„Wiele wskazuje na to, że raport komisji gen. Stróżyka może zostać wykorzystany jako pewnego rodzaju ‘podkładka’ do kontrowersyjnych decyzji rządzących” - mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl prof. Przemysław Żurawski vel Grajewski. W tym kontekście politolog nie wyklucza storpedowania wyniku prezydenckich wyborów. „W takiej sytuacji minimalne potrzeby propagandowe ten raport wypełni” - ocenia nasz rozmówca.
Trudno nie zauważyć, że marnej jakości merytorycznej raport komisji gen. Jarosława Stróżyka to próba oskarżenia środowisk prawicowych o rzekome sprzyjanie Rosji. Upowszechnienie takiego fałszywego przekonania może stać się „podkładką” pewnych decyzji rządu. Czy można zatem spodziewać się wykorzystania go do storpedowania ewentualnie nieprzychylnego dla rządzących wyniku wyborów prezydenckich?
Nie można wykluczyć możliwości uderzenia w wynik wyborów prezydenckich za pomocą raportu komisji gen. Stróżyka. Takie działania już zostały zresztą przetrenowane w Rumunii. Mówimy o utrąceniu wyborów prezydenckich w tym kraju, oczywiście abstrahując od oceny rumuńskich kandydatów na prezydenta. To może się odbyć także w Polsce. W takiej sytuacji minimalne potrzeby propagandowe ten raport wypełni, bo innych celów właściwie nie ma. Nie ma on przecież żadnych celów o charakterze badawczym
— mówi portalowi wPolityce.pl prof. Przemysław Żurawski vel Grajewski.
„Aby mieć jakikolwiek pretekst do decyzji”
Rządowa neo-komisja ds. zbadania rosyjskich wpływów, powołana przez premiera Donalda Tuska, przedstawiła w minionym tygodniu 80-stronicowy raport. Jak twierdzi przewodniczący neo-komisji gen. Jarosław Stróżyk, „przeciwdziałanie zagrożeniom dezinformacyjnym Rosji i Białorusi było w ostatnich latach niewystarczające”. Marnej jakości pseudoraport uderza w poprzedni rząd PiS.
Takie działa są podejmowane od dłuższego czasu. Ta teza jest jednak tak absurdalna, że mogą ją przyjąć, jako rzekomo prawdziwą, tylko osoby, którym nienawiść do PiS tłumi zdolność rozpoznawania rzeczywistości. To właśnie na użytek tej części wyborców raport został wyprodukowany. Dla pozyskania nowych wyborców jest on jednak bez znaczenia
— mówi nam prof. Żurawski vel Grajewski. Czy jednak i rządząca dziś ekipa Donalda Tuska nie musi się obawiać o ocenę swoich poprzednich rządów?
Ten temat jest dla obecnego obozu rządzącego niewygodny, a sam raport mało wiarygodny i skierowany do raczej już przekonanych. Rzeczywista użyteczność wyborcza tego raportu moim zdaniem jest niewielka dla obecnej władzy. Nie znaczy to jednak, że ten obóz zdaje sobie z tego sprawę. Wśród spin doktorów funkcjonują przecież pewne bańki „informacyjne”, dlatego odróżniłbym rzeczywistą sytuację od wyobrażonej. W ramach tych wyobrażeń może nastąpić próba wykorzystania tego raportu do pewnego ataku. Właściwie tylko po to został teraz upubliczniony, mimo tak marnej merytorycznie postaci. To jest jednak materiał, który utwierdzi w swoich przekonaniach już utwierdzonych
— podkreśla politolog.
Wiele wskazuje na to, że raport może zostać wykorzystany jako pewnego rodzaju „podkładka” do kontrowersyjnych decyzji rządzących. Podobnie jak mało to miejsce w przypadku uchwał Sejmu, którymi zastąpiono regulacje ustawowe. To oczywiście może być w ten sposób wykorzystane, mimo niskiej wiarygodności raportu i słabej skuteczności przyciągania nowych zwolenników. Wszystko po to, aby mieć jakikolwiek pretekst do decyzji, na zasadzie - cytując klasyka – wpierw jest działanie, a potem szukanie podstawy prawnej. W tym przypadku nie chodzi o podstawę prawną, ale pseudomerytoryczną
— zauważa były członek Państwowej Komisji do spraw badania wpływów rosyjskich na bezpieczeństwo wewnętrzne RP w latach 2007–2022.
Czy te obawy są uzasadnione?
Jeśli zdołano wzbudzić powszechne przekonanie, że sędziami niezależnymi są ci, którzy utrzymali swoje funkcje na zasadzie „sukcesji apostolskiej” po PRL – wcześniej byli mianowani przez Radę Państwa PRL - a sędziami niedemokratycznymi są ci wyłonieni w oparciu, o decyzje Krajowej Rady Sądownictwa, to właściwie każdą narrację można sprzedać. A przecież w KRS zasiadają przedstawiciele demokratycznie wybranego przez obywateli Sejmu
— podsumowuje prof. Przemysław Żurawski vel Grajewski.
CZYTAJ TAKŻE: Komisja gen. Stróżyka miała zbadać rosyjskie wpływy, wydała raport pełen manipulacji. Rosjanie z pewnością zadowoleni!
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/718364-zurawski-moga-uderzyc-raportem-komisji-w-wynik-wyborow