Rosyjskie służby zaczęły szukać Polaków, którzy zaangażowaliby się w działania wpływające na wybory w Polsce – powiedział w RMF FM wicepremier i minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski. Podkreślił, że nawet „mała relacja” z obcym wywiadem to szpiegostwo, które jest surowo karane. Czy zapowiedź Gawkowskiego to swoiste tworzenie podłożenia pod ziszczenie się scenariusza rumuńskiego, czyli nieuznanie ewentualnego zwycięstwa Karola Nawrockiego w wyborach prezydenckich ze względu na rzekome wpływanie Rosjan na jego wygraną?
Szef MC zapowiedział przedstawienie jeszcze w styczniu planu ochrony wyborów.
Zostaną zaproszone do współpracy wszystkie kluby i wszystkie partie, które wystawiają kandydatów na prezydenta. Ma być pełna transparentność. Żadnej cenzury, pełna odpowiedzialność i przede wszystkim przeciwstawienie się rosyjskim wpływom, bo dzisiaj Rosjanie chcą wpływać na polskie wybory
-– powiedział Gawkowski.
Poinformował, że rosyjski wywiad chce realizować zadania i projekty w cyberprzestrzeni, które miałyby wpłynąć na kampanie wyborczą w Polsce.
Rosyjskie służby zaczęły w Polsce szukać Polaków, którzy by się zaangażowali w pracę na rzecz obcego wywiadu, która miałaby wpływać na wybory
— powiedział wicepremier. Takie oferty – jak dodał – pojawiają się w tzw. darknecie.
Zastrzegł, że za jakąkolwiek relację z obcym wywiadem grozi kara więzienia.
W Polsce szpiegostwo jest bardzo karane, a nawet małe wejście w relacje ze służbami rosyjskimi to jest de facto szpiegostwo
— podkreślił Gawkowski.
Przekazał, że wywiad rosyjski od stycznia zaczął poszukiwania agentów, by w tych działaniach uczestniczyli. Minister wskazał, że „chodzi tu o grube pieniądze”.
Chciałem wszystkich przestrzec, bo ta sytuacja w historii jeszcze nie miała miejsca
— zaznaczył.
Poinformował, że Polska współpracuje z amerykańskimi instytucjami i prawdopodobnie jeszcze w styczniu pojawią się raporty o skali tego zjawiska.
Polska jest w wojnie w cyberprzestrzeni z Rosją i trzeba za wszelką cenę to powstrzymać
— powiedział minister cyfryzacji.
Gawkowski o cenzurze w sieci
Krzysztof Gawkowski mówił też o zwiększeniu kompetencje Urzędu Komunikacji Elektronicznej (UKE), by urząd mógł moderować treści w internecie. Gawkowski bronił tych planowanych zmian prawnych.
Uważam, że takie rzeczy, jak się pojawiają w internecie, np. akty pedofilskie albo nawoływanie do śmierci kogoś, albo wpisy, które są wprost kłamstwem dotyczącym nielegalnego działania zostały bez reakcji. To nie może być tak, że państwo nie reaguje. Musi być jakaś procedura administracyjna
— mówił Krzysztof Gawkowski.
W sieci może się pojawić wiele złego i powinniśmy robić to systemowo i dać państwu narzędzia, by mogło reagować. (…) Przygotujemy też sądy, bo trzeba będzie więcej sędziów, żeby to wszystko rozpatrywali. Wprowadzimy też lekcje dotyczące cyberhigieny w szkołach
— dodał.
Kiedy wspomniane zmiany mogłyby wejść w życie?
Myślę, że to półrocze poświęcimy do końca legislacji. I chciałbym, żeby w 2025 r. ona weszła w życie. (…) To jest wdrożenie europejskiego prawa, które opiera się na tym, że chcemy walczyć z nielegalnymi treściami, a nie cokolwiek zamykać. Nie myślę o zamykaniu jakiegoś portalu internetowego, X czy jakiegokolwiek wpływaniu na to, żeby wolności słowa nie było. Wręcz przeciwnie. To jest ochrona jednostki, a nie myślenie o tym, by była jakakolwiek cenzura
— zaznaczył. Pojawiają się jednak obawy, że ta zmiana prawna w praktyce stworzy podglebie do wprowadzenia cenzury w sieci.
Gawkowski komentował też decyzję USA, zgodnie z którą Polska trafiła na listę państw objętych restrykcjami w imporcie nowoczesnych amerykańskich chipów.
Będziemy w tej sprawie bezwzględnie naciskać. Jestem zawiedziony decyzją Amerykanów. Mówię to wprost. Miałem już rozmowy z przedstawicielami amerykańskiej administracji. O sprawie została poinformowana unijna komisarz za to odpowiadająca. Nasi przedstawiciele już w czwartek polecieli do Brukseli, by tę sprawę załatwiać i uważamy, że Unia Europejska powinna zawalczyć o to, żeby wszystkie państwa Wspólnoty były wpisane do pierwszej kategorii. Liczę na amerykańską administrację, na jej rozsądek. Jeżeli administracja Trumpa to zmieni z przyjemnością to pochwalę i powiem, że jego ludzie zachowali się o wiele rozsądniej niż prezydent Biden
— powiedział minister cyfryzacji.
Zapowiedzi Krzysztof Gawkowskiego o tym, że Rosjanie już zaczęli szukać osób, które zaangażowaliby się we współpracę z jej wywiadem przy okazji wyborów prezydenckich w Polsce brzmią niepokojąco. Warto sobie przypomnieć, że pod pretekstem działania takich właśnie rosyjskich trolli unieważniono I turę wyborów prezydenckich w Rumunii. Wobec coraz bardziej realnej wygranej wyborczej Karola Nawrockiego można sobie zadać pytanie, czy Koalicja 13 grudnia nie szykuje sobie awaryjnego, niedemokratycznego sposobu na to, by nie uznać niekorzystnego dla niej wyniku wyborów.
zxt/PAP/RMF FM
CZYTAJ TAKŻE:
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/718927-szykuja-plan-awaryjny-gawkowski-o-wplywie-rosjan-na-wybory