”Propozycja była więc dwubiegunowa – albo Giżycko, albo emerytura. Innej propozycji nie otrzymałem, chociaż wiem, że inni policjanci otrzymują. Widocznie komendant wojewódzki nie widział ze mną współpracy” - powiedział na antenie Telewizji wPolsce24 inspektor Waldemar Pankowski, były już komendant powiatowy Policji w Iławie, tłumacząc powody odejścia ze służby.
Insp. Pankowski zaznaczył w rozmowie z Martą Piasecką w programie „Raport wPolsce24”, że najbardziej zapamięta ze swojej ponad 26-letniej służby ostatnie cztery lata kierowania Komendą Powiatową Policji w Iławie.
Ciężki to by, okres, ale satysfakcjonujący. Działaliśmy na rzecz bezpieczeństwa naszego powiatu. Naprawdę wspaniały czas wytężonej pracy i mogę powiedzieć, że dużo satysfakcji z tej pracy miałem
— mówił.
Szantaż komendanta wojewódzkiego?
Marta Piasecka pytała swojego rozmówcę, dlaczego tak owocna i satysfakcjonująca praca musiała się jednak zakończyć.
Dostałem propozycję od komendanta wojewódzkiego objęcia stanowiska komendanta powiatowego Policji w Giżycku, której nie mogłem przyjąć, z uwagi na sytuację rodzinną, aczkolwiek wiem, że służba w Policji wiąże się z wyrzeczeniami, jak pełnienie służby poza miejscem zamieszkania, ale ta odległość była zbyt duża, bym mógł pogodzić to ze swoją sytuacją rodzinną. Mam dwójkę dzieci, małą sześcioletnią córeczkę i nie byłbym w stanie tego pogodzić
— powiedział insp. Pankowski.
Propozycja była więc dwubiegunowa – albo Giżycko, albo emerytura. Innej propozycji nie otrzymałem, chociaż wiem, że inni policjanci otrzymują. Widocznie komendant wojewódzki nie widział ze mną współpracy
— dodał.
Symboliczna zmiana
Insp. Pankowski odniósł się także do swoich słów, którymi żegnał się ze służbą w Policji: „Ojczyznę kocham, prawo w Polsce nie obowiązuje”. Zaznaczył przy tym, że dostaje wiele słów wsparcia.
Obejmując jednostkę w 2020 r. nie witałem się ze sztandarem, bo to był czas pandemii i powołanie na stanowisko było bardzo szybkie. „Bóg, Honor, Ojczyzna” są to hasła wg nowego wzoru na sztandarze i będąc komendantem planowałem taki sztandar jednostce zorganizować. Obecne słowa „Prawo i Ojczyzna”, no cóż, Ojczyznę kocham i mam w sercu, a co do prawa, to chodziło mi o ten chaos prawny, występujący w Polsce, i też to, jak postępowano wobec mojej osoby
— zaznaczył.
Chodzi o to, że 45-letni mężczyzna, służący w kwiecie wieku w Policji, nie dostanie innej propozycji. Tak naprawdę do końca czekałem z tą ofertą, że może jednak komendant coś znajdzie bliżej, może w Komendzie Wojewódzkiej, może w sąsiednim powiecie, albo na niższym stanowisku, ale żebym dalej mógł służyć w Policji
— uzupełnił.
Jego zdaniem cała sytuacja związana z przeniesieniem do innego miejsca nie była dziełem przypadku.
Teraz już to wiem [że była to oferta nie do odrzucenia – przyp.], co widać po reakcji całego środowiska, że w całej Polsce tak się dzieje, wobec komendantów niewygodnych, choć nie wiem jakie kryterium jest tu przyjęte
— ocenił.
Chaos prawny w Polsce
Inspektor Waldemar Pankowski stwierdził, że co prawda chaos prawny w Polsce się schodzi do Policji „w dół”, ale jedni prawnicy mówią jedno, a drudzy prawnicy mówią drugie.
Jedna opinia zaprzecza drugiej opinii i to powoduje duże utrudnienia, bo sam nie wiem jak miałbym postąpić, gdybym miał teraz zatrzymywać jakiegoś posła, „neoposła”. To wszystko bardzo źle wpływa na pracę Policji, ale nie tylko, bo przecież i prokuratury i sędziów. Jest duży chaos prawny i zapewne niedługo zejdzie to na nasz powiatowy szczebel
— tłumaczył.
Na naszym szczeblu prawo jest jeszcze respektowane. Tu w powiecie polityka generalnie aż tak mocno nie wchodzi, a obserwując pracę Policji stołecznej czy Komendanta Głównego, to naprawdę nie zazdroszczę
— wyznał inspektor.
„Ja nie czuję się ani bohaterem”
Marta Piasecka, nawiązując do wcześniejszego oświadczenia insp. Pankowskiego, pytała go, czy czuje się teraz jako jeden z „rewolucjonistów”.
Nie, nie czuję się. Ja nie czuję się bohaterem, tylko po prostu powiedziałem prawdę i niczym nie ryzykuję jako prawie emeryt. Po prostu powiedziałem to, co mnie w sercu boli i może moja emocjonująca wypowiedź zwróci komuś uwagę, może politykom otworzy oczy, by nie mieszali się do Policji. Policja powinna być apolityczna, ale widać, że nieustannie politycy chcą ją wykorzystywać. Nie czuję się po żadnej stronie, jestem policjantem, mam polskie serce, jestem za policjantami i na pewno nie dam się wykorzystać politycznie żadnej ze stron
— zapewniał insp. Pankowski.
To, że mam poglądy jakie mam, chodzę do kościoła, interesuję się historią, to nikt nie może mnie kategoryzować
— ciągnął dalej.
Policja jest organizacją hierarchiczną i mówienie prawdy jest niewygodne. Przełożeni nie chcą słyszeć prawdy, bo lepiej wykonywać polecenia i mówić, że jest dobrze. Nikt z hierarchii się nie wychyli i dlatego ja również nie jestem odważny, bo przecież nie miałem nic do stracenia
— podkreślił.
CZYTAJ TEŻ:
maz/wPolsce24
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/718523-pankowski-nie-czuje-sie-bohaterem-ale-powiedzialem-prawde