Do Sejmu wpłynął wniosek prokuratury ws. uchylenia immunitetu b. premiera M. Morawieckiego - potwierdziła PAP Katarzyna Karpa-Świderek, rzeczniczka marszałka Sejmu.
Sprawa dotyczy organizacji wyborów korespondencyjnych w czasie pandemii COVID-19. Neo-prokuratura twierdzi, że rzekomo doszło w tej sprawie do przekroczenia uprawnień przez byłego premiera.
Według neo-PK ocena materiału dowodowego „dostarcza podstawy do przyjęcia uzasadnionego podejrzenia popełnienia przez posła Mateusza Morawieckiego przestępstwa przekroczenia uprawnień jako funkcjonariusza publicznego, tj. Premiera Rady Ministrów oraz niedopełnienia ciążących na nim z tego tytułu obowiązków, czym działał na szkodę interesu publicznego w postaci poszanowania porządku prawnego i konstytucyjnych praw wyborców oraz doprowadził do bezcelowego, nieefektywnego i nieuzasadnionego wydatkowania środków publicznych w łącznej kwocie nie mniejszej niż 56.450.406,16 zł na szkodę Skarbu Państwa, tj. czynu z art. 231 § 1 kk w zw. z art. 12 kk.”.
Koalicja 13 grudnia by próbować pociągnąć byłego premiera do odpowiedzialności, potrzebuje zgody większości sejmowej na uchylenie mu immunitetu.
Prokurator Generalny Adam Bodnar przekazał dziś do Marszałka Sejmu Szymona Hołowni wniosek o wyrażenie przez Sejm RP zgody na pociągnięcie posła Mateusza Morawieckiego do odpowiedzialności karnej
— przekazała neo-Prokuratura Krajowa.
Nadzorująca sprawę Prokuratura Okręgowa w Warszawie zarzuca byłemu premierowi rzekome przekroczenie uprawnień.
Ocena materiału dowodowego, a w tym: osobowych źródeł dowodowych, dokumentacji KPRM, MAP, Prokuratorii Generalnej, NIK, Sejmowej Komisji Śledczej oraz korespondencji mailowej prowadzonej między osobami uczestniczącymi w organizacji wyborów prezydenckich w 2020 r. dostarcza podstawy do przyjęcia uzasadnionego podejrzenia popełnienia przez posła Mateusza Morawieckiego przestępstwa przekroczenia uprawnień jako funkcjonariusza publicznego, tj. Premiera Rady Ministrów oraz niedopełnienia ciążących na nim z tego tytułu obowiązków, czym działał na szkodę interesu publicznego w postaci poszanowania porządku prawnego i konstytucyjnych praw wyborców oraz doprowadził do bezcelowego, nieefektywnego i nieuzasadnionego wydatkowania środków publicznych w łącznej kwocie nie mniejszej niż 56.450.406,16 zł na szkodę Skarbu Państwa, tj. czynu z art. 231 § 1 kk w zw. z art. 12 kk.
— czytamy w komunikacie.
Ustalony w sprawie stan faktyczny stwarza prawdopodobieństwo, że Mateusz Morawiecki jako funkcjonariusz publiczny - Prezes Rady Ministrów, będąc zobowiązanym do działania na podstawie i w granicach prawa oraz będąc odpowiedzialnym za działalność podległych mu ministrów, w tym Ministra Aktywów Państwowych i Ministra Spraw Wewnętrznych, mając świadomość, że proces ustawodawczy nie zostanie zakończony w terminie umożliwiającym przeprowadzenie wyborów prezydenckich w formie korespondencyjnej w dacie wyznaczonej przez Marszałka Sejmu RP, przekroczył swoje uprawnienia w ten sposób, że pomimo braku kompetencji wynikających z przepisów prawa oraz uzyskania negatywnych opinii prawnych, podjął działania mające na celu przygotowanie i przeprowadzenie wyborów na Prezydenta RP w dniu 10 maja 2020 r. w trybie wyłącznie korespondencyjnym. Wykorzystał do tego, nie dającą podstaw prawnych do takich działań ustawę z dnia 2 marca 2020 r. o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19
— napisała prokuratura.
Bodnar się chwali
Również Adam Bodnar w swoim wpisie na X chwalił się działaniami wymierzonymi w polityków PiS. Wspomniał przy tym m.in. o sprawie Mateusza Morawieckiego.
Prokuratura pracuje rzetelnie, sumiennie i dokładnie. Ciąg dalszy nastąpi
— podkreślił Bodnar, który jak niedawno informował „Newsweek” miał dostać „ultimatum” od Donalda Tuska, że albo rozliczenia wymierzone w obecną opozycję przyspieszą, albo dostanie na wiceministra sprawiedliwości Romana Giertycha, który mialby go zmotywować do działania.
tłumaczenia rzeczniczki Bodnara
Rzeczniczka Prokuratora Generalnego prok. Anna Adamiak oceniła, że działanie Mateusza Morawieckiego ws. przeprowadzenia tzw. wyborów kopertowych w 2020 r. nie miało podstawy prawnej. Jak mówiła, Morawiecki wydał dwie decyzje przed wejściem w życie przepisów uprawniających do ich wydania.
