„Dobrze, że sprawa ekshumacji została odblokowana, ale trzeba jasno powiedzieć, kto to zrobił, kto rozpoczął ten proces, kto jest podmiotem, który się tym zajmuje i uzyskał pozwolenie. A jest nim Fundacja Wolność i Demokracja” - mówi Piotr Gliński w wywiadzie dla portalu wPolityce.pl
Premier Donald Tusk poinformował na platformie X, że zapadła decyzja o pierwszych ekshumacjach polskich ofiar UPA. Szef rządu podziękował ministrom kultury Polski i Ukrainy za dobrą współpracę.
Wiceminister kultury Ukrainy ds. integracji europejskiej Andrij Nadżos przekazał PAP, że Ukraina i Polska wymieniły się listami miejsc do poszukiwań i ekshumacji szczątków wzajemnych konfliktów historycznych. Nadżos, który również z ukraińskiej strony stoi na czele polsko-ukraińskiej grupy roboczej do spraw historycznych, zapewnił o pozytywnych intencjach na rzecz rozwiązania sporów, związanych z tym tematem.
Jasne stanowisko PiS
Były wicepremier i minister kultury i dziedzictwa narodowego profesor Piotr Gliński w rozmowie z portalem wPolityce.pl zwraca uwagę, że Prawo i Sprawiedliwość miało jasną strategię negocjacyjną w której nie było miejsce na ustępstwa na rzecz Ukrainy.
Nam chodziło o poszukiwania i ekshumacje, czyli o podstawowe rzeczy, które trzeba wykonać w stosunku do ofiar, które nie były pochowane, ale były wrzucone do jakichś jam. I w związku z tym myśmy nie podejmowali rozmów na temat ani upamiętnień Ukraińców w Polsce, ani Polaków tam, bo żeby dokonać upamiętnienia, to najpierw trzeba znaleźć ofiarę i trzeba ją pochować. I to było naszym priorytetem
— zaznacza.
Na to Ukraińcy się nie chcieli zgodzić, bo żądali w zamian ustępstw, związanych z upamiętnieniem najogólniej rzecz biorąc upowców. Tam chodziło m.in. o „Monastyr”, ale nie tylko. Oni chcieli się wymieniać jakimiś listami. My jednak mówiliśmy: „zaraz, zanim przejdziemy do upamiętnień, do zróbmy podstawowe rzeczy, wasi są pochowani na cmentarzach, natomiast nasi nawet nie są znalezieni”. Tu nie ma żadnej symetrii i tak naprawdę być jej nie może, bo przecież tu chodziło o rzeź na cywilnej ludności
— mówi.
Rzeź w Puźnikach
Piotr Gliński zwraca uwagę, że w obecnej sytuacji politykom obecnego rządu prawdopodobnie chodzi o uzyskanie zgody od Ukraińców na ekshumacje we wsi Puźniki.
W tych Puźnikach to myśmy zaczęli, rząd Morawieckiego, a w imieniu rządu robiła to Fundacja Wolność i Demokracja. I złożyła poprzez polską ambasadę ponad 2 lata temu wniosek o poszukiwania we wsi Puźniki w rejonie tarnopolskim. To było wyrżnięcie mieszkańców polskiej wsi w lutym 1945 roku, czyli już po tych głównych rzeziach na Wołyniu
— wskazuje.
I chodziło nam o pozwolenie na poszukiwanie tych ofiar, bo wiadomo było, że oni gdzieś są wrzuceni do jakiegoś grobu mogilnego i zasypani. I te poszukiwania się odbywały. Realizowała je Fundacja Wolność i Demokracja a politycznie rzecz biorąc, to jest fundacja związana z Michałem Dworczykiem i ona jest teraz przez Tuska zwalczana, kontrolowania tak jak wiele innych podmiotów. Ona od lat była tam obecna i zajmowała się polskim dziedzictwem. Te środki dla niej, które są kwestionowane, że one dostawała dużo środków za naszych czasów, to ona dostawała je właśnie na takie rzeczy, bo była tam obecna, miała dobre kontakty z Ukraińcami, więc tylko dlatego mogła tam być skuteczna. I zadbałem o to, by w tych poszukiwaniach byli obecni przedstawiciele IPN-u polskiego oraz strona ukraińska była tam też obecna, która pilnowała, aby prawo ukraińskie było przestrzegane
— dodaje nasz rozmówca.
Piotr Gliński wyjaśnia, że te poszukiwania trwały kilka miesięcy, ponieważ opisy świadków nie były precyzyjne z uwagi na upływ czasu i wiele przez ten czas się zmieniło.
