Dzisiejsze kontrowersje dotyczące cenzury i walki z dezinformacją w internecie to w gruncie rzeczy kolejna odsłona sporu, który towarzyszy ludzkości od wieków, a sprowadza się do napięcia między wolnością a bezpieczeństwem. Istnieją bowiem pewne rodzaje komunikatów, które władze lub dominujące elity uznają za zagrożenie dla bezpieczeństwa publicznego. Dziś chodzi najczęściej o fake newsy, które są elementami kampanii dezinformacyjnych, często będących składnikami wojen informacyjno-psychologicznych. Żeby chronić społeczeństwo przed zgubnym wpływem tego rodzaju treści, decydenci gotowi są ograniczyć wolność słowa, wprowadzając cenzurę i blokując rozpowszechnianie niepożądanych materiałów.
Gwoli sprawiedliwości warto zaznaczyć, że ten sam mechanizm stał swego czasu za stworzeniem Indeksu Ksiąg Zakazanych. Władze kościelne uznały mianowicie, że są pewnego rodzaju treści o charakterze heretyckim bądź deprawatorskim, które mogą zmanipulować i oszukać łatwowiernych czytelników. W ich perspektywie zagrożenie było bardzo poważne, ponieważ narażało odbiorców na ryzyko wiekuistego potępienia. Stawka była zatem najwyższa z możliwych: życie wieczne. Dlatego zdecydowano się na wprowadzenie rozwiązań systemowych ograniczających wolność słowa, czego najbardziej znanym wyrazem był Indeks Ksiąg Zakazanych.
Dziś największymi zwolennikami cenzury w internecie okazują się przedstawiciele środowisk lewicowych i liberalnych. Są to zazwyczaj reprezentanci tych samych kręgów, które zarzucają Kościołowi, że tłumił swobodę dyskusji i wymianę myśli. A przecież w obu przypadkach motywacja była podobna: zarówno urzędnicy Świętego Oficjum, jak i „weryfikatorzy faktów” w Facebooku kierowali się analogicznymi pobudkami: ochronić zwykłych ludzi przed szkodliwymi treściami, które mogą wyrządzić krzywdę. Logika postępowania pozostaje w gruncie rzeczy ta sama – różnica polega na tym, co uznajemy za treści niebezpieczne i przed czym chcemy chronić odbiorców. Na to pytanie każdy może odpowiedzieć sam sobie.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/719021-kto-popiera-wspolczesna-wersje-indeksu-ksiag-zakazanych