Prok. Adamiak poinformowała na czwartkowym briefingu, że, w ocenie prokuratora, działanie ówczesnego premiera Mateusza Morawieckiego było działaniem bez podstawy prawnej, ponieważ proces legislacyjny, który wprowadził możliwości przeprowadzenia w Polsce wyborów korespondencyjnych z uwagi na panującą wówczas pandemię, został rozpoczęty 6 kwietnia 2020 roku - w tym dniu został złożony poselski projekt ustawy w tej sprawie. Ustawa weszła w życie 9 maja 2020 roku.
Natomiast - jak wskazywała prok. Adamiak - ówczesny premier Mateusz Morawiecki 16 kwietnia 2020 roku wydał dwie decyzje: Poczcie Polskiej - polecającą podjęcie działań zmierzających do organizacji wyborów prezydenckich w formie korespondencyjnej, zaś Państwowej Wytwórni Papierów Wartościowych - polecającą rozpoczęcie drukowania kart do głosowania i innych dokumentów niezbędnych w procesie wyborczym.
Rzeczniczka PG przypomniała też, że w tamtym czasie uzyskano dwie opinie: Prokuratorii Generalnej i oraz Departamentu Prawnego Kancelarii Prezesa Rady Ministrów.
Dwie te opinie wskazywały, że premier nie ma podstawy prawnej, jako przedstawiciel organu wykonawczego, do uczestniczenia w procesie wyborczym. Proces wyborczy w świetle obowiązujących przepisów, szczególnie Konstytucji zastrzeżony jest do organów wyborczych. I wówczas było tak samo, takie same były regulacje, to znaczy wybory mogła organizować tylko Państwowa Komisja Wyborcza, jak i Krajowe Biuro Wyborcze
— podkreśliła.
Rzeczniczka Prokuratora Generalnego prok. Anna Adamiak poinformowała, że Mateuszowi Morawieckiemu, którego oskarża się o popełnienie przestępstwa przekroczenia uprawnień, grozi obecnie do 3 lat pozbawienia wolności. Jak dodała, kara ta może być podwyższona.
Prok. Adamiak przekazała, że prokuratura zgromadziła pełny materiał dowodowy w wątku dotyczącym wydania przez Morawieckiego dwóch decyzji uznanych za przekroczenie uprawnień.
To nie oznacza, że te inne wątki pozostają w zapomnieniu i że nie pozostają w zainteresowaniu prokuratorów
— tłumaczyła.
Jak podkreśliła, Morawieckiemu zarzuca się czyn z art. 231 § 1 kk w zw. z art. 12 kk., który grozi karą do 3 lat pozbawienia wolności. Dodała, że jeżeli prokurator prowadzący postępowanie ws. wyborów kopertowych uzna, iż „był z góry powzięty zamiar i można mówić o pewnej chronologii zdarzeń”, wówczas kara ta może zostać podwyższona.
Prokuratorzy zespołu nie wykluczają kierowania kolejnych wniosków o uchylenie immunitetu
— powiedziała.
Działania Hołowni
Szymon Hołownia zapowiedział, że skierował wniosek o uchylenie immunitetu Mateuszowi Morawieckiemu do kontroli formalnej służb prawnych Sejmu.
Zobowiązałem je, żeby przedstawiły mi swoją opinię w tej sprawie w poniedziałek
— poinformował Hołownia.
Mam nadzieję, że w związku z tym w poniedziałek będę w stanie skierować ten wniosek do komisji regulaminowej, immunitetowej i spraw poselskich. Choć też wydaje mi się mało prawdopodobne, bo tam jest wciąż cała kolejka wniosków czekających na rozpatrzenie, żeby ten wniosek mógł być do procedowania i rozpatrzenia już na tym posiedzeniu Sejmu
— dodał.
Hołownia zapowiedział, że Mateusz Morawiecki zostanie oczywiście zawiadomiony o treści wniosku.
Mam nadzieję, że nie będzie tutaj żadnych uników prawnych z jego strony - że szybko przedstawi mi swoją decyzję, czy zrzeka się immunitetu, czy się nie zrzeka i w związku z tym staje na komisji (regulaminowej, spraw poselskich i immunitetowych) i przedstawia swoje stanowisko
— powiedział Hołownia.
Przypomniał, że do tej pory Sejm obecnej kadencji uchylił już na wniosek prokuratury immunitet trójce posłów: Grzegorzowi Braunowi, Michałowi Wosiowi i Marcinowi Romanowskiemu.
Marszałek pytany, kiedy posłowie zajmą się wnioskiem prokuratury podkreślił, że zobowiązał Kancelarię Sejmu, by zweryfikowała wniosek w trybie ekspresowym.
Nad tym siedzi kilku prawników. Oni to dokładnie czytają, ten wniosek ma kilkadziesiąt stron
— powiedział.
Hołownia dodał, że musi mieć pewność, że wniosek ten spełnia warunki formalne.
Jeżeli w poniedziałek to będę miał, to w poniedziałek skieruję to do komisji (regulaminowej) i przewodniczący Jarosław Urbaniak (KO) zdecyduje, czy odłożyć na przykład sprawy, które miał rozpatrywać
— zaznaczył.
Ocenił też, że pierwsze w lutym posiedzenie Sejmu jest „maksymalnym terminem” rozpatrywania wniosku przez izbę.
tkwl/PAP/X
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/718701-wplynal-wniosek-o-uchylenie-immunitetu-morawieckiego