„Edukacja zdrowotna w roku szkolnym 2025 będzie nieobowiązkowa. Później zrobimy ewaluację” - powiedziała w „Porannej rozmowie” na antenie RMF FM Barbara Nowacka, szefowa MEN. Minister dodała jednak, że po roku „o nowy przedmiot zostaną zapytani uczniowie i nauczyciele, a nie politycy”. „Być może wtedy zmienimy decyzję” - podkreśliła.
CZYTAJ WIĘCEJ: Niebezpieczny odlot Lubnauer! Przekonuje, że edukacja zdrowotna jest jak „szczepionka, która ma uodpornić dzieci na różne zagrożenia”
Początkowo Nowacka mówiła, że nowy przedmiot będzie obowiązkowy. W całej Polsce odbyły się liczne protesty przeciwko plan szykowanym w MEN. W końcu uległ sam premier Donald Tusk, który najwyraźniej uznał, że przed wyborami prezydenckimi nie warto forsować tego, aby edukacja zdrowotna była obowiązkowa, i sam przyznał, że jest za dobrowolnością.
Muszę ochronić polskie szkoły przed polityczną awanturą
— powiedziała Nowacka, która rzeczywiście powinna chronić dzieci, ale przed nowym przedmiotem, który chce wprowadzić do szkół.
Będę zachęcała wszystkich do wzięcia udziału w tych zajęciach. Potem bardzo poważnie porozmawiamy z nauczycielami, jak ten program się sprawdza. To nam pozwoli stwierdzić, w jakim kroku zmierzamy. Uważam, że ci, którzy protestowali przeciwko edukacji zdrowotnej - łącznie z kandydatem PiS panem Nawrockim - zrobili wielką krzywdę dzieciom i młodzieży. Protestują oni przeciwko rzeczom, których nie znają i nie rozumieją
— atakowała w rozmowie z Tomaszem Terlikowskim.
Powołanie Instytutu Badań Edukacyjnych
Szefowa MEN Barbara Nowacka ogłosiła powołanie przez Instytut Badań Edukacyjnych (IBE) rady ds. monitorowania wdrażania reformy oświaty. Głównym zadaniem gremium - jak przekazała - będzie przeprowadzenie konsultacji dotyczących zmian w edukacji.
Nowacka podkreśliła podczas konferencji prasowej, że „chodzi o wielką zmianę, która potrzebna jest całemu społeczeństwu”.
Zmiany muszą się zacząć tu i teraz - i zaczynają się tu i teraz - stąd dzisiaj Instytut Badań Edukacyjnych powołuje Radę im. Komisji Edukacji Narodowej
— powiedziała.
Reforma edukacji była wielokrotnie zapowiadana przez Ministerstwo Edukacji Narodowej. Pierwsze jej efekty, jak zaznaczyła wiceszefowa MEN Katarzyna Lubnauer, zobaczymy w szkole w 2026 r.
1 września wejdzie do klas I i IV szkół podstawowych i do przedszkoli, a rok później do szkół ponadpodstawowych
— dodała.
Nowacka podkreśliła, że aby zmiana dobrze się przyjęła, musi być dobrze przygotowana, szeroko skonsultowana i akceptowana społecznie. Wskazała, że żeby to się udało potrzebna jest rada, której szeroki skład, będzie gwarantował, że „każdy, kto będzie chciał wziąć udział w tej dużej debacie na temat przyszłości polskiej oświaty i zmian, które muszą w niej nastąpić będzie mógł w tej debacie wziąć udział”.
Podkreśliła, że polska szkoła musi być szkołą nowoczesną, przyjazną, w której dobrze czują się uczniowie i nauczyciele, w której nauczyciel zarabia godnie i ma pełną autonomię, a wszyscy szanują jego pracę, dorobek i autonomię. Dodała, że szkoła musi uczyć w sposób praktyczny, w sposób przygotowujący do życia w XXI wieku i temu musi ma służyć zmiana.
Szefowa MEN poinformowała, że zadaniem rady będzie przede wszystkim przeprowadzenie rzetelnych konsultacji dotyczących reformy edukacji, „aby nauczyciele i nauczycielki mieli pewność, że jest to nasza wspólna zmiana, bardzo potrzebna w polskiej szkole”.
Wiceszefowa MEN Katarzyna Lubnauer zaznaczyła, że reforma edukacji jest rozłożona na lata, prace nad nią rozpoczęto wiosną 2024 r., gdy MEN powierzyło Instytutowi Badań Edukacyjnych prace nad profilem absolwenta, czyli nad odpowiedzią na pytanie, kim ma być absolwent polskiej szkoły, jakie kompetencje, jaką wiedzę, wartości i jaką sprawczość ma posiadać. Stąd - jak powiedziała - reforma ma objąć właśnie takie obszary jak wiedza, kompetencje, sprawczość w podstawie programowej i wzmocnienie roli nauczycieli.
Pierwszy raz w reformie mówimy tak jasno o roli nauczycieli, o tym, że trzeba wzmacniać ich rolę w procesie edukacji
— zaznaczyła wiceministra.
Wspierające ocenianie, mądre egzaminy, zmiana w formie i treści egzaminów, wspomaganie pracy szkół
— wyliczała.
Pierwszy raz od lat chcemy, żeby podręczniki były recenzowane również pod względem metodycznym, by rzeczywiście były źródłem nie tylko wiedzy, ale i możliwości samodzielnego uczenia się uczniów
— dodała.
Lubnauer poinformowała, że w styczniu rozpoczną się prekonsultacje wśród nauczycieli we wszystkich regionach.
