezpodstawne. Minister Siemoniak zachowuje się natomiast, jakby zapomniał, że władza nie jest dana raz na zawsze, a przecież jego partyjni koledzy z tak ogromną satysfakcją przypominali o tym politykom PiS po wyborach w październiku 2023 r.
Może pan minister powinien sam wykonać małe „ćwiczenie intelektualne” i wyobrazić sobie, jak będzie bronił kolegów z koalicji, gdy zmieni się władza i przyjdzie im odpowiadać bądź to za niewypłacanie pieniędzy PiS, bądź to za bezprawne przejęcie mediów publicznych w asyście łysych karków, bądź to za sprawę mandatów posłów Kamińskiego i Wąsika?
aja/Interia.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/719107-butna-odpowiedz-siemoniaka-na-pytanie-romanowskiego