Dr Karol Nawrocki w długim wpisie odniósł się m.in. do publikacji „Gazety Wyborczej” nt apartamentu w Muzeum II Wojny Światowej, ale też do tego, co wyprawia obecne kierownictwo tego muzeum. Jak pokazały ostatnie dni, sprawa wystaw poświęconych rtm. Pileckiemu, św. Maksymilianowi i bł. rodzinie Ulmów, niestety, nie była incydentem.
„Gazeta Wyborcza” napisała dziś, że Karol Nawrocki jako dyrektor Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku przez ponad pół roku korzystał z apartamentu Deluxe w muzealnym kompleksie hotelowym, choć mieszka zaledwie 5 km od niego. Gazeta zwróciła uwagę, że Nawrocki za pobyt nie zapłacił. Ale już nie na to, że hotel było to w okresie pandemii COVID-19 i że właśnie z uwagi na sytuację epidemiczną kompleks był wówczas wyłączony z użytku komercyjnego.
W ocenie obywatelskiego kandydata na prezydenta RP popieranego przez PiS, publikacja „GW” ma przykryć wprowadzone przez obecne kierownictwo zmiany w wystawie głównej Muzeum II Wojny Światowej, m.in. usunięcie z niej zdjęcia powstańców warszawskich składających przysięgę.
W ciszy ofiary stają się statystyką. Oczywiście w porządku alfabetycznym, żeby tylko nie wyszło, że dla Polaków II wojna światowa była prawdziwą hekatombą. Zamiast zdjęcia przysięgi powstańców warszawskich złożonej przed księdzem będzie pusta ściana. Ale podświetlona
— dodał.
Kolejne bolesne zabiegi na polskiej pamięci narodowej ma w tym samym Muzeum przykryć fakt, że ówczesny dyrektor - czyli ja - w czasie COVID-u dwukrotnie przez dziesięć dni (okres kwarantanny) mieszkał (i pracował!) w wyłączonym z użytku komercyjnego pokoju (wyłączonym, bo COVID). Urojone rozliczenia zamiast prawdy historycznej
— podkreślił Nawrocki.
Kandydat na prezydenta RP nawiązał także do ataków w związku z sytuacją, która miała miejsce na wczorajszym spotkaniu w Lęborku. Kiedy jeden z uczestników wyraził obawę, że w przypadku wygranej Karola Nawrockiego premier Donald Tusk zrobi wszystko, aby unieważnić wybory prezydenckie (zwłaszcza że ze strony koalicji rządzącej płyną już pewne tego rodzaju sygnały), sala zaczęła skandować „Nie bać Tuska”. Hasło obecnej opozycji mające stanowić odpowiedź na słynne „osiem gwiazdek” opozycji wobec rządów Prawa i Sprawiedliwości, która 13 grudnia 2023 r. przejęła władzę (z wulgarnym hasłem uczestników ulicznych protestów - „J… PiS” zastępowane niekiedy ośmioma gwiazdkami chętnie afiszowali się też politycy obecnej koalicji rządzącej), stało się przyczyną ataków na obywatelskiego kandydata na prezydenta RP. Zwłaszcza ze strony „troskliwych misiów” z Koalicji 13 Grudnia, brzydzących się przecież przemocą i nienawiścią, do tego stopnia, że „osiem gwiazdek” obwozili na samochodach, a kiedy w 2021 r. Donald Tusk cytował bardzo konkretny fragment wiersza Czesława Miłosza „Który skrzywdziłeś”: („lepszy dla ciebie byłby świt zimowy/i sznur i gałąź pod ciężarem zgięta”), zwracając się przy tym do prezydenta Andrzeja Dudy, zachwycali się „elokwencją” i „oczytaniem” lidera PO i przekonywali, że „PiS-owcy” nie mają się o co burzyć, bo Donald Tusk tylko cytował wiersz. Nie musimy chyba dodawać, że możliwość obcowania z poezją wspólnie z Donaldem Tuskiem zachwyciła także „silnych razem”, choć wielu z nich nie umie sklecić zdania bez błędu, kuleje pod względem interpunkcji czy po prostu wypisuje ordynarne, niekiedy wręcz wulgarne wyzwiska i bluzgi pod adresem polityków PiS, co ze wzniosłą poezją za wiele wspólnego jednak nie ma.
Prezes IPN Tuska się nie boi
PS. Tak, nie boję się Donalda Tuska
— podsumował swój wpis Karol Nawrocki.
Rzecznik kampanii Nawrockiego
Także Emilia Wierzbicki, rzecznik kampanii wyborczej dr. Nawrockiego, odniosła się do „rewelacji” dziennika z Czerskiej. Jak wskazała, „doraźne korzystanie z pokoju w MIIWŚ” przez ówczesnego dyrektora placówki „wiązało się z wykonywaniem obowiązków służbowych w MIIWŚ, nigdy nie było długookresowe i nie trwało w trybie ciągłym”. Zapewniła, że Nawrocki nigdy nie korzystał z pokoju z przyczyn osobistych. Zauważyła, że okres pobytu kandydata w apartamencie jest zbieżny z czasem pandemii, kiedy to obowiązywały regulacje wyłączające całościowo lub częściowo z komercyjnego obrotu obiekty noclegowe.
W tym okresie dr Karol Nawrocki korzystał z pokoju dwukrotnie, gdy przebywał na kwarantannie, a jednocześnie w tym miejscu każdego dnia wykonywał formalne obowiązki jako dyrektor MIIWŚ
— oświadczyła Wierzbicki.
Później doprecyzowała, że „być może, w czasie pandemii, gdy część noclegowa była wyłączona z użytku komercyjnego, pokój był formalnie zarezerwowany przez komórkę MIIWŚ odpowiedzialną za część hotelową, natomiast nigdy ówczesny dyrektor nie korzystał z niego przez 180 dni”.
Dr Nawrocki nigdy nie korzystał z noclegu dłużej, niż wynosił okres kwarantanny
— zaznaczyła.
„Elity” Koalicji 13 Grudnia oddelegowane do takich instytucji jak Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku to bardzo charakterystyczne przypadki. Zmiany na wystawach, ewidentnie podyktowane politycznie, będą uzasadniać używaniem „mądrych”, „trudnych słów”, gestykulowaniem i upajaniem się własną mądrością i brzmieniem własnego głosu, jako wielce „uczeni” uświadamiający „motłoch”, że koncepcja wystawy była taka a nie inna, że nie można dodać do wystawy Myszki Miki czy superbohaterów, więc tak samo po co dodawać o. Maksymiliana Kolbego czy rodzinę Ulmów, a w ogóle, to w kółko „martyrologia”, „bogoojczyźniane patriotyzmy” i „hehehe, Polska jako Chrystus narodów, koniec z tym, Niemcy i Sowieci też ginęli w II wojnie światowej, nie?”. Przeciwstawić się temu nie można, bo usłużnie dostarczą „rzetelnemu”, „demokratycznemu” medium „kwity” na kandydata na prezydenta, którego największą winą tak naprawdę jest to, że nie jest Rafałem Trzaskowskim, a mimo to miał czelność wystartować w wyborach.
aja/PAP
CZYTAJ TAKŻE:
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/719095-atak-wyborczej-na-nawrockiego-jest-odpowiedz-kandydata