Wspólnie z kuratoriami tworzymy sieć, która pomoże Instytutowi Badań Edukacyjnych uzyskać opinie nauczycieli na temat tego, co powinno się zmienić w ich przedmiotach, jakie rzeczy są dobre i wesprą profil absolwenta, które trzeba zmienić
— dodała.
Podała, że potem - od lutego do czerwca - mają powstać podstawy programowe do szkół podstawowych, gdy skończy się praca nad tymi podstawami programowymi, rozpoczęte zostaną prace nad podstawami programowymi dla szkół ponadpodstawowych. Zaznaczyła, że MEN zależy na tym, by w wydawnictwach prace nad podręcznikami mogły rozpocząć się tak, by uczniowie mieli podręczniki na czas.
Wicedyrektor IBE Tomasz Gajderowicz przekazał, że w skład rady wejdą m.in. nauczyciele, związki zawodowe nauczycieli i środowiska kadry kierowniczej oświaty.
Zaprosiliśmy przedstawicieli nauki, przedstawicieli środowiska zajmującego się edukacją, zarówno na poziomie ogólnym, jak i na poziomie wyższym. Zaprosiliśmy przedstawicieli organizacji społecznych, pracodawców i przedsiębiorców, jednostki samorządu terytorialnego oraz ekspertów edukacyjnych
— powiedział. Zaznaczył, że konkretne osoby do rady wskazały instytucje i organizacje, tak by rada była maksymalnie niezależna.
Poinformował, że sposób procedowania rady będzie wyglądał tak, że zespoły eksperckie funkcjonujące przy IBE na podstawie badań międzynarodowych, na podstawie dorobku badawczego i konsultacji z nauczycielami, które będą organizowane oddolnie w regionach, będą przygotowywały rozwiązania. Będą one następnie przedkładane radzie, która będzie rekomendowała poszczególne rozwiązania. Rada będzie konsultowała założenia reformy, propozycje rozwiązań w zakresie regulacji systemu oświaty, w tym podstaw programowych. Będzie też opiniowała propozycje rozwiązań oraz wspierała propozycje konsultacji oraz cały harmonogram reformy.
Rada ma się zastanawiać nad propozycjami zmian. Ma je opiniować, opiniować konstruktywnie, tzn. nie będzie tylko mówić, że coś jej się nie podoba, ale będzie mówić, dlaczego, nad podstawie danych, albo na podstawie danych mówić co się podoba
— powiedział prof. Zbigniew Marciniak, rekomendowany na przewodniczącego rady przez dyrektora IBE Macieja Jakubowskiego.
W czwartek w MEN odbyło się pierwsze posiedzenie rady monitorującej.
Ustawa o rzeczniku praw uczniowskich
Będzie ustawa o rzeczniku praw uczniowskich. Myślę, że w ciągu miesiąca wyjdzie z resortu - poinformowała minister edukacji Barbara Nowacka. Szefowa MEN chce, by od 1 września w każdym kuratorium była osoba, która może stanąć po stronie uczniów i aby miała uprawnienia wizytatorskie.
W RMF FM Nowacką zapytano, czy w każdej szkole będzie rzecznik praw uczniów. Szefowa MEN odparła, że będzie ustawa o rzeczniku praw uczniowskich.
Docelowo chciałabym, żeby taka osoba, która będzie wspierała uczniów w ich prawach i obowiązkach, w każdej szkole była
— dodała.
Nowacka przekazała, że ustawa „jest gotowa na poziomie wypracowania w departamencie, w tej chwili wchodzi w prace wewnątrzresortowe”.
Zdaniem minister, w ciągu miesiąca ustawa wyjdzie z resortu.
Tak, by na 1 września w każdym kuratorium był wizytator, który będzie miał uprawnienia do stania po stronie praw ucznia, a z drugiej strony będzie miał uprawnienia wizytatorskie
— powiedziała.
Rzecznik Praw Uczniowskich to rozwiązanie, na które zdecydowano się już w wielu miastach i gminach w Polsce, m.in. w Warszawie, Poznaniu, Białymstoku. Szefowa MEN pozytywnie oceniła rozwiązanie z miejskimi rzecznikami praw ucznia. Zwróciła jednak uwagę, że nie mieli oni uprawnień kontrolnych - a często zdarzają się skargi, które wymagają interwencji.
Powołanie ogólnopolskiego Rzecznika Praw Uczniowskich oraz stworzenie katalogów praw, obowiązków i kar uczniowskich zapowiedział na początku listopada ub.r. dyrektor Departamentu Komunikacji Ministerstwa Edukacji Narodowej Kacper Lawera na posiedzeniu sejmowej podkomisji ds. jakości kształcenia i wychowania. Dyskutowano wówczas o założeniach projektu ustawy w tej sprawie.
Jak informowało wtedy MEN, Rzecznik Praw Uczniowskich na poziomie krajowym będzie działał przy ministrze edukacji, będzie nadzorowany przez ministerstwo, choć nie będzie mu podległy. Będzie wybierany w konkursie. Podstawowe zadania RPU to badanie spraw na miejscu i żądanie złożenia wyjaśnień (w sytuacjach konfliktowych w placówkach szkolno-wychowawczych - PAP), promocja praw uczniowskich na terenie kraju oraz koordynowanie prac rzeczników wojewódzkich.
Skoro Nowacka przekonuje, że po roku dobrowolności edukacja zdrowotna może stać się obowiązkowa, trudno nie uznać tej zmiany jako gry pod wybory prezydenckie. Presja na rząd Donalda Tuska i MEN nie może osłabnąć!
kk/RMF FM/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/718666-zagranie-pod-wybory-zmiana-men-ws-edukacji-zdrowotnej