To było na tyle nieprecyzyjne, że bardzo długo trwały te poszukiwania. One trwały ze dwa, trzy miesiące, jak nie więcej. I wreszcie udało się znaleźć. To był chyba wrzesień 2023 i wtedy fundacja wystąpiła o krok następny, czyli o ekshumacje i niestety tej decyzji nie było, tam były ciągle rozmowy, przedstawiciele fundacji rozmawiali, kiedy to będzie. Jeszcze jak ja byłem ministrem, to tez rozmawiałem, próbowałem przyśpieszać to. Tych decyzji nie było
— zaznacza.
Spór
Były wicepremier wskazuje, że tej zgody nie było, ponieważ polskie władze nie godziły się na upamiętnianie członków UPA na terenie naszego kraju.
M.in. nie było, bo myśmy nie godzili się na jakieś ustępstwa polegające na tym, żeby upamiętniać członków UPA. Uważaliśmy, że każdej ofierze należy się pochówek, postawienie krzyża, pomodlenie się, natomiast kwestia upamiętnień to jest kwestia bardzo polityczna, bo to jest kwestia związana z oddawaniem hołdu ofiarom, a trudno jest oddawać hołd Ukraińcom nawet zabitym przez KBW i NKWD, którzy dwa miesiące przedtem według historyków mordowali Polaków. To są bardzo trudne rzeczy i dlatego myśmy nie godzili się na taką wzajemność. I dlatego te ekshumacje były blokowane
— tłumaczy.
W tej chwili słyszymy, że jest pozwolenie, natomiast nie wiemy dokładnie, jak to jest, ale Fundacja Wolność i Demokracja to potwierdza i uważa, że zapewne niedługo będzie miała odpowiedni „papier” i będzie można w kwietniu, bo to jest kwestia pory roku, rozpocząć pracę ekshumacyjne i pochowania tych ofiar. Powinna to robić to właśnie ta fundacja razem z IPN-em, bo to ona o to wystąpiła, jest podmiotem wiodącym
— kontynuuje Gliński.
Dobrze, że jest to odblokowane, ale trzeba jasno powiedzieć, kto to zrobił, kto rozpoczął ten proces, kto jest podmiotem, który się tym zajmuje i uzyskał pozwolenie. A jest nim Fundacja Wolność i Demokracja
— podkreśla.
Cały czas czekamy
Na koniec Piotr Gliński zwraca uwagę na jeszcze jeden ważny aspekt tej sprawy.
My doceniamy to, że jest zgoda na ekshumacje po pierwszej zgodzie na poszukiwania, natomiast trzeba dodać, że do Ukrainy zostało złożonych około 10 wniosków IPN-owskich o ekshumacje i do tej pory te wnioski nie są rozpatrzone i to są wnioski dotyczące Wołynia. Bo to o czym rozmawiamy teraz, to jest rzecz incydentalna, którą doceniamy, ale Puźniki pod Tarnopolem to nawet nie jest teren Wołynia i to nie są ofiary Rzezi Wołyńskiej sensu stricto, chociaż to są takie same ofiary, tak samo zabite przez UPA. Natomiast czekamy na oczywiste zupełnie decyzje dotyczące Wołynia
— podsumowuje.
Gliński ujawnia
Wcześniej nowe światło na temat zgody Ukrainy na ekshumacje Piotr Gliński ujawnił w serii wpisów zamieszczonych w mediach społecznościowych.
W sprawie zgody na ekshumacje. Ponad dwa lata temu rząd M. Morawieckiego wywalczył zgodę na poszukiwania ofiar zbrodni dokonanej przez UPA w 1945 we wsi Puźniki pod Tarnopolem
— wskazuje.
Po wielu miesiącach prac prowadzonych przez Fundację Wolność i Demokracja, z udziałem naszego IPN oraz strony ukraińskiej, odnaleziono ofiary… Około rok temu Fundacja wraz z archeologami ukraińskimi, bo takie są wymogi na Ukrainie, złożyła wniosek o ekshumacje
— kontynuuje.
Pytanie czy ogłoszony szumnie przez Tuska „przełom” to rzeczywiście nowe otwarcie (na UA czeka na rozpatrzenie kilkanaście wniosków o zgodę na poszukiwania i ekshumacje - głównie z IPN) czy po prostu dokończenie działań i procedur rozpoczętych w czasie rządu Morawieckiego?
— pyta polityk.
Bo jeżeli to dokończenie naszych działań tzn. że p. Tusk kolejny raz podpisuje się pod cudzą pracą…
— zaznacza.
CZYTAJ TAKŻE:
Adrian Siwek/wPolityce.pl/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/718287-tylko-u-nas-glinski-demaskuje-o-co-chodzi-ze-zgoda-ukrainy