Przyznają Państwo, że to bardzo ciekawe spostrzeżenie. „Roman Giertych przez cztery lata zaprzeczał, by miał zarzuty o defraudację pieniędzy Polnordu. Teraz, gdy prokuratura w zaskakujących okolicznościach umorzyła śledztwo przeciwko niemu, skorzysta na statusie podejrzanego” - donosi „Rzeczpospolita”. Jak pomoże mu to w polityce? „Ta kontrowersyjna decyzja zapewnia Giertychowi, który jest twarzą rządu Donalda Tuska w sprawie ‘rozliczeń PiS’, czyste konto. Nie ma przeszkód, by został wiceministrem sprawiedliwości” - czytamy.
Umorzenie śledztwa
Przypomnijmy, Prokuratura Regionalna w Lublinie umorzyła śledztwo przeciwko Romanowi Giertychowi, dotyczące działania na szkodę spółki Polnord. Umorzenie dotyczy zarzutów wobec Giertycha sformułowanych zarówno w październiku 2020 roku, jak i rok później.
Pierwszy zarzut (z postanowienia Prokuratury Regionalnej w Poznaniu) dotyczył nadużycia przez mec. Giertycha zaufania i doprowadzenia do przywłaszczenia przez członków Zarządu Polnord S.A. powierzonych im środków finansowych w łącznej kwocie ponad 72,5 mln zł pod pozorem koordynowania działań prawnych przy transakcjach sprzedaży wierzytelności wobec MPWiK w Warszawie.
Kolejne trzy zarzuty zostały sformułowane w postanowieniu z dnia 14 października 2021 r. Prokuratury Regionalnej w Lublinie. Dotyczyły one przestępstw nadużycia zaufania i wyrządzenia Polnord S.A. szkody w wysokości 4,5 mln zł, związanej z wypłatą adwokatowi wynagrodzenia za świadczone usługi prawne w postępowaniu przed Naczelnym Sądem Administracyjnym. Zarzucono mu też przestępstwa prania brudnych pieniędzy w kwocie około 5,2 mln zł uzyskanych z wynagrodzenia, jakie otrzymał w związku z tą usługą prawną. Syk-Jankowska podała, że postępowanie w tym zakresie umorzono wobec braku znamion czynu zabronionego.
Śledztwo dotyczące działania na szkodę spółki Polnord obejmuje jeszcze innych osiem osób, którym postawiono zarzuty.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Sprawa Polnordu. Prokuratura umorzyła śledztwo dot. Romana Giertycha. Kaleta punktuje: Chodziło tylko o parasol ochronny dla swoich
Tak Giertych skorzysta na statusie podejrzanego
„Rzeczpospolita” przypomina słynne już zdarzenia wokół Romana Giertycha, czyli „omdlenie, a potem wyjazd do Włoch”.
Podejrzanych zatrzymano w październiku 2020 roku. Prokuratura nigdy nie zdołała jednak odczytać Giertychowi zarzutów (w tym uzupełnionych w 2021 roku). Mecenas najpierw zemdlał, gdy prokurator chciał to zrobić, potem wyjechał do Włoch. Po zmianie władzy, od 2024 roku – już jako poseł – nie stawiał się wzywany do prokuratury w charakterze podejrzanego. A kiedy raz (latem zeszłego roku) się stawił, to „odmówił udziału w czynnościach”
— czytamy.
Gazeta podkreśla, że przez cały czas Giertych kwestionował status podejrzanego, grożąc pozwami tym, którzy nazywali go „Romanem G.”, a przeciwko prokuratorom skierował nawet zawiadomienie i prywatny akt oskarżenia. Jednocześnie pada ocena, że dzięki obecnej decyzji lubelskiej prokuratury poseł KO ma „czyste konto” i bez przeszkód może zostać wiceministrem sprawiedliwości.
Paradoksalnie Roman Giertych stał się w czwartek beneficjentem posiadania statusu podejrzanego – tego, co cały czas podważał. Umorzenie mu zarzutów jest praktycznie nie do wzruszenia, to na zawsze kończy sprawę przeciwko niemu. Zgodnie z prawem, jeżeli śledztwo przeciwko osobie zostało umorzone i w ciągu roku od tej decyzji nie zostanie wzruszone, to już nigdy do sprawy i postawionych zarzutów nie będzie można wrócić – tłumaczą rozmówcy „Rzeczpospolitej” z wymiaru sprawiedliwości
— czytamy.
Art. 327 kpk mówi, że umorzone postępowanie można podjąć na nowo, jeżeli nie toczyło się przeciwko osobie „która w poprzednim postępowaniu występowała w charakterze podejrzanego”. Tam, gdzie śledztwo było w fazie „im rem”, czyli przeciwko osobie, można je podjąć tylko wtedy, „gdy ujawnią się nowe istotne fakty lub dowody” – co w przypadku Polnordu (chodzi o lata 2010–2015) jest praktycznie niemożliwe
— podkreśla „Rz”.
Gazeta zaznacza, że jest co prawda furtka w art. 328 kpk, zgodnie z którym prawomocne umorzenie śledztwa „w stosunku do osoby, która występowała w charakterze podejrzanego”, może uchylić prokurator generalny, „jednak jest niemal pewne, że Adam Bodnar na to się nie zdecyduje”, a gdy do władzy wróciłoby Prawo i Sprawiedliwość, „to po latach nie będzie mógł nic zrobić”.
Giertych znalazł się więc w komfortowej sytuacji. Umorzenie definitywnie kończy jego kłopoty – komentują nasze źródła w prokuraturze. I wskazują, że w tak luksusowej sytuacji nie znalazła się ani prok. Ewa Wrzosek, ani marszałek Senatu Tomasz Grodzki, wobec których także toczyły się śledztwa, a wyszli z nich obronną ręką tylko dlatego, że nie uchylono im immunitetów – ale nie mają
— czytamy.
Nie dziwi więc, że gdy media obiegła informacja o umorzeniu przez Prokuraturę Regionalną w Lublinie śledztwa dotyczącego mecenasa Romana Giertycha, temat ten wywołał liczne i gorące komentarze na platformie X, a politycy opozycji zwrócili uwagę na pewien artykuł o „wściekłym Donaldzie Tusku”, który ukazał się niedawno w „Newsweeku”, w ktorym padają nazwiska… Bodnara i Giertycha właśnie.
CZYTAJ WIĘCEJ: Bodnar „rozlicza” aż furczy! Czy umorzenie sprawy Giertycha było przypadkiem? „Chyba wziął sobie do serca reprymendę Tuska”
olnk/rp.pl/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/718954-status-podejrzanego-potem-umorzenie-tak-giertych-skorzysta